Sprytna ty! Świetnie to poprowadziłaś. Niby nic, niby pedantka, niby coś tam się zdarzyło... I te wstawki wspomnień, urywki dialogów. Płynie się przez tę narrację. Bardzo spokojna i taka... relaksująca, a jednak z zaskoczeniem na końcu.
Bardzo na tak:)
pozdrówka!
ps "Na stole czekają już przygotowanie notatki"przygotowane
"Magda upiera się wygodniej" opiera?
Zazwyczaj kiedy są takie przeplatanki - gubię się. Tutaj jakoś tak zgrabnie to utkałaś, że nic nie zgrzytało. Piszesz prosto i to jest świetne. Lubię czytać takie historie. Z powodzeniem mogłoby to być częścią czegoś dłuższego. Jest i smutek i tęsknota i ta mania sprzątania. Czego chcieć więcej?
;)
Jolka, nawet nie wiesz, jak mi miło! Dzięki!
I mam nadzieję, że czytając, w pewnym momencie, czuje się, że coś w tej historii nie gra...? Tzn właśnie zgrzyta, ale tak odpowiednio zgrzyta ? ;)
Pozdrowienia!
Pamiętam to opowiadanie:)
Dobre jest! Świetna charakterystyka bohaterki. Uwikłania powodowane wpojonym umiłowaniem porządku.
Śmierć w poczekalni u dentysty jest novum - dobre rozwiązanie!
Pozdrawiam serdecznie:)
A ja pamiętam, że byłaś wtedy chyba jedyną, która to przeczytała w całości:) Fajnie, że zmiana się podoba, jest ich więcej, choć inne może nie tak widoczne. Wiesz, mnie się wydaje, że nie jest takie oczywiste, co wynika z czego... Cieszę się, że zajrzałaś znowu! Pozdrawiam Cię serdecznie.
opowiadanie skonstruowane z precyzją szwajcarskiego zegarka. wciągnęło mnie na maksa. osobowość anankastyczna ukazana łącznie z korzeniami zaburzenia... świetny tekst. potrafisz poprowadzić czytlenika przez historię bez mielizn, bez zamęczania go niepotrzebnymi szczegółami. ze strzępków informacji utkałaś ciekawą historię. nie było oczywiście żadnej śmierci u dentysty. mówiąc krótko - masz talent. tutaj na tym portalu najtrudniej znaleźć historię od początku do końca klarowną. brakuje nam, piszącym, umiejętności opowiedzenia historii, nie wiemy co jest ważne, o czym trzeba opowiedzieć, a co pominąć. wydaje nam sie, że skoro my wiemy " o co chodzi" to czytelnik tez będzie wiedział. i potem czytając gubimy się i nie wiemy o co kaman.. u Ciebie tego nie ma. GRATULEJSZYN :)
Sensol:) Twoje słowa jak plaster miodu na moją duszę :) Dużo widzisz, dużo potrafisz nazwać. Musisz wiedzieć, że jestem Ci bardzo wdzięczna za taką recenzję mojego pisania. Aż bym Cię uściskała :))
Bardzo dobrze napisane, wciągające, a pomysł z przeplatanką zdarzeń godny mistrza.
Zaczynając od pierwszego zdania, do końca nie można się oderwać.
Pozdrawiam
No, od początku do końca trzymałas w niepewności... Szybkie, konkretne obrazy, powodują, że tekst się nie dłuży i czytający nawet długie opowiadanie się nie nudzi.
Fajnie opisana bohaterka, jej fobie i rozterki a na końcu wszystko jest nieco inaczej niżby się wydawało z początku.
Bardzo ciekawie napisane!
Bardzo się cieszę, że nie nudziło i przekonało. Dzięki:) PS. Opinia o 11:11, pięknie;)
Anonim25.04.2019
Jestem tu niejako z rewizytą. I dołączam do zadowolonych po przeczytaniu.
Całość to mieszanina zwykłego/niezwykłego czasu teraźniejszego i migawek z przeszłości. A zakończone sceną u dentysty.
Muszę zwrócić uwagę, że ciekawie stosujesz czasy: teraźniejszy i przeszły. Np. u Dostojewskiego było tak, że zwykłe wydarzenia pisał w przeszłym, a wspomnienia i sny w teraźniejszym. Twoja koncepcja to takie miłe zaskoczenie.
Całość jest bardzo wiarygodna, ale z jednym zastrzeżeniem. Piszesz:
Ciekawe, czy mała o tym wie, czy jest częścią spisku?
Jakoś to zdanie, a konkretnie słowo SPISEK zupełnie mi psuje obraz. Owszem, można się wkręcić w cos takiego i uważać to za spisek, ale w tym wypadku naturalniej chyba by było, gdybyś pominęła wszystko, co po drugim przecinku. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
I pozwolisz, że przytoczę kilka miejsc, które ośmieliłem się uznać za nie najlepsze.
Przynajmniej do pracy, nie może wejść do klasy ze świecącym nosem, bo dzieci natychmiast zauważą.
To zdanie mi nie gra. Może gdybyś zamiast pierwszego przecinka postawiła kropkę?
- Naprawdę. Jak na przykład połączysz sód i chlor, to grozi wybuchem.
Przysunął ją do siebie.
- Okej, specjalistko od wybuchów. A co powiesz na takie połączenie: ty i ja?
Przyczepiłbym się do zapisu dialogów. Bo to, co powyżej ja zapisałbym jednym ciągiem, a jedynie oddzielone myślnikami. I więcej było miejsc, które zapisałbym technicznie inaczej.
Bo zabierał im pieniądze i znikał, drogie dziecko, myśli, ale nie powie tego na głos.
Tu zapis jest nieprecyzyjny. Długo musiałem się zastanawiać, co jest głosem wewnętrznym, a co opisem. Może głos wewnętrzny w całym tekście zapisać kursywą?
okularami optycznymi na oczach
Jakoś okulary optyczne to trochę mi nie brzmi. Może okulary korekcyjne? Chyba że o coś innego Ci chodziło. Ale to też chyba warto zapisać inaczej.
Hoho, jaki rozbudowany komentarz! Na pierwszy rzut oka widzę, że w niektórych sprawach masz rację, w wolnej chwili przyjrzę się im i wprowadzę poprawki - dziękuję! Z niektórymi się nie zgodzę, zauważ, że całe opowiadanie to rodzaj monologu wewnętrznego, nie ma osobnego, obiektywnego narratora. Kursywa przydałaby mi się do zaznaczenia migawek z przeszłości, ale tu nie można jej wprowadzić. Okulary optyczne to takie powiększające, z takimi jakby mini lupkami :) Używają ich w pracy dentyści właśnie. Dzięki za przeczytanie, uwagi i oczywiście - miłe słowa :)
Komentarze (20)
Bardzo na tak:)
pozdrówka!
ps "Na stole czekają już przygotowanie notatki"przygotowane
"Magda upiera się wygodniej" opiera?
;)
I mam nadzieję, że czytając, w pewnym momencie, czuje się, że coś w tej historii nie gra...? Tzn właśnie zgrzyta, ale tak odpowiednio zgrzyta ? ;)
Pozdrowienia!
Dobre jest! Świetna charakterystyka bohaterki. Uwikłania powodowane wpojonym umiłowaniem porządku.
Śmierć w poczekalni u dentysty jest novum - dobre rozwiązanie!
Pozdrawiam serdecznie:)
Ostatnie zdanie, jakby czas niechcący zagubiony. Nie Będzie płakała, nie zażąda wyjaśnień, więc raczej wykorzysta, skoro to ma być ''na potem''.
Pozdrawiam.
Zaczynając od pierwszego zdania, do końca nie można się oderwać.
Pozdrawiam
Fajnie opisana bohaterka, jej fobie i rozterki a na końcu wszystko jest nieco inaczej niżby się wydawało z początku.
Bardzo ciekawie napisane!
Całość to mieszanina zwykłego/niezwykłego czasu teraźniejszego i migawek z przeszłości. A zakończone sceną u dentysty.
Muszę zwrócić uwagę, że ciekawie stosujesz czasy: teraźniejszy i przeszły. Np. u Dostojewskiego było tak, że zwykłe wydarzenia pisał w przeszłym, a wspomnienia i sny w teraźniejszym. Twoja koncepcja to takie miłe zaskoczenie.
Całość jest bardzo wiarygodna, ale z jednym zastrzeżeniem. Piszesz:
Ciekawe, czy mała o tym wie, czy jest częścią spisku?
Jakoś to zdanie, a konkretnie słowo SPISEK zupełnie mi psuje obraz. Owszem, można się wkręcić w cos takiego i uważać to za spisek, ale w tym wypadku naturalniej chyba by było, gdybyś pominęła wszystko, co po drugim przecinku. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
I pozwolisz, że przytoczę kilka miejsc, które ośmieliłem się uznać za nie najlepsze.
Przynajmniej do pracy, nie może wejść do klasy ze świecącym nosem, bo dzieci natychmiast zauważą.
To zdanie mi nie gra. Może gdybyś zamiast pierwszego przecinka postawiła kropkę?
- Naprawdę. Jak na przykład połączysz sód i chlor, to grozi wybuchem.
Przysunął ją do siebie.
- Okej, specjalistko od wybuchów. A co powiesz na takie połączenie: ty i ja?
Przyczepiłbym się do zapisu dialogów. Bo to, co powyżej ja zapisałbym jednym ciągiem, a jedynie oddzielone myślnikami. I więcej było miejsc, które zapisałbym technicznie inaczej.
Bo zabierał im pieniądze i znikał, drogie dziecko, myśli, ale nie powie tego na głos.
Tu zapis jest nieprecyzyjny. Długo musiałem się zastanawiać, co jest głosem wewnętrznym, a co opisem. Może głos wewnętrzny w całym tekście zapisać kursywą?
okularami optycznymi na oczach
Jakoś okulary optyczne to trochę mi nie brzmi. Może okulary korekcyjne? Chyba że o coś innego Ci chodziło. Ale to też chyba warto zapisać inaczej.
To tyle. Podobało mi się.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania