Udało Ci się po raz kolejny sprawić, że przez całą historię bardzo mocno współodczuwałam wszystkie emocje z Emily, przez co czuję się z tą bohaterką coraz bardziej związana. Chciałabym wręcz jej jakoś pomóc, żeby mogła wreszcie jakoś odnaleźć w życiu swoje miejsce i swoje szczęście. Masz widać dalece rozwiniętą wrażliwość, która pozwala Ci w tak wyjątkowy sposób budować tą emocjonalną stronę Twoich bohaterów. Bardzo mnie to urzekło :)
Z takich drobnostek tylko:
"wykształtowałam" - dałabym "wykształciłam" albo "ukształtowałam", będzie lepiej pasowało
"Wtulał się" - powinno być prawdopodobnie "wtulam się"
Ale ogólnie rzecz biorąc i tak zasłużyłaś na 5 :)
Anonim25.10.2015
Alfonsyna, jakkolwiek to dziwnie zabrzmi, ja z każdą pisaną historią, coraz bardziej czuję się związana z Emilią, cieszę się, że kontynuuje jej historię :)
"Masz widać dalece rozwiniętą wrażliwość, która pozwala Ci w tak wyjątkowy sposób budować tą emocjonalną stronę Twoich bohaterów" - naprawdę? Nigdy tak tego nie postrzegałam, wszystkie moje utwory powstawały od postaci, a nie od wydarzeń, w sensie, że wyobrażałam sobie postać, a potem sytuację z którą najtrudniej jej byłoby się z nią zmierzyć i jakoś tak. Emilia tak powolutku przypomina zwykłą nastolatkę i się z tego cieszę :D
Jeśli chodzi o błędy to już poprawiam, jestem wielce tez zadowolona, że były tylko dwa.
Efria, naprawdę wydaje mi się, że jednak nie każdy potrafi "ugryźć" bohaterów od strony emocjonalnej w taki sposób, żeby czytelnik się z nimi identyfikował, albo przeżywał te same emocje, podobnież nie każdy bohater w ogóle jakieś emocje wywołuje, a Emilia staje się też moją ulubioną bohaterką, póki co, niestety, tragiczną, ale liczę, że coś w jej życiu się zmieni na lepsze. Może właśnie dlatego tak dobrze Ci idzie z tymi emocjami, że wychodzisz, jak sama przyznałaś, z opowieścią od strony i perspektywy bohatera, a nie wydarzeń, także patrzysz na to jego oczami od początku, co według mnie jest bardzo dobrą i skuteczną metodą :)
Anonim25.10.2015
alfonsyna, jak to mówią powolutku, ale do przodu. Ogromnie się ciesze, że Emilia wywołuje jakiekolwiek emocje, a tym bardziej, że tak je odczuwasz, a jeszcze bardziej, że staje się twoją ulubioną bohaterką. Przykładam się do jej wizji, zwłaszcza, że chcę aby czytelnik mógł traktować jeden rozdział jej opowieści także osobno i nie miał poczucia straty. Ah, no rumienię się. Używam swojej metody, ponieważ trudno mi wymyślić inaczej moje historie, mam ogromny problem z opisywaniem przestrzeni. Alfonsyna dziękuję ci!
Efria, ja się bardzo lubię wciągnąć emocjonalnie, jak coś czytam, bo to oznacza, że czytać warto :) opisy przestrzeni, czy czegokolwiek, też są ważne, ale to można sobie zasadniczo powoli ćwiczyć i próbować, najważniejsze jednak jest to, żeby się czytelnik zaangażował w całą historię i chciał czytać dalej, a czytelnik się angażuje, kiedy może przeżywać wszystko razem z bohaterem, także trzymaj tak dalej :)
Anonim25.10.2015
alfonsyna, dziękuję za komplement! Masz rację, sama odczuwam to na sobie, że gdy odnajduję się w tekście jaki ktoś mi proponuje i gdy czuję więź z bohaterem lub światem, to od razu ciągnie mnie do poznania dalszej historii
alfonsyna ma rację, Efria jesteś niesamowita. Sprawiasz że Emily stała się dla mnie prawdziwą żywą dziewczyną.
Wyciągnąć rękę, by jakoś jej pomóc, jakoś wygładzić, wyprostować jej życie. 5
Anonim25.10.2015
Angela, jeny dziękuję! *twarz powoli przebiera kolor buraka*, cieszę się, że tak na ciebie oddziałuje ta bohaterka.
Ech... Biedna ta Emily, że Ciebie ma Efrio. Dowalasz jej i dowalasz... Po ostatniej części spodziewałem się, że będzie już trochę lepiej, a tu wszystko poszło drapać się po dupie. Zastanawiam się też, czemu Emily zawsze pakuje się w takie beznadziejne sytuacje? Po takim czasie powinna już wiedzieć lepiej. Jest dla mnie trochę takim Hiobem. Ciągle po górę, wiatr w oczy i ch.. w dupę. Mam nadzieję, że w końcu znajdzie trochę szczęscia. Że trochę go jej podarujesz :)) Zastanwiałem się też, czy w swoich opowiadaniach zachowałaś chronologiczny porządek i ile Emily włąsciwie ma teraz lat?
Anonim28.10.2015
Numizmat, tak właściwie kiedyś pisałam, że historia Emily jest oparta na faktach :) Spokojnie, nie zawsze jest się na samym dole, w opowiadaniach jest chronologiczny porządek, a tak szczerze ci powiem, że póki co zostawię tę kwestię w tajemnicy :)
Elfria,też bym tak chciała płynnie i obrazowo opisać uczucia.....kupione!....nawet się nieco wkurzyłam na twoją Emili.Co się stało to się stało.Bawiąc się z tymi maluchami , które dają jej z nowu siłę i wiarę w siebie oraz,że nie wszystko jest pościelą śmierdzącą papierochami i wódą , powinna parę śnieżnych aniłów wykręcić ,a potem wytarzać się w tym puszystym śniegu,aż do szpiku kości i przestać płakać bo to strata czasu. Pościel - śnieg,te dwie metafory bardzo ładne.Pozdrawiam
Anonim28.10.2015
Constantin, nie używałam tutaj żadnych metafor, jednakże urocza jest twoja interpretacja i przyjmę ją ochoczo. Również pozdrawiam, ps: wciąż pamiętam o poprawkach i końskim ogonie :)
"Czego mogłam, ja oczekiwać" - coś w tym zdaniu nie gra. Zmieniłabym raczej na "Czego mogłam oczekiwać"
"było tak cudownie. Nic się nie działo, nawet mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że byłam" - być x2, choć w akapicie jest chyba ze cztery razy :(
"Kolega, jednak chyba czerpie z tego niezwykłą przyjemność" - bez przecinka
"szybko się męczę – uśmiecham się szeroko." - kropka i Uśmiecham*
"nową formą mnie, lub iluzją" - bez przecinka
"po moim zamarzniętym policzku" - zmarzniętym* :)
Ja widzę czytam sobie te części tak chaotycznie i niechronologicznie, ale co zrobić. Bardzo mi się w każdym razie podobała, ze szczegółowością oddałaś uczucia bohaterki i sprawiłaś, że zaczęłam jej współczuć. A że jej postać jest oparta na faktach, to tym bardziej przykro. Ode mnie 5 :)
Komentarze (16)
Z takich drobnostek tylko:
"wykształtowałam" - dałabym "wykształciłam" albo "ukształtowałam", będzie lepiej pasowało
"Wtulał się" - powinno być prawdopodobnie "wtulam się"
Ale ogólnie rzecz biorąc i tak zasłużyłaś na 5 :)
"Masz widać dalece rozwiniętą wrażliwość, która pozwala Ci w tak wyjątkowy sposób budować tą emocjonalną stronę Twoich bohaterów" - naprawdę? Nigdy tak tego nie postrzegałam, wszystkie moje utwory powstawały od postaci, a nie od wydarzeń, w sensie, że wyobrażałam sobie postać, a potem sytuację z którą najtrudniej jej byłoby się z nią zmierzyć i jakoś tak. Emilia tak powolutku przypomina zwykłą nastolatkę i się z tego cieszę :D
Jeśli chodzi o błędy to już poprawiam, jestem wielce tez zadowolona, że były tylko dwa.
Wyciągnąć rękę, by jakoś jej pomóc, jakoś wygładzić, wyprostować jej życie. 5
"było tak cudownie. Nic się nie działo, nawet mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że byłam" - być x2, choć w akapicie jest chyba ze cztery razy :(
"Kolega, jednak chyba czerpie z tego niezwykłą przyjemność" - bez przecinka
"szybko się męczę – uśmiecham się szeroko." - kropka i Uśmiecham*
"nową formą mnie, lub iluzją" - bez przecinka
"po moim zamarzniętym policzku" - zmarzniętym* :)
Ja widzę czytam sobie te części tak chaotycznie i niechronologicznie, ale co zrobić. Bardzo mi się w każdym razie podobała, ze szczegółowością oddałaś uczucia bohaterki i sprawiłaś, że zaczęłam jej współczuć. A że jej postać jest oparta na faktach, to tym bardziej przykro. Ode mnie 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania