Ogarniam ranek, nie analizując niuansów, nie dostrzegając niczego, nie mówiąc o ludziach. A Tobie się to udało, zatrzymać czas, dać mu właściwe miejsce, na jakie zasługuje. Tylko kobieta umie dostrzec krople deszczu i kubek z wyblakłymi znamionami o poranku. Jako facet nie umiem tego ale docenić i owszem.
Nie licz, że coś konstruktywnego może napisać osoba, która anonimowo ocenia. Pamiętaj, że miarą sukcesu jest ilość wrogów. Ciesz się z jedynek, cokolwiek one znaczą.
Nie chciałem tego tak nazywać po imieniu, ale coś w tym jest, skoro dana osoba nie chce polemiki. Uwierz, że jak będą mankamenty, to dostaniesz znak w komentarzach.
Jak zwał, tak zwał, te moje zdania. Według mnie, nie jest Ci potrzebne wsparcie, bo piszesz z uczuciem, masz duży zasób słów, a i takie zdrowe podejście do życia. Patrzysz przez pryzmat zmagań z dniem z jestestwem, co mnie osobiście się podoba.
Okropny tak siedzę z nimi, mogę nagrywać ale nie ma potrzeby, spokojnie nadążam i nawet wolę to od razu pisać tak, żeby miało ręce i nogi. Na Zarządzie i na Radzie Nadzorczej, a w tym roku pierwszy raz też na Walnym. Tam ich 30stu będzie napierd...ać, to już nagram.
"Miałam doczyścić ten czajnik. Coś się na nim przypaliło i ..." kropeczki jedną spację bliżej.
"Żony ze Stepford ze mnie nie będzie." - Ktoś tu Irę Levin czytał albo film oglądał. Waywayd Pines jest w tym nurcie, jeśli chcesz.
"Podobno przed świtem piszę się najlepiej, uśpione dusze nie rozpraszają." - i to ładne.
No to już mamy jakieś tam pojęcie, kim była Ritha, minimum dwa lata temu.
Z perspektywy, po przeczytaniu tego tekstu, widać jak bardziej bezpompromisowo podchodzisz teraz do uzewnętrznień. Tutaj insynuujesz, dziś już umiesz poetycko krzyczeć.
Ładny tekst, lżejszy niż inne spersonalizowane wywody.
Od strony techicznej zbyt dużo dookreśleń, typu: mój, moja itd.
Żony oglądałam, tam pośród tych wymuskanych i idealnych dam w fartuszkach była szalona pisarka i dialog:
Łon: Skończyłaś obiad?
Łona: Nie. Skończyłam rozdział.
To o mła :D
"Tutaj insynuujesz, dziś już umiesz poetycko krzyczeć" - ach! Motywująca uwaga. Taa, ja dwa lata temu a tera to przepaść, ja powiedzmy 6 lat temu a tera to kosmiczna przepaść. Aż strach myśleć naprzód.
To jest trup, Can. Tekst-trup. Nie ma co oczekiwać cudów. Napisany na parkingu Tesco, w samochodzie, deszcz walił po szybach jak oszalały, pamiętam. Złe dobrego początki. Jeden z pierwszych moich refleksyjnych ever. Nie mogę go czytać, chciałam wywalić x razy. Ble.
Ble, ble, ble.
Ale mogę mieć zaburzony odbiór.
Komentarze (46)
Wiem, że sam:p
Łoś?? Renifer? Wszystko jedno :|
"Miałam doczyścić ten czajnik. Coś się na nim przypaliło i ..." kropeczki jedną spację bliżej.
"Żony ze Stepford ze mnie nie będzie." - Ktoś tu Irę Levin czytał albo film oglądał. Waywayd Pines jest w tym nurcie, jeśli chcesz.
"Podobno przed świtem piszę się najlepiej, uśpione dusze nie rozpraszają." - i to ładne.
No to już mamy jakieś tam pojęcie, kim była Ritha, minimum dwa lata temu.
Z perspektywy, po przeczytaniu tego tekstu, widać jak bardziej bezpompromisowo podchodzisz teraz do uzewnętrznień. Tutaj insynuujesz, dziś już umiesz poetycko krzyczeć.
Ładny tekst, lżejszy niż inne spersonalizowane wywody.
Od strony techicznej zbyt dużo dookreśleń, typu: mój, moja itd.
Całkiem ciekawe.
Pińć mniej
Łon: Skończyłaś obiad?
Łona: Nie. Skończyłam rozdział.
To o mła :D
"Tutaj insynuujesz, dziś już umiesz poetycko krzyczeć" - ach! Motywująca uwaga. Taa, ja dwa lata temu a tera to przepaść, ja powiedzmy 6 lat temu a tera to kosmiczna przepaść. Aż strach myśleć naprzód.
To jest trup, Can. Tekst-trup. Nie ma co oczekiwać cudów. Napisany na parkingu Tesco, w samochodzie, deszcz walił po szybach jak oszalały, pamiętam. Złe dobrego początki. Jeden z pierwszych moich refleksyjnych ever. Nie mogę go czytać, chciałam wywalić x razy. Ble.
Ble, ble, ble.
Ale mogę mieć zaburzony odbiór.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania