I jak się sprężę, to nawet pierwsza jestem, brawo ja :)
Wciągająca historia. Filip wie swoje, a mamusia swoje - i tutaj nie ma co dyskutować :)
Ciotka znała się na rzeczy :) Bidulka nawet w takiej smutnej chwili nadrabiała humorem :(
Będę śledzić :)
Pozdrawiam i trzecia 5 ode mnie :)
Witaj Karola
Dziękuję za czytanie i zapraszam. To raczej w formie migawki z życia i kilka wątków będzie się przeplatać. Tak to widzę. Ale czy tak będzie?
Pozdrawiam serdecznie
"Punktualnie o czternastej zadzwonił domofon. Wjechał na górę i zagwizdał z podziwu, gdy mnie" - Pasjo nie wiem, ale to tak trochę brzmi jakby domofon wjechał.
"Oboje pozbawieni polotu i wyobraźni, żyli w całkowitej zgodzie, poukładani jak akta w kancelarii, prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni." - super:)
Fajna ta historia, lekka i lotna. Ponoć z teściową się nie wygra. Można jedynie nauczyć się tolerować:) Życzę bohaterce wygranej!!!
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!5
"...kiedy się odzywał, jego słowa wydawały się poranione i zwinięte w kłębek." - bardzo lubię. O, i to bardzo.
"...poczęli kobietę Ja-Pochodzę-Z-Mieszczańskiej-Rodziny w przypływie, Bóg wie jakiego szaleństwa, pomiędzy ławką w parku, a już dawno wyschniętą sadzawką" - pyszne ;))
"... prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni." - no, ja nie mogę ;) Bardzo fajne porównanie.
No, ale ostatnia scena... to już strzał w dziesiątkę. Absolutnie pełne zaskoczenie. Powiem szczerze, jak do poprzedniej części podszedłem na chłodno, tak ta mnie kupiła od początku do końca. Już pierwsze zdanie było takie, że wsiąknięcie dalej było tylko formalnością.
Dobre bardzo.
Pozdrawiaki ;)
Gdym czytał, uświadomiłem sobie jak Kraków przesiąknięty jest żydowsko-czeskim poczuciem humoru. Obie te nacje mają specyficzny sposób postrzegania boskości i reszty świata jako równorzędnych partnerów, a więc konstrukty z którymi można rozmawiać (jak równy z równym) i z których można żartować. W ślad za tym idzie specyficzne, chwilami genialne postrzeganie otoczenia; cieniutka ironia lub zaszyta złośliwość przy pełnej kulturze formy. To bardzo specyficzne i rozpoznawalne. Nie wiem Pasjo jak długo "siedzisz" w Krakowie, ale wygląda, że lata skoroś tak nasiąknęła tym tak oryginalnym sposobem komunikacji. Gratuluję szczerze i zazdrością! Pozdrawiam serdecznie w pas się kłaniając [cholera, od ilości skłonów oponka mi znika :)]. Świetny tekst!!
Witaj Wielki Karawanie
Prawdą jest, że poczucie humoru w Krakowie jest częścią tego miasta. Tylko obawiam się, że młodzi już inaczej postrzegają kulturę dobrej formy przekazu. Kraków zawsze był dla mnie miastem moim, choć nie urodziłam się tutaj. Emigrowałam, ale zawsze wracałam. Teraz już osiadłam na stałe. Miałam i mam w dalszym ciągu styczność z tymi rodowitymi krakusami, nie farbowani tylko tacy normalni z tym czymś, co zauważyłeś. Jeszcze jedno podróżuję środkami lokomocji, a to skarbnica wiedzy. Mam notes, bo pamięć już trochę ulatuje i notuję takie ciekawostki. Dziękuję za takie miłe słowa.
A tak poza to oponki bardzo ładnie znikają po korzennych igraszkach.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Hej, Pasyjka!:) Kontynuacja jeszcze bardziej wciągająca. Mnóstwo fajnych fragmentów - zabawnych, lekkich, przyjemnych no i sporo takich złotych myśli. Świetne opowiadanko. Pozdrawiam:)
Kochająca mamusia nie chce pogodzić z odejściem kochanego synka do tej niegodnej go ????, a druga pragnie otrzymać od niego dużo miłości. Niestety na początku nigdy nie wiadomo kto wygra to starcie.
I tu podleciałam,
"granatowy lakier lśnił się jak noc Kairu" — śliczne masz te porównania
"Pierwsza zeszłam do kuchni, gdzie krzątała się gospodyni i pachniało kawą zbożową z mlekiem. ..." — stworzyłaś świetny klimat
"Wróciłam do pustej szczeliny pośród betonowej konstrukcji prawie nad ranem" - to zdanie pikne
"Za dębowych drzwi wyszła kobieta" - zastanawiam się czy nie Zza*, ale tylko sie zastanawiam
Cudne określenia teściowej :D
"Słyszałam jazgot kobiety Kto-To-Widział-Mężczyzna-W-Kuchni..." - wychowanie pokolenie, dwa, trzy wstecz nauczyło facetów, że gotuje baba. Na szczęście u mnie to nie zdaje egzaminu, bo ja ni umiem, ni lubie, nienawidzę, a poza tym najlepsi kucharze na świecie to faceci do chłolery. W każdym razie chciałam tutaj zaznaczyć, że rola kobiety jest winą kobiet.
"nadziewana kaczka kobiety Ty-Nigdy-Mu-Nie-Dogodzisz" - bo przeznaczeniem kobiety jest dogodzić facetowi żarciem, urodzić gromadkę dziaci (poświęcając wszystko, od ciała po 200 % czasu i sił) i zgnić w garach, a na koniec wmówić jej, że inaczej nigdy nie zazna szczęścia, jak mnie wkurza świat to jest szok, wybacz Pasjo, określenia tej kobiety zmusiły mnie do refleksji
"Przydomek „zajechana” oznaczał przybłędę z innego świata" - właśie się zastanawiałam co to oznacza
"Filip siedział spokojnie, a kiedy się odzywał, jego słowa wydawały się poranione i zwinięte w kłębek" - kolejne ładne zdanie
"mieszkającej w Zawoi" - czy to ta pod Babią Górą? <3 <3 <3
"Jej rodzice, matka — sprzątaczka w kancelarii prawniczej na Podwalu i ojciec magazynier w składzie dywanów przy ulicy Filipa, poczęli kobietę Ja-Pochodzę-Z-Mieszczańskiej-Rodziny w przypływie, Bóg wie jakiego szaleństwa, pomiędzy ławką w parku, a już dawno wyschniętą sadzawką" :DDD
" Oboje pozbawieni polotu i wyobraźni, żyli w całkowitej zgodzie, poukładani jak akta w kancelarii, prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni" - cudo, pasjo, cudeńka płodzisz
"Kiedy zmarł ojciec kobiety Dobrze-Że-Odszedł-Nieudacznik" :DDD
"— Pomyłka — odpowiedziałam.
Patrzyłam, jak śpi i wreszcie byłam z siebie dumna. Odfajkowałam punkt pierwszy swojego planu i zaczęłam realizować w myślach punkt drugi..." - myślę, że w punkcie trzecim powinna tę kobietę zabić ;>
Moja babcia miała nowotwór żołądka, ma 1/3, operowali ją, hm, żeby Cię nie skłamać, 16-17 lat temu, odpukać tfu!, jest chudziutka i ma 91 lat, ale apetyt ma i je nawet normalnie.
Ach, dużo refleksji z mojej strony, teściowa irytująca i pokazująca wiele a propo relacji damsko-męskich, kobiety mawiają, że faceci są wszyscy jednakowi, gówno prawda, nikt nie zrobi kobiecie gorzej na duszy i sercu niż druga kobieta, takie moje zdanie.
Ponadto było zbawanie i dużo ładnych zwrotów.
Mocne pięć od mła, Pasjo :)
Pozdrawiam
Komentarze (21)
Wciągająca historia. Filip wie swoje, a mamusia swoje - i tutaj nie ma co dyskutować :)
Ciotka znała się na rzeczy :) Bidulka nawet w takiej smutnej chwili nadrabiała humorem :(
Będę śledzić :)
Pozdrawiam i trzecia 5 ode mnie :)
Dziękuję za czytanie i zapraszam. To raczej w formie migawki z życia i kilka wątków będzie się przeplatać. Tak to widzę. Ale czy tak będzie?
Pozdrawiam serdecznie
:)
"Oboje pozbawieni polotu i wyobraźni, żyli w całkowitej zgodzie, poukładani jak akta w kancelarii, prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni." - super:)
Fajna ta historia, lekka i lotna. Ponoć z teściową się nie wygra. Można jedynie nauczyć się tolerować:) Życzę bohaterce wygranej!!!
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!5
Dzięki za uwagi i za to, że czytasz.
Pozdrawiam i też miłego dnia
"Kobieta Mogłabyś-Pomoc-Ale-Ty-Nic-Nie-Potrafisz? " - "pomóc".
"...kiedy się odzywał, jego słowa wydawały się poranione i zwinięte w kłębek." - bardzo lubię. O, i to bardzo.
"...poczęli kobietę Ja-Pochodzę-Z-Mieszczańskiej-Rodziny w przypływie, Bóg wie jakiego szaleństwa, pomiędzy ławką w parku, a już dawno wyschniętą sadzawką" - pyszne ;))
"... prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni." - no, ja nie mogę ;) Bardzo fajne porównanie.
No, ale ostatnia scena... to już strzał w dziesiątkę. Absolutnie pełne zaskoczenie. Powiem szczerze, jak do poprzedniej części podszedłem na chłodno, tak ta mnie kupiła od początku do końca. Już pierwsze zdanie było takie, że wsiąknięcie dalej było tylko formalnością.
Dobre bardzo.
Pozdrawiaki ;)
Miło, że czytasz i że jesteś i że spostrzegasz to co ważne.
Dziękuję i wszystkiego dobrego
Prawdą jest, że poczucie humoru w Krakowie jest częścią tego miasta. Tylko obawiam się, że młodzi już inaczej postrzegają kulturę dobrej formy przekazu. Kraków zawsze był dla mnie miastem moim, choć nie urodziłam się tutaj. Emigrowałam, ale zawsze wracałam. Teraz już osiadłam na stałe. Miałam i mam w dalszym ciągu styczność z tymi rodowitymi krakusami, nie farbowani tylko tacy normalni z tym czymś, co zauważyłeś. Jeszcze jedno podróżuję środkami lokomocji, a to skarbnica wiedzy. Mam notes, bo pamięć już trochę ulatuje i notuję takie ciekawostki. Dziękuję za takie miłe słowa.
A tak poza to oponki bardzo ładnie znikają po korzennych igraszkach.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Dziękuję za przeczytanie i zostawienie miłych słów. Cieszy mnie, że ktoś czyta moje myśli.
Pozdrawiam i miłego dnia
Wygra sprawniejsza, jak w życiu. A mamuśki czasem przesadzają.
Pozdrawiam
Opowiadanie jak zawsze fajne
Dziękuję za spojrzenie... teściowę trzeba trzymać krótko
Pozdrawiam serdecznie
"granatowy lakier lśnił się jak noc Kairu" — śliczne masz te porównania
"Pierwsza zeszłam do kuchni, gdzie krzątała się gospodyni i pachniało kawą zbożową z mlekiem. ..." — stworzyłaś świetny klimat
Fajna część, lecim dalej...
Dziękuję za czytanie moich wypocin trochę z życia, a trochę z wybujałej wyobraźni.
Do tego dzionka i pozdrówka
"Za dębowych drzwi wyszła kobieta" - zastanawiam się czy nie Zza*, ale tylko sie zastanawiam
Cudne określenia teściowej :D
"Słyszałam jazgot kobiety Kto-To-Widział-Mężczyzna-W-Kuchni..." - wychowanie pokolenie, dwa, trzy wstecz nauczyło facetów, że gotuje baba. Na szczęście u mnie to nie zdaje egzaminu, bo ja ni umiem, ni lubie, nienawidzę, a poza tym najlepsi kucharze na świecie to faceci do chłolery. W każdym razie chciałam tutaj zaznaczyć, że rola kobiety jest winą kobiet.
"nadziewana kaczka kobiety Ty-Nigdy-Mu-Nie-Dogodzisz" - bo przeznaczeniem kobiety jest dogodzić facetowi żarciem, urodzić gromadkę dziaci (poświęcając wszystko, od ciała po 200 % czasu i sił) i zgnić w garach, a na koniec wmówić jej, że inaczej nigdy nie zazna szczęścia, jak mnie wkurza świat to jest szok, wybacz Pasjo, określenia tej kobiety zmusiły mnie do refleksji
"Przydomek „zajechana” oznaczał przybłędę z innego świata" - właśie się zastanawiałam co to oznacza
"Filip siedział spokojnie, a kiedy się odzywał, jego słowa wydawały się poranione i zwinięte w kłębek" - kolejne ładne zdanie
"mieszkającej w Zawoi" - czy to ta pod Babią Górą? <3 <3 <3
"Jej rodzice, matka — sprzątaczka w kancelarii prawniczej na Podwalu i ojciec magazynier w składzie dywanów przy ulicy Filipa, poczęli kobietę Ja-Pochodzę-Z-Mieszczańskiej-Rodziny w przypływie, Bóg wie jakiego szaleństwa, pomiędzy ławką w parku, a już dawno wyschniętą sadzawką" :DDD
" Oboje pozbawieni polotu i wyobraźni, żyli w całkowitej zgodzie, poukładani jak akta w kancelarii, prości i banalni jak wzorzyste dywany-nieloty w hurtowni" - cudo, pasjo, cudeńka płodzisz
"Kiedy zmarł ojciec kobiety Dobrze-Że-Odszedł-Nieudacznik" :DDD
"— Pomyłka — odpowiedziałam.
Patrzyłam, jak śpi i wreszcie byłam z siebie dumna. Odfajkowałam punkt pierwszy swojego planu i zaczęłam realizować w myślach punkt drugi..." - myślę, że w punkcie trzecim powinna tę kobietę zabić ;>
Moja babcia miała nowotwór żołądka, ma 1/3, operowali ją, hm, żeby Cię nie skłamać, 16-17 lat temu, odpukać tfu!, jest chudziutka i ma 91 lat, ale apetyt ma i je nawet normalnie.
Ach, dużo refleksji z mojej strony, teściowa irytująca i pokazująca wiele a propo relacji damsko-męskich, kobiety mawiają, że faceci są wszyscy jednakowi, gówno prawda, nikt nie zrobi kobiecie gorzej na duszy i sercu niż druga kobieta, takie moje zdanie.
Ponadto było zbawanie i dużo ładnych zwrotów.
Mocne pięć od mła, Pasjo :)
Pozdrawiam
Bardzo dzięki za odwiedziny i spostrzegawczość. Takie komentarze cieszą, bo świadczą, że coś synonimy z tego naszego pisania.
Pozdrawiam:))
Tak Zawoja pod Babią.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania