Poprzednie częściBez skrzydeł cz 1

Bez skrzydeł cz 10

— Dobrze — pochwalił Ruka, upijając łyk kawy.

Gdyby tylko mógł, Uriel ucałowałby z wdzięczności młodszą siostrę, która do niedawna zmuszała go do oglądania filmów z epoki. Nigdy nie przypuszczał, że podejrzany na ekranie model zachowania służby w wielkich domach będzie kiedyś przydatny, a jednak. Dzięki temu udało mu się starannie nakryć do stołu i usłużyć panu podczas posiłku.

— Wydajesz się pojętny Szczurku, jednak zdecydowanie bardziej odpowiadał mi twój wczorajszy strój, kiedy stałeś tu przy stole. Myślę właśnie, czy nie stanie się on taką naszą małą tradycją. Rozbierz się.

Ruka nie musiał uważnie przyglądać się nowemu niewolnikowi, żeby wiedzieć, że pod skromnie opuszczonymi powiekami znowu iskierkami lśni gniew, a dłonie zaciskają się w pięści aż do białości nadgarstków. Widział emocje na jego twarzy, grę buntu i zdrowego rozsądku. Rozum zwyciężył, bo już po chwili ręce chłopaka rozluźniły się i powędrowały w stronę starannie zapiętego kołnierzyka. Rozpinał guziki powoli, jak gdyby palce nie chciały go słuchać, co dało właścicielowi pewność, że dzikie zwierzątko nadal czai się pod powierzchnią. Doskonale.

— Na teraz wystarczy. – Uśmiechnął się zadowolony i odstawił filiżankę na spodek. – Zapnij je z powrotem.

— Tak, Panie. – Z ust Uriela wydobył się schrypnięty szept. Starał się zachować spokój, jednak czół, że jeszcze chwila i nogi odmówiłyby mu posłuszeństwa.

— Postanowiłem pozwolić ci dzisiaj trochę obwąchać terytorium i zabrać ze sobą do biura. Zejdź na dół i powiadom szofera, żeby podstawił samochód.

— Tak, Panie. – Uriel przełknął gorycz rozczarowania. Gdzieś w głębi serca, aż dotąd miał nadzieję, że tego ranka rozpocznie zajęcia z Liz, unikając w ten sposób właściciela. Teraz miał znaleźć się z nim w ciasnej przestrzeni auta i usługiwać mu przez cały dzień.

— Jesteś rozczarowany? – Ruka trafnie odczytał malujące się na twarzy chłopaka emocje. – Nie kłam, że nie. Będziesz musiał popracować nad mimiką, bo póki co, można czytać w tobie jak w otwartej książce.

Blondyn skinął głową i wreszcie odważył się spojrzeć na mężczyznę, na którego twarzy, zanim zajął się lekturą prasy, widniała powaga. Nie wiedział co o nim myśleć, przez głowę przemknął mu nawet pomysł, że mógł on mieć rozdwojenie jaźni, albo inne psychiczne zaburzenie. Kto normalny w jednym momencie poniżałby człowieka, czerpiąc z tego wyraźną przyjemność, by zaraz później udzielać mu dobrych rad, robiąc z siebie mentora.

Nie zatrzymywany więcej wyszedł na korytarz i minął pilnującego drzwi Tobiasza. Pamiętał ostrzeżenie drugiego z ochroniarza i miał zamiar się do niego stosować, na nieszczęście jednak, w holu na piętrze nie było nikogo poza nimi.

Nie spodziewał się ataku, dlatego, kiedy został złapany za kołnierz i szarpnięty w tył prawie się przewrócił.

— Grrr. – Zwierzęce warknięcie poprzedzające pytanie i ręka błądząca po spodniach w okolicach krocza, wywołała dreszcz obrzydzenia. – I jak tam pieseczku, nauczyłeś się od wczoraj jakichś sztuczek, którymi chciałbyś się pochwalić? A może potrzebujesz dodatkowych lekcji?

— Nie, puszczaj mnie — błagalnie jęknął młody niewolnik, próbując się wyrwać, ale jego żałosne wysiłki sprawiły jedynie, że ochroniarz mocniej przycisnął go do siebie, dając dowód swojej gotowości, w postaci sztywnego członka przywierającego przez ubranie do szczupłych pleców.

Poniżej, z głośnym trzaśnięciem zamknęły się drzwi wejściowe, sprawiając, że Tobiasz niechętnie wypuścił swoją ofiarę.

— Do zobaczenia później — szepnął, trącając płatek ucha językiem i poprawiwszy na blondynie koszulę, lekko pchnął go w stronę schodów.

Dzieciak zrobił najpierw kilka chwiejnych kroków, a kiedy upewnił się, że nogi dadzą radę go unieść, biegiem ruszył do wyjścia. Zapomniał o poleceniach, które miał przekazać. Chciał jak najszybciej znaleźć się na powietrzu, możliwie jak najdalej od tego strasznego miejsca i obrzydliwych ludzi. To, że za opuszczenie wyznaczonego terenu, mógł porazić go prąd, nie wydawało się straszne. Kusiło utratą przytomności, krótkotrwałym wyłączeniem myślenia i odczuwania. Nie rozejrzał się za butami, które powinny znajdować się w szafce przy drzwiach, już prawie chwytał za klamkę, kiedy ktoś po raz drugi w przeciągu ostatnich minut, szarpnął go za koszulę i wciągnął za kolumnę. Oparty o chłodny marmur, stanął twarzą w twarz naprzeciw drugiego ochroniarza.

— Wszystko widziałem — powiedział na tyle cicho, by nikt postronny nie mógł go usłyszeć. – Zrobiłeś się zielony na twarzy, niedobrze ci?

Urielowi udało się lekko skinąć głową, a mężczyzna, rozejrzawszy się dyskretnie, wprowadził go do małego pokoiku, pełniącego funkcję wewnętrznej stróżówki i posadził przy otwartym oknie. 

— Mówiłem, żebyś uważał na Tobiasza. Od kiedy zostałeś przywieziony, facet zachowuje się, jak gdyby mu totalnie odbiło. Ciągle łazi po kątach i fantazjuje, co z tobą zrobi, kiedy znudzisz się szefowi. – Mięsień w twarzy ochroniarza drgnął kilkukrotnie.- Nie przedstawiłem ci się jeszcze, jestem Win.

— Uriel, ale to pewnie już pan wie. – Nie zaryzykował, by zwrócić się do mężczyzny w bardziej poufały sposób. Czół, jak powoli dochodzi do siebie. Świeże powietrze i obecność przychylnego mu człowieka sprawiły, że mdłości powoli ustępowały, pozwalając zachować w żołądku śniadaniową owsiankę. – Dlaczego pan mi pomaga?

Strażnik wyglądem przypominający Indianina, o spiętych w kitkę czarnych włosach i śniadej surowej twarzy nie odpowiedział od razu. Jego czarne oczy przez chwilę zapatrzyły się w przestrzeń za oknem, gdzie kierowca podstawiał właśnie samochód.

— Powiedzmy, że przypominasz mi kogoś, ale to nieważne. Powiem ci tak na szybko, zanim zejdzie szef: kiedy Tobiasz znowu cię napadnie, a zrobi to na pewno, podstaw mu przed pysk tatuaż. Powinien odpuścić, bo zna ten symbol, jeśli nie, wtedy nie wahaj się krzyczeć. Wrzeszcz tak głośno, żeby pan cię usłyszał, bo tylko on może coś zrobić z tym pojebem. Nie oczekuj pomocy od chłopaków, nie będą z nim zadzierać.

Blondyn powoli skinął głową. Tyle potrafił zrozumieć, nikt nie miał najmniejszego powodu, by ryzykować kłótnie z kolegą, ratując jakiegoś tam niewolnika. Jednocześnie znowu na wierzch wypłynęła sprawa dziwnego tatuażu.

Uriel już miał zapytać ochroniarza, licząc, że może od niego uzyska jakieś informacje, kiedy dobiegły go ciche głosy z górnego piętra.

— Wkładaj szybko buty i czekaj przy aucie. Polecenia dla szofera wydałem zamiast ciebie, ale jeżeli nie będzie cię na miejscu, zanim szef zejdzie, to może być nieprzyjemnie. Dzisiaj moja kolej, żeby eskortować Pana Ruka i mieć na ciebie oko.

 

Młodemu niewolnikowi ledwie udało się stanąć przy czarnym samochodzie z luźno opuszczonymi rękoma i nisko pochyloną głową, kiedy właściciel pojawił się w progu. Niespiesznie zszedł po schodach wejściowych i stanął przed Urielem.

— Weź teczkę i otwórz panu drzwi – szeptem podpowiedział stojący obok Win.

 

Auto nie zdążyło jeszcze zjechać z podjazdu i włączyć się do ruchu, kiedy kierowca zmuszony został do gwałtownego hamowania. Potargany rudzielec w okularach stanął przed maską, szeroko rozkładając ręce i uniemożliwiając wyjazd.

— Przepraszam – powiedział kierowca, odwracając głowę w stronę tylnych kanap. - Nie chciałem szefa niepokoić, ale ten gość przyszedł tu wczoraj, zaraz po pana powrocie i domagał się rozmowy. Myśleliśmy, że jak w nocy zrobi się chłodno, to zrezygnuje, tymczasem on stoi przy bramie od wczoraj i jak mi się zdaje, nie ma w planach się stąd ruszyć.

Ruka wyprostował się lekko, by lepiej przyjrzeć się obcemu, poprzez przednią szybę. Twarz mężczyzny o wyglądzie roztargnionego naukowca była mu zupełnie obca i był pewien, że widzi go po raz pierwszy.

— Podał jakieś nazwisko? – zapytał, na powrót rozsiadając się wygodnie. Sytuacja, w której ktoś wystaje pod bramą rezydencji, nie była niczym nowym, zwykle jednak natręci rezygnowali już po paru godzinach. To, że ktoś był na tyle uparty, by spędzić na czekaniu całą noc, pomimo nieprzyjemnej pogody, zdarzyło się po raz pierwszy.

— Nazywa się Grisza Swips i jest synem naszego dłużnika-samobójcy. Właśnie dlatego szefa nie informowałem, bo wiadomo, po co przyszedł. Nic, tylko skamlałby o litość dla wdowy i rodzeństwa.

— Dobrze, załatwcie to szybko. – Rzuconym znudzonym głosem słowom, towarzyszyło kontrolne spojrzenie na zegarek.

Uriel drgnął obserwując, jak strażnik wyjmuje ze schowka skórzane rękawiczki i razem z kierowcą opuszcza pojazd. Przeczuwał, co miało stać się za chwilę, nie mógł jednak pojąć, dlaczego Win się uśmiechał, zamykając za sobą drzwi.

Człowiek przy bramie nie miał najmniejszych szans, w starciu z dwojgiem wyszkolonych oprychów. Nie zdążył zareagować, kiedy szofer zaszedł go od tyłu i unieruchomił, a ochroniarz zdjął z nosa okulary, po czym starannie odłożył je na murek. Pierwsze uderzenie w szczękę sprawiło, że głowa rudzielca mocno odskoczyła w tył, po czym jak na sprężynie powróciła na swoje miejsce. Nieszczęśnik zamrugał kilkakrotnie oszołomiony, nie zdążył jednak dojść do siebie, kiedy cios w splot słoneczny wycisnął mu z płuc resztę powietrza.

Młody niewolnik jęknął cicho i odwrócił wzrok. Nie mógł spokojnie na to patrzeć. Czuł, jak ciało samo się spina, a ręka wędruje ku klamce. Zdawał sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie zdziałałby przeciwko dwóm wyszkolonym strażnikom, ale bierne przyglądanie się zajściu, było gorsze.

— Gotuje się w tobie – zauważył siedzący obok mężczyzna, po czym zdecydowanym ruchem przyciągnął go bliżej, tak, że oparł się o muskularne ramię, z głową unieruchomioną w kierunku przednie szyby. – Patrz uważnie – nakazał. – Moi ludzie są profesjonalistami w każdym calu.

— Czy oni go zabiją? – zapytał Uriel, zanim zdążył pomyśleć.

Spodziewał się braku odpowiedzi albo takiej, będącej potwierdzeniem najczarniejszych przeczuć, ale Ruka roześmiał się i lekko poczochrał mu włosy.

— Nie, zdecydowanie nie. Z trupami są tylko problemy. Najprawdopodobniej niczego mu nawet nie uszkodzą na stałe – wyjaśnił nadspodziewanie łagodnym głosem i lekko pogładził ramię sługi. – Wiedzą jak bić, tak by naprawdę bolało, ale bez późniejszych konsekwencji.

Uriel spojrzał w twarz swojego właściciela, usiłując wyczytać z niej, czy mówi prawdę. Nie znał go na tyle, by móc wywnioskować cokolwiek opierając się na mimice, jednak tym razem naprawdę chciał mu wierzyć.

Kiedy ponownie wyjrzał przez szybę, cała akcja była już zakończona. Rudowłosy mężczyzna leżał w bezruchu na trawie, zwinięty jak embrion, a kierowca i ochroniarz wracali do samochodu, swobodnie o czymś rozmawiając.

— Mówiłem ci, że są rewelacyjne. – Win zdjął rękawiczki i siadając obok szofera, na powrót odłożył je do schowka. – Normalnie zero poobdzieranych kostek, jak gdybym nigdy nikogo nie stukł. Po prostu ręce dżentelmena – roześmiał się lekko, ale zaraz spoważniał i odwrócił się w stronę tylnej kanapy. – Zrobione, szefie. Jak już się pozbiera, powinien stąd zniknąć.

Odpowiedzią Ruka było lekkie skinienie głową i przybranie wygodniejszej pozycji. Zanim auto zjechało z podjazdu, młody niewolnik, obracając głowę, mógł dostrzec przez tylną szybę, jak pobity człowiek podnosi się z trudem i siada. Poczuł spływającą na niego ulgę. Jego oprawca nie był kłamcą, a przynajmniej nie w tym przypadku. 

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (160)

  • laura123 10.03.2021
    '' pouchwały sposób'' - poufały sposób
    ''Czół, jak powoli dochodzi do siebie.'' Czuł
    ''dłużnika-samobujcy'' - samobójcy

    Nazywasz innych ''zakutymi łbami'' a tu proszę... popraw, bo wstyd!
    I sprawdź resztę, bo ja tak na szybko i pobieżnie.
  • Angela 10.03.2021
    Ortografia to nie wszystko, ale bardzo dziękuję za czujność :) Jednak mnie kochasz XDDD
    Pozdrawiam :)
  • laura123 10.03.2021
    Angela pokochaj ortografię, z pożytkiem będzie... dla ciebie, no chyba, że znajdziesz sobie korektora, czego oczywiście życzę.

    Angela, miłości ci brakuje? Co za tragedia...
  • Angela 10.03.2021
    laura123 nie brakuje, ale od pewnego czasu czuję, jakbym Cię miała stale za plecami i trochę zaczyna mnie to niepokoić??
  • laura123 10.03.2021
    Angela faktycznie, od wczoraj... to może istotnie niepokoić. Jest jednak na to sposób, co prawda nie ''pouchwały'', ale równie skuteczny: nie pisz bzdur, wtedy nie przyjdę.

    Miłego dzionka!
  • Angela 10.03.2021
    laura123 a pod tekst mojej marnej podróbki po co zaglądasz? Nie wydaje ci się, że to strata czasu?
  • laura123 10.03.2021
    Angela czekam kiedy rozkręcisz akcję, bo chyba to kiedyś nastąpi?
  • Angela 10.03.2021
    laura123 pewności niestety nie ma?
  • Akwadar 10.03.2021
    Angela widzę, że tekst cieszy się powodzeniem ;)
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar jak ty przyszedłeś, to na pewno... ?
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 ja...? ja się tu produkuję?
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Laura potrzebuje ofiar
  • Akwadar 10.03.2021
    Dawno nikogo nie opluła i z błotem nie zmieszała....
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar a kogo oplulam?
  • Celina 10.03.2021
    Przecież tu aż się roi od błędów, o co wam chodzi?
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    I to daje innym prawo do doręczenia autora?
  • Celina 10.03.2021
    Widzę, że to zaraźliwe.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Skoro tu przybyłeś, to widać, że chęć dręczenia innych przeniosła się z laury na ciebie.
  • Celina 10.03.2021
    O co chodzi? Na portalu literackim nie można zwrócić uwagi na błędy?
  • Akwadar 10.03.2021
    Ellie Victoriano on to nosiciel szczególnie zaraźliwego wirusa...
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Zwracanie uwagi to jedno, plucie w twarz to drugie.
  • Celina 10.03.2021
    To życzę miłej lektury.
  • Angela 10.03.2021
    Celina błędy to coś, co zawsze można poprawić, niestety nie tyczy się to braków w twojej kulturze. Tego się nie da nadrobić, chyba że urodził byś się kolejny raz.
  • Celina 10.03.2021
    Ellie Victoriano a kto kogo opluł?
  • laura123 10.03.2021
    Angela urodzilbys - kolejny ort. Co się z Tobą dzieje?
  • Celina 10.03.2021
    Angela ty nawet na starość nie nauczysz się kultury.
  • Angela 10.03.2021
    laura123 klawiatura mała, a paluchy spore, ale dało się zrozumieć o co mi chodzi.
  • Angela 10.03.2021
    Celina zaręczam że do takiego prostactwa jaki przedstawiasz, raczej nie dobiję.
    A teraz spłyń.
  • laura123 10.03.2021
    Angela analfabetę też da się zrozumieć, ale czemu zniżać się do najgorszych? Nie zachowuj się jak ''boża krówka''
  • Angela 10.03.2021
    laura123 nie zrzędź, ja Cię proszę. Za ładnie dziś na świecie i nie mam ochoty się z Tobą podgryzać.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    laura123 A urodzilbys już jest poprawne? Kurcze, całe życie pisałam "urodziłbyś" ?
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano to, co ty piszesz w ogóle mnie nie obchodzi, nie wiem po co się produkujesz, ale skoro musisz... to z szacunku do Autorki zwróć jej uwagę na błędy. Bo rażące.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Zwrócę jak będę na komputerze, nie lubię na tel pisać komentarzy ?? A ty, skoro już poprawiasz innych, to zwróć uwagę na to, by samej przy tym nie popełniać błędów. A raczej starań się ich nie popełniać.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Staraj* autokorekta ?
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano aleś ty śmieszna...
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    A ty żałosna ??
  • laura123 10.03.2021
    No tak, przecież na błędy uwagę zwracam, a to na portalu literackim - niczym skandal. Nie wstyd pisać źle, ale wstyd zauważyć, że ktoś źle pisze... te portalowe przyjaźnie narażają na śmieszność broniąc złych tekstów... ale co kto lubi.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Widać można pisać do ciebie 100 razy to samo, ale twój móżdżek nie potrafi tego zrozumieć ?
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano to twój musi być jeszcze mniejszy, skoro tak prostych rzeczy pojąć nie jest w stanie. To portal, a nie piaskownica!
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    To ty nie rozumiesz takiego pojęcia jak szacunek, ty nie szanujesz innych, inni nie szanują ciebie. Nawet dziecko rozumie jak to działa.
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano a kogo ty szanujesz? Jest tu ktoś do kogo ty z szacunkiem, bo nie zauważyłam?

    Poza tym na czym polega mój rzekomy brak szacunku, że orty wyłuskałam i Autorce uwagę zwróciłam? Normalna rzecz na portalach.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Na pewno nie szanują ciebie ? A jak reszta czuje, ze nie okazuję im szacunku, to niech mówią, co im się nie podoba ??
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Szanuję* autokorekta ?
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano ciebie też nikt nie szanuje, bo tak naprawdę chamidło z ciebie jakich mało. Taka wiejska mądrość przez ciebie przemawia. Mnie to śmieszy na ten przykład... i dla mnie nie zmieniaj tego. Tak jest dobrze.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Tak, tak, ad personam pozwala wygrać każdą dyskusję, kiedy kończą się argumenty. Gratuluję!
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano to ty zaczęłaś... pogubiłaś się, jak zawsze. Bidulka...
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Pytalaś kogo szanuje, to odpowiedzialna, kogo nie szanuję. Szanuje cię jako istotę żywą, ale nie jako osobę, którą jesteś.
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano ty idź na filozofię, z taką głową... ja ciebie nawet jako istoty żywej nie szanuję, bo ty jak żywy trup, śmierdzisz z daleka chamstwem. Jednak swego smrodu się nie czuje, dlatego myślisz, że go nie ma. Spójrz jednak prawdzie w oczy, kiedyś trzeba.

    Mnie mogą tutaj nie lubić, nie szanować, ale dla nikogo i dla niczego kłamać nie będę, a już na pewno nie dla tego, żeby ktoś mnie tu lubił czy szanował. Mądry mnie doceni, a na opinii głupich, to tylko głupim zależy.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Bardzo katolicka postawa ?
    Nie będziesz kłamać, tak? XDDD
  • laura123 10.03.2021
    Ellie Victoriano tak, katolicy nie kłamią. Po co to robić?
  • Celina 10.03.2021
    Nie zwracaj na te błędy uwagi, bo powiedzą że to plucie.
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Można zwracać uwagę na błędy i mieć przy tym szacunek do autora.
  • laura123 10.03.2021
    Przypomniała mi się piosenka... Angela uśmiechnij się!

    https://www.youtube.com/watch?v=0J1LvPjkHK8
  • Angela 10.03.2021
    STOP. WYSTARCZY TEGO.
    BYŁY BŁĘDY, TO FAKT NIEPODWAŻALNY I TEMU NIEZAPRZECZAM.
    WSKAZANE (NIEZBYT GRZECZYIE) ZOSTAŁY POPRAWIONE I TO POWINNO BYĆ NA TYLE.
    ELLIE, TEMAT KULTURY KOMENTOWANIA BYŁ WAŁKOWANY CHYBA ZE STO RAZY, BEZ REZULTATU I
    W TEJ MATERI NIC SIĘ NIE ZMIENI.
    NIE MA PO CO SIĘ SZARPAĆ
  • Akwadar 10.03.2021
    Amen!
  • Ellie Victoriano 10.03.2021
    Ok, to ja kończę. Przepraszam za spam pod twoim opowiadaniem. Miłego!
  • laura123 10.03.2021
    Następnym razem napiszę ci tak: Angelo, skarbie, znowu się poprułaś na ortografii, zrób coś z tym kochanieńka, bo od lat niczego z tym nie robisz, a ja nie chcę, żebyś miała zepsute ortami teksty... może być?
  • Akwadar 10.03.2021
    Ellie Victoriano Ellie Victoriano wskazanie błędów to jedno, ale wywyższanie się i pieprzenie w dziesiątkach komentów o tym samym, to już tylko dowartościowywanie się. Szkoda prądu.... Zakończyć temat!
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar ja wskazałam błędy i kto wyskoczył z gorzkimi żalami, i po co? Rozeszłoby się po kościach. Sami to robicie, a później winnych szukacie.
  • Angela 10.03.2021
    laura123 Wystarczyłby komentarz i wskazanie ortów, no nie wiem, coś o treści, tylko
    proszę, bez wycieczek personalnych. Byłoby bajecznie.
  • Angela 10.03.2021
    Ellie Victoriano dziękuję Ci Ellie <3
  • laura123, Kurdę, Ty rozumiesz dysleksję? - Ja tak...
  • laura123 10.03.2021
    Wielki brak szacunku, bo się Autorowi błędy wypisze... wy to macie problemy kosmiczne z przyjęciem prawdy. Boli jakby ktoś końmi rozrywał...
  • Akwadar 10.03.2021
    Pamiętasz jak Ci wygarnąłem błędy? Mało mnie nie zeżarłaś... Przyganiał kocioł garnkowi.
    Pastwisz się nad Angelą od lat. Wypisz błędy i odejdź, nie powtarzaj w co trzecim komencie tego samego. Jeszcze jakiś problem?
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar TO MNIE NIE ZACZEPIAJCIE. Napiszę i odejdę. Po co mnie atakujecie?
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 jest akcja i reakcja. Nie zaczepiaj, nie będziesz zaczepiana. Ile się prułaś zanim napisałem? Było odejść i nie wracać, ale nie musiałaś pieprzyć że orty i orty. Myślisz, że tylko Ty je widzisz? Ja widzę dużo więcej błędów i to takie, o których Ty nawet nie masz pojęcia, więc te Twoje "poprawki są guzik warte. I do razu zaznaczę, zanim rzucisz się, że powinienem zrobić korektę - nie nie zrobię, bo mi się nie chce.
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar nie dlatego nie zrobisz (wiem, że potrafisz i widzisz więcej), że ci się nie chce, tylko dlatego, że u innych wolisz nie widzieć... taka prawda. Ale to twoja sprawa. Ja ze swojej strony chociaż na orty zwróciłam uwagę, bo to wstyd na portalu literackim tak pisać.
    Mar nawet bardziej dba o orty.
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 widzę, wszędzie tam, gdzie wejdę... piszę wszędzie tam, gdzie mi się chce... Jeszcze coś?
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar no mógłbyś chociaż raz poprawić ''z dobrego serca'' tekst koleżance, niechby zobaczyła, jak ''dobrze'' napisała tekst, chyba od tak zażyłej znajomości kasy nie oczekujesz za korektę?
  • Celina 10.03.2021
    Zabawne, o szacunek proszą ci sami ludzie, którzy wczoraj bez mrugnięcia okiem strolowali wątek MC i obrażali w nim i poniżali bez powodu innych ludzi. To jakaś schiza. Akwadar i Angela mistrzowie eleganci i dobrego smaku.
  • Akwadar 10.03.2021
    Nie proszę o żaden szacunek, bo na niego trzeba sobie zapracować, a nie prosić. Twój mam w głębokim poważaniu eleganciku w miniówce i na koncie siostrzyczki.
  • Angela 10.03.2021
    Boguś - kursor myszki, strzała w górnym lewym rogu ekranu i żegnam.
  • Celina 10.03.2021
    Aha, czyli są równi, u których wolno robić g.burze i równiejsi. Dziękuję za wyjaśnienie. W takim razie już nie będę miał żadnych skrupułów.
  • Celina, Ty odwal od Orwella, bo on nasz, nie Twój! Se bioghrafię sprawdź - i czyj?
  • Celina, Do Celinów, to on szczelał we Hiszpanii!
  • Celina 11.03.2021
    yanko wojownik 1125 aha
  • Celina 10.03.2021
    Ja tu nadal widzę błędy, w tym opku.
  • Akwadar 10.03.2021
    No i fajnie... Wypisz i zmiataj wazelinować dalej.
  • Celina 10.03.2021
    Akwadar o co to, to nie. Bo to zostanie uznane za plucie. Z życzliwości i szacunku dla autorki pozostawię jej tą zabawę. Nie będę też nic wspominał o zakutej łepetynie, żeby nikogo nie obrazić. Żegnam.
  • Celina 10.03.2021
    err tę zabawę
  • Angela 10.03.2021
    A róbcie co chcecie. Ja mam dosyć.
  • Akwadar 10.03.2021
    Wybacz, Pani... Już znikam.
  • Akwadar 10.03.2021
    I oddaj tekst!
  • Angela 10.03.2021
    Akwadar to nie ma sensu. Muszę odetchnąć.
  • Akwadar 10.03.2021
    Angela oddaj tekst... proszę...
  • Angela, Nie ma rozpaczy, to konieczny etap, to trzeba przejść żeby mieć za sobą, jest w normie, nie płacz, nie coś, jest w normie.
  • Shogun 10.03.2021
    Ech... aż żem przybył, alem już idę, coby nie śmiecić... dopięły swego trolliska dwa, ha tfu...
  • Nic nie zrobiły.
  • laura123 10.03.2021
    To jest naprawdę domowe przedszkole. Nawaliła błędów w tekście, że można nimi obdzielić ''pół wsi'', zwraca się uwagę, a ona omdlewa... Pisz ze słownikiem jak masz takie problemy albo niech ktoś ci sprawdza wcześniej i nie trzeba tu szopki odstawiać, tylko pomyśleć trochę. Niewiarygodne wprost...
  • Akwadar 10.03.2021
    i jeszcze raz, i jeszcze ile razy napiszesz o tych błędach?
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar toż o nie wszak chodzi czy wam, tobie o co innego?
  • Angela 10.03.2021
    Nie o wskazanie błędów chodziło, bo to akurat jest przydatne, tylko o towarzyszącą temu otoczkę.
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 błędy, orty,byki, literówki, niedoskonałość... tak, to wszystko było w tekście Angeli. Czego oczekujesz? Żeby ją ukamienować? Wyśmiać? Zablokować konto? Odwrócić się od niej?
    Zrób to pierwsza, jeśli jesteś taka nieskalana i bezbłędna...
    Ona jest tylko człowiekiem, Ty jesteś bezdusznym złomem, który kiedyś (chyba) był istotą ludzką....
  • laura123 10.03.2021
    Angela tak między nami... gdybyś wstawiła ten tekst, z tymi błędami jak na początku na inny portal, gdzie nie znają ciebie, to byś zebrała taką wiązankę, że z rozumem byś się nie pozbierała. A jednak pozbierać się trzeba i jeszcze tę naukę zapamiętać. Od tego się nie umiera. Ty myślisz, że po mnie nikt nie jechał? Zapewniam cię, że bardziej jeszcze niż tu po was wszystkich razem. I co, przeżyłam i teraz nikt mi nie dokopie.
    Nie możesz omdlewać, bo to dziecinne. Pisz, tylko sprawdzaj. Mało raz, to dziesięć razy. Ucz się, bez tego nikt nie pisze dobrze, no chyba że Akwadar, ale on jest geniuszem.
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 szkoda, że Ty tych batów sobie nie wzięłaś do serca...
    Stara śpiewka o innych portalach i wpierdolu, który dostałaś. Często o nim powtarzasz... to jakiś fetysz?
    Nie jestem geniuszem, nie jestem polonistą, nie jestem nawet literatem...
    Szkoda czasu na Ciebie.
  • laura123 10.03.2021
    Dzięki, Akwadar, zapamiętam twoje słowa. ''bezduszny złom'' - dobre!
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 dobre, bo prawdziwe.
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar jakby głaskali mnie po główce jak ty Angelę, to bym pisała dzisiaj na poziomie przedszkola. Cieszę się, że tego nie robili... bo to wstyd.

    A teraz pociesz naszą koleżankę, napisz jej, żeby nie przejmowała się ''bezdusznym złomem'' i nadal rodziła orty. Są piękne!
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 może nie głaskali, ale oko przymykali na Twe pisanie... zapewne robili to dla świętego spokoju.
  • laura123 10.03.2021
    Akwadar na mnie nikt i nigdy oczu nie przymykał... pewnie dlatego, że nikomu w cztery litery nie wchodziłam. A co, mogę i mogłam sobie na to pozwolić... Bywaj, miszczu!
  • Angela 10.03.2021
    laura123 ja nie chcę przymykania oczu, czy głaskania i nie jestem omdlewającą lilijką,
    tylko działają mi na nerwy wycieczki personalne, będące chyba Twoim hobby.
    Najprawdopodobniej błędy będę popełniać nadal, nawet ze znajomością pisowni,
    czy obwarowana setkami tomów słowników, bo tak już mam. Poprawię je i będę wdzięczna,
    tylko bez tego całego cyrku.
    Tyle ode mnie.
  • laura123 10.03.2021
    Angela masz nauczkę. Widzisz ''zakute łby'', ale swojego ''zakutego łba'' nie widzisz? Czas zobaczyć,,, tylko tyle.
  • Angela 10.03.2021
    laura123 to nie kwestia "zautości" mojego łba, ale co ja Ci będę tłumaczyć.
  • Angela 10.03.2021
    *zakutości - k mi w lapku się psuje.
  • Akwadar 10.03.2021
    laura123 z Twojej prozy wynika coś innego... No cóż, przecież nikt tego Ci nie powie, tylko pochwali i pomyśłi: Dobra, niech idzie w spokoju...
    Bywaj miszczynio!
  • laura123, Nie qmbinuj, tu nie inny portal...
  • Bo Cię opiszę wbrew woli..
  • Opalony Ernest 10.03.2021
    O co chodziło z tym tatuażem? Kto go ma?
  • Angela 10.03.2021
    A co Ty taki ciekawy? : )
  • Opalony Ernest 10.03.2021
    Angela Bo mi to potrzebne do zrozumienia fabuły?
  • Angela 10.03.2021
    Opalony Ernest kto go ma, było napisane w poprzednich częściach, a co oznacza,
    miało się dopiero okazać, gdzieś pod koniec serii
  • Opalony Ernest 10.03.2021
    Angela To były wcześniejcze części! Taka mała czcionka nad tytułem. Doczytam.
  • Dekaos Dondi 10.03.2021
    Angelo↔Nie zdążyłem przeczytać:)↔Czy tekst powrócisz?
  • Angela 10.03.2021
    DD tak szczerze, to jeszcze nie wiem, może. Chwilowo mówię pas.
  • Akwadar 10.03.2021
    Angela wstaw tekst i już! A L23 niech idzie pod inne teksty. Pod jednym to miałaby tyle roboty, że na inne nie miałaby już czasu ;)
  • Szpilka 10.03.2021
    Angela

    Wklej, please, bo czytam i ciekawość mnie zżera ?
  • Angela 10.03.2021
    Akwadar wrzucę, tylko nadal się zastanawiam, czy jest po co. Czy wkleić tu gdzie był,
    czy zrobić to na nowo.
  • Akwadar 10.03.2021
    Angela jak uważasz... tylko w nowym miejscu olej świry ;)
  • Angela 10.03.2021
    Dobra, już jest, a teraz niech mnie zażrą, jak już muszą.
  • Akwadar 10.03.2021
    Angela e tam zażrą, pogadają o tym samym i pójdą szukać nowej ofiary ;)
  • Angela, Kto pisał, że cza mieć skórę w konkretnie grubości? - A tera...
  • Celina 10.03.2021
    Niestukł pisze się oddzielne

    W kierunku przednie szyby brakuje j

    Itd. Itd.
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    czaj się / czai;
    czół (2x w tekście)/ czuł;
    z sobą / ze;
    Dzieciak / nie wiem czy powinno być, skoro wyjaśniana była już kwestia wieku;
    Świerze/ świeże;
    Pan/pan – raz jest tak, a raz inaczej. Dałbym z małej;
    niego ochroniarza, licząc, że może od niego/ 2x niego;
    zdarzyła się / zdarzyło;
    chwile/ ę;
    takie/j
    "ale Ruka" przeskoczyło do kolejnej linii;
    niestukł/ oddzielnie;
    Jest trochę nadwymiarowych zaimków, powtórzeń z "się" i dywizów;

    Dobry rozdział. Tak jak myślałam, z ochroniarzem będą jeszcze kłopoty. Jak zwykle w głowie rysuje mi się pewne poprowadzenie sceny, w której Ruka spuszcza mu manto;) Trochę boli, że tak potraktowano brata, niemniej w tym zachowaniu widzę twardą rękę biznesmena, który po prostu z jakiegoś względu nie może inaczej, albo zwyczajnie nie umie. Być może jeszcze nie. Ale na zmianę za wcześnie, bo więź pomiędzy głównymi bohaterami jeszcze nie jest na tym etapie, by na Rukę Uriel mógł wpływać. Oby do czasu... ;)
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    A ogólnie to przykre, że tyle tutaj uwag, zupełnie dla ciebie nieprzydatnych. Ubolewam nad tym, niemniej co miałam napisać na temat tekstu, pisałam już wcześniej i nadal to otrzymuję. Po prostu pisz. A komu się nie podoba, to magiczne cofnij, krzyżyk lub zamknij okno na drogę i niech szuka wrażeń gdzie indziej;)
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    *podtrzymuję
  • Szpilka 10.03.2021
    Kocwiaczek

    Właśnie, mnie się Angeli pisanie bardzo podoba, lekko się czyta ?
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    Szpilka, jak pisałam już Angeli wcześniej, mnie również. Musiałam się przyzwyczaić do konstrukcji zdań, ale teraz już idzie lekko i przyjemnie. A błędy popełnia każdy. Nie zawsze swoje widzimy, więc to, że je wskazuję nie ma być przytykiem, a jedynie wyciągnięciem ręki do autora, aby mógł udoskonalić tekst. Ot tyle. Ja zawsze jestem wdzięczna za krytykę, o ile ma pomagać, a nie niszczyć zapał.
  • Angela 10.03.2021
    Kocwiaczek dziękuję Ci ślicznie za tytaniczną pracę, przy tych moich niedoróbkach.
    Popoprawiałam co się dało, została chyba tylko zaimkoza, ale jestem dziś za bardzo
    rozstrojona, żeby coś z tym zrobić.
    Zdecydowałam się zostawić dzieciaka, bo pomimo że starszy niż się wydawało, nadal
    pozostaje bardzo młody w porównaniu do reszty bohaterów.
    Podniosłaś mnie na duchu.
  • Angela 10.03.2021
    Szpilka dziękuję Ci pięknie Szpileczko.
  • Szpilka 10.03.2021
    Kocwiaczek

    Oj, tak, mnie też sią zdarzają zaćmienia językowe, jak to ładnie psor Miodek nazwał ?

    A są tu takie wredy i brzydy, co tylko patrzą, żeby w kostkę kopnąć, nie ma się co przejmować.
  • Szpilka 10.03.2021
    Angela

    Prawdę napisałam, jak autor ma paskudny styl i nudzi, to ja nie czytam ?
  • Angela 10.03.2021
    Szpilka miło mi, ale Betti miała trochę racji, to kompromitacja wstawić z tyloma bykami.
    W tym problem, że u mnie inaczej nie będzie, bo nawet słowo alkohol przeważnie piszę
    z błędem i ja się nie pilnuję, to z ch wstawię.
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    Angela, nie ma za co. Miło, że mogłam pomóc. A dobre słowo się należało. Nie każdy potrafi konsekwentnie prowadzić wątki i układać wszystko w logiczny sposób. Łatwo wytykać, niemniej życzę każdemu podjęcia takiej próby. Ciekawe w którym momencie utkną. Ja miałam tak wielokrotnie i momenty zwątpienia były najgorsze. Podjąć walkę samemu jest ciężko. Na całe szczęście są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie, którzy wesprą nie tylko dobrym słowem, ale i radą. To mega cenne i takich komentarzy ci życzę najwięcej. Pozdrowienia i czekam na kontynuację:)
  • Szpilka 10.03.2021
    Angela

    Ale Ty coś pisałaś o dysortografii, tak? To nie powinno się natrząsać ani złośliwych przytyków robić.
  • Angela 10.03.2021
    Kocwiaczek Pozostaje mi jeszcze raz podziękować.
    Pozdrawiam.
  • Angela 10.03.2021
    Szpilka tak, jestem dysem, ale to raczej nie może być wymówka.
  • Szpilka 10.03.2021
    Angela

    Ale żaden powód, żeby sie katować ortografią, wyluzuj, są tu życzliwi ludzie, którzy wyłapią potknięcia, a wredniaków olewaj ciepłym moczem. O! ?
  • Kocwiaczek 10.03.2021
    Angela, me2 dlatego wiem, że dasz radę. Niektóre słowa trzeba po prostu zapamiętać. U mnie zawsze się podobało "żadko" wizualnie. Dziś wiem, że to byk i musi być rzadko. To samo z "przecierz". Biorę na skojarzenia, że to nie przecier pomidorowy i musi być "przecież". Skojarzenia dobra rzecz :D
  • Angela 10.03.2021
    Kocwiaczek to dobrze, że u Ciebie tak to działa, u mnie nie, nawet jak przeliteruję bez byka,
    to w tracie pisania, jak dziesięć razy nie sprawdzę, to i tak z błędem napiszę. Niestety
    przy czytaniu własnych tekstów często mi to umyka, ale da się żyć.
  • Angela 10.03.2021
    Szpilka wiem i jestem Wam wszystkim za to wdzięczna.
  • Szpilka 10.03.2021
    Angela

    To drobiazg, wszak ludźmi jesteśmy i winniśmy się wspierać. Mykam na mecz Liverpool - Leipzig, kolorowych snów ?
  • Angela, Dziś komentuję tekstu, załatw sobie mail - mój i napisz, od Widźmy, Hope, Onyx, Antoniego, Floriana K. albo albo - niektórzy mają.
    Napisz, że masz. Fejsa aktualnie nie mam.
  • *nie komentuję
  • Angela 10.03.2021
    yanko wojownik 1125 ok, napisz rano do Cyber i poproszę, niech mi podeśle. Pozostałych chyba
    nie mam w znajomych.
    Yanko, już jest luz : )
  • Dekaos Dondi 10.03.2021
    Angelo↔Rzeknę, że coraz ciekawiej i rzeknę też powtórnie, że film byłby z tego.
    Muszę też kiedyś przeczytać jeszcze raz dotychczasowe części.
    Nadal jakby coś "wisiało w powietrzu" Że to nie wszytko dokładnie tak, na jakie wygląda?
    Pozdrawiam:)↔5
  • Angela 10.03.2021
    Nie, tylko nie film. Bogi jedne wiedzą, co by to była za produkcja. Groza normalnie.
    A na co wygląda? Cieszę się, że nie tak wszystko jest oczywiste. To ulga, bo przykro by było,
    gdyby tekst był przewidywalny do bólu.
    Dziękuję Ci i pozdrawiam.
  • Pasja 10.03.2021
    Jestem tylko przelotem. Jutro przeczytam. Po komentarzach widzę, że usunęłaś. Nie warto, olej i pisz. Wiem, że z tej drugiej strony wygląda inaczej, ale ja to przeszłam i dzisiaj myślę inaczej. Nie odpisuj po prostu na komentarze jak to Szpilka mówi wredów i brzydów :)

    Miłej nocki jutro wrócę
  • Angela 10.03.2021
    Wzajemnie Pasjo, spokojnej nocy. U mnie tylko chwilowa luka w pancerzu, ale już ok : )
    Pozdrawiam.
  • Celina 11.03.2021
    Ciekawe, że pani nie przejawiała takie empatii, gdy ulubienica wyzywa ludzi i trolluje z kumplem pod innymi utworami. A tu tylko zwyczajne zwracanie uwagi na błędy tyle oburzenia wywołuje. Pani wpis też jest wysoce merytoryczny;)) No ale co kto lubi.
  • pansowa 11.03.2021
    Celina Odezwał się mistrz trollingu :)))
    To ciekawe, że zawsze masz najwięcej do powiedzenia w sprawach, które u ciebie kompletnie leżą.
  • Czad!
  • Ale żeby przeczytać całość - no trzeba przeczytać, z komentarzami...
  • Pasja 11.03.2021
    Jestem. Sprytne odczytywanie myśli Uriela przez Ruka. Same schody pojawiają się przed chłopcem. Czy potrafi uchronić się przed Tobiaszem? Drugi strażnik Win okazuje się przychylnym i daje jemu kilka rad: miedzy innymi o mocy tatuażu. Trzymasz nas w napięciu i nie zdradzasz jego znaczenia.
    Pojawienie się rudzielca przed maską, a potem rozprawienie się z nim brutalnie na oczach chłopca robi wrażenie, że Ruka ma mocną pozycję. Jednak rozmowa w samochodzie daje mu jakąś lekcję... Jego oprawca nie był kłamcą, a przynajmniej nie w tym przypadku.
    Ciekawa część, ale dalej nie wyjaśniona tajemnica tatuażu.

    Serdecznie pozdrawiam
  • Angela 11.03.2021
    Droga Pasjo, cierpliwości. Wszystko się wyjaśni, mogę jedynie zdradzić, że tak jak powiedział Ruka,
    tatuaż jest dla chłopaka prezentem.
    Uriel nie może mieć za łatwo, bo byłoby nudno : ) A rudzielec... Czytelnicy jeszcze go spotkają.
    Cieszę się, że jesteś i czytasz.
    Dziękuję i pozdrawiam : )*
  • Moje myśli zaraz robią rąbnięte wycieczki podczas czytania, rozszerza się fabuła o yankowe "wydaje mi się", które zachowa on niech lepiej na tym etapie, bo i tak wydaje źle, a może namieszać.
    Umiesz spójnie pisać długie teksty, pare potyczek tego nie przekreśli.

    U siebie nie widzę błędów - szkoda, bo z takowymi piszę i zamieszczam, u innych tak - typowe?:)
    Co za tym:
    Mała literówka: "możliwie jaj najdalej"
    Za blisko siebie być może dwa "by"? "by ryzykować kłótnie z kolegą, by ratować jakiegoś tam niewolnika." - dać "żeby" czy coś?
  • Angela 12.03.2021
    U siebie nie widzimy, bo test mamy w głowie i nie przypatrujemy się, zwyczajnie wiemy gdzie co
    ma być. U innych, to jedna trzeba po literce, wtedy widać wszystkie niedoskonałości. Chyba.
    Ciekawa jestem Yanowego "wydaje mi się".
  • Angela 12.03.2021
    tekst*
  • Angela, To rąbnięte odjazdy, to nie, bo by wpłynęło jeszcze jakoś na zamysł, bo to tak umysł wędruje i podrzuca durności, to na końcu można wrócić i coś powspominać, ale to już jak na pewno będzie całość :)
    Do któregoś partu to dobrze zapamiętam, co mi krążyło w umyśle, to pewnie zapamiętam do końca, wszystkiego może nie, ale kilka myśli pewniw jeszcze będzie.
    Ale to tak, ze jak się czyta dalej, to niektóre sprawy już są na pewno odrzucone, z czasem może już nie będzie wpadać - może nawet o to chodzi.
  • illibro 19.03.2021
    Piszesz na bieżąco czy już masz gotowy tekst? Teraz mi ten tatuaż nie daje spokoju. Tajemnicze to wszystko tu jest- ten Tobiasz, kucharka i Ruka... No ciekaw jestem. Pozdro:)
  • Angela 20.03.2021
    Miałam trochę napisane i kilka luźnych scen, które teraz będę łączyć w jakąś sensowną całość,
    dlatego obawiam się, że przez dwa tygodnie niczego nie wstawię. Łatanie tego idzie mi słabo,
    a są to elementy istotne dla całości.
    To chyba dobrze, że tajemnicze, ale jakby tak pokombinować, to przynajmniej w kwestii tatuażu,
    można by się domyślić.
    Dziękuję, że nadal czytasz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania