Pomyślałam kiedy wciągałam piach uszami

Popatrz w niebo potem na mnie

Nie widzisz mnie na niebie

Nie potrzebujesz mnie tam widzieć

Mnie nie potrzebujesz

 

Zrobię coś ale najwcześniej

Później

Coś dla siebie dla ciebie

Dla wszystkich

I nie będziecie mnie widzieć

Tylko na świecie a na ciernistych krzewach nie wiem

 

Po zachodzie słońca alkohol

U mnie u ciebie

Pasujemy do siebie

Ale ty przeżyłeś za mało

Za mało tak czujesz

Jedynie za mało

 

Kochasz Jowisza ale czym dla ciebie jest

Ja go nienawidzę

I nigdy nie dowiesz się czemu

Ja też

Pomyślałam kiedy wciągałam piach uszami

I tak zostało

 

Nie patrz na mnie jestem córką

Pandory i Salomona

Jestem w konflikcie z Jezusem

Kocham

Nie napiszę że tylko ciebie

Bo to prawda

 

Płonie mi głowa a ty nie dajesz mi gaśnicy

Tylko zapalniczkę

Tylko i aż

Ale papierosa zapalę od twojego

Albo gniewu Pandory

 

Teraz patrz nie widzisz mnie

Myślę że nie potrzebujesz mnie

Widzieć

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Okropny 22.07.2016
    Muszę zanurkować, żeby zrozumieć.
  • O-Ren Ishii 22.07.2016
    Nurkuj.
  • Ritha 22.07.2016
    Romantyczne! Trafiłam ? :)
  • O-Ren Ishii 22.07.2016
    Moze troche. Ale nie do konca ;)
  • Ritha 22.07.2016
    Ajjjjj
  • O-Ren Ishii 22.07.2016
    Ritha spoczko, przynajmniej troche :)
  • Niemampojecia96 23.07.2016
    Ren, jak wracam to prosto do Ciebie i 60 sekund - czytałam już wczoraj.
    Często zastanawiam się ostatnimi czasy ''a jakby tak na odwrót, że to ja bym tak zrobiła?'' i dochodzę zawsze w swoich osobistych rozważaniach do tytułowego wniosku, że wówczas to bym już pomyślała właśnie piach podziemny.

    Dużo się ostatnio widzę (używam tego słowa tylko przez Kosmos)
    kręci wokół planet. Zainspirowało mnie i jeszcze skojarzyło mi się muzycznie.

    I ja tak o tytule, o tym co ja, a o treści nie mogę - reaguję na pewne utwory Twoje i 60 niezwykle osobiście.

    Dzisiaj pod wpływem (tylko i wyłącznie) przeczytania całej swej korespondencji z 60
    o 180 odwrócił mi się powzięty/podjęta/coś
    jedna z najtrudniejszych decyzji życia.

    Coś słucham, ryczę, wchodzę na maila pierwszy raz od stu lat - i o sto osiemdziesiąt.

    W każdym razie, ja, bo teraz ciężko mi wypowiedzieć się szczegółowo o każdym utworze po pamiętnych dla mnie ''Wyjdź, zrywam z Tobą'' jako całokształt:

    kocham.
  • O-Ren Ishii 23.07.2016
    Cholernie dobrze Cie tu znowu widziec, Niemampojecia. Myslalam o Tobie czesto.

    Planety są interesujące i można stworzyć z nich wiele metafor, byc moze latwizna, moze.

    Ja tez rycze ostatnio, zerwalam kontakty, umarly i nie ma. Cala reszte zawiesilam tylko wierszami z ludzmi rozmawiam. Czasem. Jak mam czas.

    Dziękuję, jak zwykle usmiecham sie przy tak wylewnych komentarzach od ciebie.
  • Rasia 23.07.2016
    W tym wypadku brak interpunkcji otwiera wiele interpretacji, wiersz można bowiem odebrać na dwa różne sposoby. Podoba mi się ta możliwość, jaką dałaś czytelnikowi, same nawiązania też są urzekające. Według mnie podmiot liryczny bardzo umniejsza swoją wartość, równocześnie przekonując siebie i osobę, na której mu zależy, że warto o nim zapomnieć, że nie jest potrzebny. Oczywiście to tylko takie moje gdybanie, zostawiam 5 :)
  • O-Ren Ishii 23.07.2016
    Bardzo blisko. Dziekuje :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania