Poprzednie częściPoczątki są zawsze... trudne.
Pokaż listęUkryj listę

Początki są zawsze... Trudne. Cz. 2

Otwórzcie proszę podręczniki na stronie 121 - Głos pani Olszewskiej rozniósł się po całej sali.

-No to po mnie- pomyślała Elka, odszukując podaną stronę.

Miała nadzieję, że będzie coś łatwego..

,,Kim był naprawdę Św. Mikołaj?"

Nie.

Proszę.

Zapomniałam skąd on był!, chciała krzyknąć.

-Elu, proszę Cię do tablicy.

Dziewczyna powoli wstała i podeszła do nauczycielki, stojącej przy tablicy.

-Skąd był Św. Mikołaj? -Padło pierwsze pytanie.

-On był z.... Ze... Yhm...

Dziewczyna czuła, że się czerwieni.

-On był z Rzymu.

Usłyszała chichot.

Spóściła wzrok.

Chciała by się teraz zapaść pod ziemię.

-Był z Miry, Elu. Siadaj, ocena niedostateczna.

Posłusznie poszła do swojej ławki. Nadal czuła na sobie spojrzenia innych. Zapowiadała się dłuuuga lekcja.

 

-----------------------------------------

45 minut później

-----------------------------------------

 

Nadeszła błogosławiona chwila: dzwonek.

Wybiegła z sali jako pierwsza i za zakrętem wpadła na Łukasza.

-Sorry, śpieszyłam się - powiedziała odsuwając się od niego.

-Właśnie widziałem. - Roześmiał się.

- Idę do sklepiku, chcesz iść ze mną? -Zaproponowała niesmiało Ela.

-Jasne.- To powiedziawszy uśmiechnął się i poszli razem, rozmawiając i się śmiejąc.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • elenawest 16.01.2016
    "(-)Otwórzcie(,) proszę(,) podręczniki na stronie 121(sto dwudziestej pierwszej.-wszelkie cyfry zapisujemy słownie) - Głos pani Olszewskiej rozniósł się po całej sali.
    -(spacja)No to po mnie(. )- pomyślała Elka, odszukując podaną stronę.
    (tutaj powinno się to ciągnąc w poprzedniej linijce, a nie po enterze)Miała nadzieję, że będzie coś łatwego..
    ,,Kim był naprawdę Św.(bez skrótów- Święty) Mikołaj?"
    Nie.
    ("Nie, proszę... Zapomniałam skąd on był!"-miała ochotę krzyknąć)Proszę.
    Zapomniałam skąd on był!, chciała krzyknąć.
    -(spacja)Elu, proszę Cię(z małej) do tablicy.
    Dziewczyna powoli wstała i podeszła do nauczycielki, stojącej przy tablicy(powtórzenie).
    -(spacja)Skąd był Św(Święty). Mikołaj? -(spacja)Padło pierwsze pytanie.
    -(spacja)On był z....(...) Ze... Yhm...( - dziewczyna czuła, że się czerwieni. - On był z Rzymu.)
    Dziewczyna czuła, że się czerwieni.
    -On był z Rzymu.
    Usłyszała chichot. (Spuściła wzrok, chciała się zapaść pod ziemię)
    Spóściła wzrok.
    Chciała by się teraz zapaść pod ziemię.
    -Był z Miry, Elu. Siadaj, ocena niedostateczna.
    Posłusznie poszła do swojej ławki. Nadal czuła na sobie spojrzenia innych. Zapowiadała się dłuuuga lekcja.

    -----------------------------------------
    45 minut później
    -----------------------------------------

    Nadeszła błogosławiona chwila: dzwonek.
    Wybiegła z sali jako pierwsza i za zakrętem wpadła na Łukasza.
    -(spacja)Sorry, śpieszyłam się - powiedziała(,) odsuwając się od niego.
    -(spacja)Właśnie widziałem. - Roześmiał się.
    - Idę do sklepiku, chcesz iść ze mną? -(spacja)Zaproponowała niesmiało Ela.
    -(spacja)Jasne.(spacja)- To powiedziawszy(Powiedziawszy to, uśmiechnął...) uśmiechnął się i poszli razem, rozmawiając i się śmiejąc."

    No totalnie mnie nie porwała ta część. Wybacz, ale jest równie bzdurna, jak poprzednia. Widzę, że nie zastosowałaś się też do żadnych rad, jakie zostały ci udzielone... Błędów, jak na tak krótki tekst jest zatrważająca ilość. Nawet nie bardzo wiem, jaką ocenę ci wystawić i chyba po prostu nie zostawię żadnej...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania