Widzę, że tekst spotkał się ze skrajnymi ocenami albo 1 albo 5. Nikt jednak nie uzasadnił, a żadna z tych ocen nie powinna tu paść. Jedynki bym Ci w tym przypadku nie dała, bo w miarę poprawnie składasz zdania i jest tu jakaś historia. Na pięć tekst jednak w żadnym razie nie zasługuje (dałabym dwa), bo od zdania do opowiadania daleko.
Nikt nie uzasadnił, a z tego co widzę Twoich zwykłych beznadziejnych atrybutów (pierdów i kebabów) brak, więc spróbuję nakreślić co wg mnie jest nie tak.
Twój tekst wygląda jak zbiór dymków z komiksu. Opisujesz skrótowo akcję, dodajesz dialog. Potem następuje przeskok w czasie. W komiksie to wystarczy. Odbiorca ma rysunki, które tworzą klimat, oddają emocje, pokazują otoczenie, wygląd bohaterów (nie tylko zewnętrzny, ale i mimikę, gestykulację). W opowiadaniu jednak trzeba czegoś więcej. Bo w tak zapisanej historii nie ma miejsca na emocje, na klimat. Tak mógłby zapisać opowieść robot i to sprzed ery fuzzy logic.
Do tego dochodzą błędy. Mylisz związki frazeologiczne, dialogi zapisujesz, unikając didaskaliów, a jak już coś rozwiniesz, to z błędem. Masz też kłopot z interpunkcją.
Niżej wypisałam parę błędów w formie przykładu (tylko z pierwszych akapitów).
Jakbym miała podsumować - największą wadą Twojego pisania (w zasadzie wadą niemal dyskfalifikującą) jest komiksowość.
"Na bankiecie zebrało się pełno śmietanki życia politycznego. "
błąd użycia związku frazeologicznego. "Zebrała się śmietanka" powinno być.
Kolejny: "- Niech pan zatamuje czymś ranę, byle szybko." Tamować można krwotok. Ranę uciskać (w celu zatamowania).
"- To wy, skurwysyny...! - senator chciał rzucić się na Kirilenkę," - Zapoznaj się z prawidłowym zapisem dialogów. Tu "senator" powinieneś napisać wielką literą.
Kolejne złe użycie związku frazeologicznego "trawiące go nerwy"
Dalej "Właśnie stracił wszystko, co posiadał." - taki zapis sugeruje bardziej utratę majątku a nie córki. Lepiej będzie brzmiało "właśnie stracił wszystko".
Gdybym miała dojechać z przykładami błędów do końca, posiedziałabym jeszcze z godzinę.
Bardzo podobnie rzecz zanalizowano na innym portalu.
Z jakże charakterystyczną adnotacją - pewnie szkoda mojego czasu, bo ty się i tak nie uczysz.
Żeby się uczyć potrzebny jest odpowiednio pofałdowany organ pod czaszką.
I tak autor będzie robił i pisał tak samo, Sowo.
Nie czytałam, ale widać, że coś jest na rzeczy.
Vegi w sumie nie znam, tyle co z trailerów (które jakoś mnie nigdy nie zachęciły), może kiedyś obejrzę.
Czy autor z mojego komentu skorzysta czy nie, to już jego sprawa. W każdym razie potrzebna była szczera opinia, bo "fajne, 5" to bardziej lekceważące niż 1 bez uzasadnienia. A tekst może jest kiepski, ale bez wątpienia autora stać na więcej. Może po prostu nie wie, co jest nie tak.
Tjeri wezmę to co napisałaś pod uwagę. Dotąd nie pisałem aż tak rozbudowanych opisów, z braku czasu i chęci jak najszybszego skończenia tekstu. Ale teraz będę się do nich bardziej przykładał.
Komentarze (19)
I prawie nie używam wulgaryzmów.
W "dziełach".
Twoje są przesiąknięte, jak zużyta podpaska.
Tylko dwa teksty były coś warte.
Reszta ad kosh.
Pokrako.
To znaczy, że jesteś baranem.
Szkoda czasu na barany.
Nikt nie uzasadnił, a z tego co widzę Twoich zwykłych beznadziejnych atrybutów (pierdów i kebabów) brak, więc spróbuję nakreślić co wg mnie jest nie tak.
Twój tekst wygląda jak zbiór dymków z komiksu. Opisujesz skrótowo akcję, dodajesz dialog. Potem następuje przeskok w czasie. W komiksie to wystarczy. Odbiorca ma rysunki, które tworzą klimat, oddają emocje, pokazują otoczenie, wygląd bohaterów (nie tylko zewnętrzny, ale i mimikę, gestykulację). W opowiadaniu jednak trzeba czegoś więcej. Bo w tak zapisanej historii nie ma miejsca na emocje, na klimat. Tak mógłby zapisać opowieść robot i to sprzed ery fuzzy logic.
Do tego dochodzą błędy. Mylisz związki frazeologiczne, dialogi zapisujesz, unikając didaskaliów, a jak już coś rozwiniesz, to z błędem. Masz też kłopot z interpunkcją.
Niżej wypisałam parę błędów w formie przykładu (tylko z pierwszych akapitów).
Jakbym miała podsumować - największą wadą Twojego pisania (w zasadzie wadą niemal dyskfalifikującą) jest komiksowość.
"Na bankiecie zebrało się pełno śmietanki życia politycznego. "
błąd użycia związku frazeologicznego. "Zebrała się śmietanka" powinno być.
Kolejny: "- Niech pan zatamuje czymś ranę, byle szybko." Tamować można krwotok. Ranę uciskać (w celu zatamowania).
"- To wy, skurwysyny...! - senator chciał rzucić się na Kirilenkę," - Zapoznaj się z prawidłowym zapisem dialogów. Tu "senator" powinieneś napisać wielką literą.
Kolejne złe użycie związku frazeologicznego "trawiące go nerwy"
Dalej "Właśnie stracił wszystko, co posiadał." - taki zapis sugeruje bardziej utratę majątku a nie córki. Lepiej będzie brzmiało "właśnie stracił wszystko".
Gdybym miała dojechać z przykładami błędów do końca, posiedziałabym jeszcze z godzinę.
Z jakże charakterystyczną adnotacją - pewnie szkoda mojego czasu, bo ty się i tak nie uczysz.
Żeby się uczyć potrzebny jest odpowiednio pofałdowany organ pod czaszką.
I tak autor będzie robił i pisał tak samo, Sowo.
Vegi w sumie nie znam, tyle co z trailerów (które jakoś mnie nigdy nie zachęciły), może kiedyś obejrzę.
Czy autor z mojego komentu skorzysta czy nie, to już jego sprawa. W każdym razie potrzebna była szczera opinia, bo "fajne, 5" to bardziej lekceważące niż 1 bez uzasadnienia. A tekst może jest kiepski, ale bez wątpienia autora stać na więcej. Może po prostu nie wie, co jest nie tak.
Z krótkimi scenkami i pojeb....mi dialogami.
Ale taka sama żenada i filmów i tekstu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania