piosenka o sercach i o wszystkożercach

wyłożysz serce, a ja je zjem.

i ty zjesz moje - karmić trzeba,

tuczyć, dogadzać, nie wyschnąć na wiór -

to zdrowa dieta plus kromka chleba.

 

ty zjesz mi z ręki, ja z dłoni zjem -

będziemy sobie dogadzali.

jakoś przełkniemy, w solniczce sól.

posiłek taki, że aż się chwali.

 

na twoim daniu zarysowanie,

w moim pęknięcie prawej komory.

więc zamknij oczy i nie patrz na nie.

i ja też przełknę bez drżenia powiek.

 

a później troszkę się nam odbije,

zanim ułoży się pod żebrami.

obficie wodą kęs ty popijesz -

chodź, nakarmimy się sercami!

 

jakoś strawimy sumę rys

i pęknięć - może nie zaszkodzą.

jakoś przełkniemy. w solniczce sól

no nie wybrzydzaj! toż to miodzio!

------

 

kiedy trawienne soki

zaszaleją - z miejsca

zostaniemy bez serca.

 

a gdy dopadnie łaknienie

pozjadamy się po kawałku, po szkielet

 

_____________

Czerwiec 2015

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • piliery 9 miesięcy temu
    Zabawnie i bardzo sprawnie. Piątka się należy, bez zmrużenia oka. Choć jak pomyślę o takim stopniu przeżarcia, że trzeba sobie pod żebrami układać to nie mam dobrych skojarzeń. :D
  • TseCylia 9 miesięcy temu
    Dziękuję, piliery. Rzeczywiście to wielkie żarcie może budzić mieszane uczucia :)))
  • Dekaos Dondi 9 miesięcy temu
    TseCylia↔Smacznie i rytmicznie wiersz płynie, aczkolwiek nawiązanie do życiowych relacji,
    i takich różnych metaforycznych przesłań, też tu:)↔Pozdrawiam:)
  • TseCylia 9 miesięcy temu
    Dekaos Dondi coś zazwyczaj przemycam, dokładam warstewki. Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania