Podróż jelitowa

Leje kwasem.

A macki wyciągają czujki

po kawalerki kawalarzy kawalerzystów.

Magia trójki.

Trzy razy tu byłem

i zawsze na końcu pustki.

Pustostanowe półki.

Książki płonącymi stronicami

świecą niczym gwiazda

komunizmu, czerwoniakami.

Wspólnota nieskazitelnego koloru

pcha czeluść do przodu,

do świętego otworu.

Dobrze, że szlag to trafił!

Bo w tym milionie mielenia

często są usterki, ale

ważne, że tasiemca nie ma.

 

7 stycznia 2019

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Nuncjusz 23.01.2019
    Hmm nawet spoko
  • Angela 24.01.2019
    Nawet nie wiem dlaczego, ale podobało mi się. Pozdrawiam.
  • Oskar Szomburg 25.01.2019
    a dziękuję dziękuję
  • sensol 09.02.2019
    coś ma!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania