Poprzednie części: Pożegnanie Czerwonego Olbrzyma
Pożegnanie zachodzących słońc
Naraz ciemny granat
Okrył całe swe tereny.
I wzeszły złote gwiazdy,
A tak, jakby tyczyły swoje
Niebiańskie alejki.
...
Alejki, które oświetlały latarnie.
Ziemskie latarnie, a kto wie,
Może je zasilały, bądź co bądź...
Te parowce, prąd... to dopiero
Nowy ludzki przeżytek.
...
I tak nastała zwykła ludzka noc.
Noc tak dobrze poznana
I cała już oświetlona.
I nikt więcej nie spojrzał się na
Tam w dali cicho falujący ocean.
...
Nikt nie spojrzał na
Ostatnie żagle,
Na zbyt ciemne żagle
Niknące za ciemnym horyzontem.
Komentarze (4)
Pocoonetamsą?
"I wszeszły złote gwiazdy," — wzeszły
"I nikt więcej nie spojrzał się na" — spojrzał się na?
Nie widzę związku między interpunkcją i dużymi/małymi literkami ...
Taki zapis rozprasza i kieruje myśli na niepotrzebne tory.
Co do samej treści wiersza, to jakiś zamysł tu pewnie jest, ale nie do końca udało się go przekazać.
W każdym razie ja go nie wyłapuję. Pozostawiam bez oceny.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania