Po co komu serce?
Rzadko kiedy piszę wiersze ale ostatnio jakoś mnie wzięło...jestem otwarta na uwagi !!! :)
Zapragnęłam wyjść na spacer
by zaczerpnąć głębiej tchu
mówisz: srebrna woda z nieba cieknie
lecz to łzy Aniołów dwóch.
Chciałam dotknąć i pocieszyć
cichobiałą pomoc nieść
gdy siedzieli pod rynsztokiem
a ich stopy żarła pleśń.
Szarzy ludzie ich mijają
wokół szara radość wrze
nikt nie słyszy albo nie chce
jak się biedny Anioł drze.
Na twarzyczkach żywo białych
ażurowe szramy tkwią
wokół oczu mocne plamy
jakby kto malował krwią.
Chciałam otrzeć im policzki
wytrzeć loki w ciepły koc
lecz światłości zrazu bledną
a ja widzę...widzę co?
Modre oczki z iskrą smutną
wielkie jak księżyce dwa
przeźroczysta sina skóra
i ból który wiecznie trwa.
Szybko cofam ciepłą dłoń
i porzucam refleks nieba
pozostawiam szare dzieci
takich zasług mi nie trzeba.

Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania