Polacy nic się nie stało.

Dla nas Mistrzostwa Europy w piłce nożnej się kończą.

 

Czy mogło być inaczej? Nie, nie mogło. Powiedzmy sobie szczerze, losowanie nie było korzystne. Wylosowaliśmy potęgi piłkarskie i można było się spodziewać masakry, a pojawił się łagodny deszczyk. Mżawka, można powiedzieć.

 

Pierwszy mecz to popis dublera Roberta Lewandowskiego. Tylko nieliczni wiedzieli, że nasz lider miał kłopoty gastryczne i nie mógł wystąpić w pierwszym spotkaniu. Jednak by podtrzymać morale w naszej reprezentacji, wystawiliśmy dublera Roberta. Był rewelacyjny, wygląd identyczny, miny także i co ważne robione we właściwych monetach. Na sukces Jacka Biekarta (dubler) pracowała także kosmetyczna Joanna Zwiewna i reżyser Robert Bieniak. Niestety Jacek nie grał tak dobrze, jak RL, a reszta zespołu nie podołała. Jednak jak można wygrać z zespołem z kraju mającym wyższe góry? Nie mówię o Gerlachu, który zdecydowanie zawstydza polskie szczyty, ale o słowackich Rysach, które są nieznacznie wyższe od naszych polskich. Niby cztery metry, ale zawsze coś. Nie można także przejść obojętnie nad tym, że Duda wybrał Słowację i to ten kraj reprezentował. Czy to była zdrada, niech każdy odpowie sobie sam. Jednym słowem nieznaczna porażka nie była powodem do wstydu, a raczej dumy. To właśnie po tym meczu radośnie krzyknęliśmy.

 

– Będzie mecz o wszystko!

 

Z optymizmem patrzyliśmy na kolejne boje biało czerwonych. Drugi mecz z Hiszpanią wydawał się łatwiejszy. W końcu bezrobocie w tym kraju jest znacznie wyższe niż w Polsce, a wśród młodych, to przepaść. Powszechnie też wiadomo, że naród ten jest mniej pracowity od Polaków. Ostatecznie Hiszpania kojarzy się z wiecznymi wakacjami i labą, a to mogło uśpić naszych piłkarzy. Tak też się stało i Polacy dali sobie strzelić frajerską bramkę. Później było znacznie lepiej. Pracowitość widać było gołym okiem i w końcu doczekaliśmy się gola. Bezradni Hiszpanie fuksem wywalczyli karnego, ale nic nie mogli więcej zrobić. To ich przerosło, a Polacy zrobili to, co lubią najbardziej. Zainicjowali strategię pełnego chaosu, nogi i ręce plątały się w naszym polu karnym, a Hiszpanie bezradnie tańczyli, raz z piłką raz bez niej. Osiągnęliśmy zwycięski remis i szczęście wypływało z gardeł wiernych kibiców. Eksperci wiedzieli, że czeka nas...

 

Kolejny mecz o wszystko połączony z meczem o honor. Jednym słowem zastosowano efekt synergii.

 

Tym razem było trudniej. Osłabieni potopem szwedzkim z obawą podchodziliśmy do tego meczu. Już początek meczu potwierdził obawy. Druga minuta i prowadzenie Szwedów. Ponownie można było zadać pytanie, czy mogło być inaczej? Nie, nie mogło. Wszyscy z wyłączeniem daltonistów widzieli wściekle żółte koszulki rywala. Każdy wie, że najwięcej mistrzostw świata ma Brazylia, a zawodnicy tego wspaniałego kraju grają...

 

– W żółtych koszulkach ¬ ryknąłem, bo to jest przecież oczywiste.

 

Żółte koszulki to połowa sukcesu w futbolu. To niestety nie było wszystko. Ich bramkarz ubrany w nierzucający się w oczy strój, był niemal niewidoczny dla naszych kopaczy, co jak wiadomo, utrudniało im strzelenie gola. No bo jak, gdy bramki strzeże niewidzialny duch. Gdzie uderzyć?

No a sędzia ubrany na niebiesko, to jawna kpina. Na początku lat osiemdziesiątych sędziowie ubierali się na czarno, a my wygrywaliśmy. Zmiana mody była ciosem dla naszej piłki nożnej, z której nie umiemy podnieść się do dnia dzisiejszego.

 

Oczywiście nie tylko kolory pogrążyły biało czerwonych. W ostatnim meczu zagrał ponownie Krychowiak, a to oznaczało. Pisać mi nie wypada, co oznaczało. No a Lewy? Lewy uratował honor reprezentacji, szkoda że nie zagrał w pierwszym meczu. Może byłoby inaczej.

 

Teraz nie pozostało nic innego, jak ryknąć:

 

– Polacy, nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Morus 23.06.2021
    Że też ci się chce zajmować tym szambem.
  • Józef Kemilk 23.06.2021
    To nie szambo, tylko najbardziej popularny sport na świecie?
  • Morus 23.06.2021
    Tia, od prymitywnych plemion indiańskich chyba przejęty. Czyżbyśmy stali od nich niżej w rozwoju? To już wyścigi rydwanów były bardzie ekscytujące.
  • Abbie Faria 23.06.2021
    Morus Dla Ciebie prawdziwym sportem jest strzelanie do tarczy z łuku i turniej rycerski w Golubiu Dobrzyniu, tudzież pojedynki na szable husarskie. Dla niego gonitwa dwudziestu ( dwóch ) facetów za piłką. Co jest prymitywniejsze? To kwestia gustu.
  • Józef Kemilk 23.06.2021
    Morus Tak jest od lat, nie wiem skąd ździwienie.
  • Akwadar 23.06.2021
    Bardzo trafne :)
  • Józef Kemilk 23.06.2021
    Dzięki?
  • Mgła 24.06.2021
    Oglądałam
    Tyle k... i ch... To ja w życiu nie wykrzyczałam co przez te 95 min! :)
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    Cóż, to nie siatkówka?
  • TheRebelliousOne 24.06.2021
    No i co się denerwujesz? Nie trać nerwów przez bandę pozbawionych talentu błaznów. :)
  • Wertyt 24.06.2021
    Tu się podpisuję pod Mgłą :)
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    ?
  • Pan Buczybór 24.06.2021
    Sympatyczny tekst. Taki w sam raz dla laika, by się pośmiać, a jak ktoś się zna i orientuje, to też się pośmieje :) Ogólnie pomysłowe, sympatyczne i w sam raz się wpisuje w (nie)wesołą atmosferę piłki kopanej w naszym pięknym kraju.
    Pozdrawiam
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    Dzięki. Sytuacja faktycznie nieciekawa. Zaczyna się od naszej marnej ligi, i później niestety trudno oczekiwać cudów.
    Pozdrawiam
  • Onyx 24.06.2021
    Zajebiste i w punkt
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    dzięki
  • laura123 24.06.2021
    Ja od kilku lat nie oglądam spotkań naszych zawodników piłki nożnej, bo po prostu nie mogę. Trzeba mieć stalowe nerwy, a że takowych nie posiadam, skupiam się na siatkówce. 5
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    To fakt. Marność nad marnościami, a wszystek marny?
  • TheRebelliousOne 24.06.2021
    Od początku wiedziałem, że te nędzne klauny nie wyjdą z grupy. Tak już zawsze będzie. Ale przynajmniej te mecze utwierdziły mnie w przekonaniu, że EURO 2016 to był czysty fart.
  • Józef Kemilk 24.06.2021
    Niestety. Może kiedyś za kilkanaście lat
  • W ogólnie nie interesuję się piłka kopaną. Podpisuję się pod tym co napisał Morus. Wszedłem tutaj, gdyż liczyłem, że będzie o polityce, a tytuł to tylko prowokacja. Pozdrawiam bez oceny
  • Józef Kemilk 25.06.2021
    Nie wiem, jaka prowokacja. Po prostu moje spojrzenie na trzy mecze naszych piłkarzy, oczywiście opisane w groteskowy sposób.
    Pozdrawiam
  • Józef Kemilk właśnie o to chodzi, że jej nie ma, a ja biedny łudziłem się, że będzie. Pozdrawiam
  • Ocmel 02.07.2021
    Ryknąłeś o żółtych koszulkach, a ja śmiechem ;) Celne i zabawne, bo inaczej podchodzić do tego się już nie da :)
  • Józef Kemilk 02.07.2021
    Właśnie o to chodzi, bo śmiech to zdrowie:)
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania