Angelo↔Pierwsza część tekstu taka bardzo... prawdziwa. W sensie zachowania i mowy Liz, też. Aż się wyczuwa jej... rezolutność. Druga część też taka, ino w innym sensie. I jeszcze tajemny człek. Chociaż ciągle mam wrażenie, pływania na powierzchni tylko...? Jeno kręcić.
I jeno słowo: blondyn mi jakoś nie pasi do całości. Zdaniem mym, można by zrezygnować, bo z tekstu wynika, o kogo chodzi.
...eskortowania szefa. Zaczął opuszczać go strach i pomyślał...
– przysiadł na jednym z krzeseł...
doskonałą broń, aż mu od uderzenia zaszumiało w uszach.
aby przetrzeźwieć? — pomyślał i postawił
Pozdrawiam:)↔%
DD fajnie, że tak myślisz (w kwestii Liz) bo ostatnio spotkałam się ze zdaniem, jako by jej postać
była mało wiarygodna. Po przeczytaniu Twojego komentarza trochę mi ulżyło : )
Blondyna zostawię, bo może nie dla wszystkich wynika z tekstu, o kogo chodzi, a Uriel jest
jedynym blondynem : )
Dziękuję Ci pięknie za komentarz.
Pozdrawiam.
Spokojna pierwsza część i bardzo kolorowa. Liz wydaje się być trochę rozpuszczona, ale jak to dziecko. Trudna profesja go czeka. Ciekawa rozmowa w kuchni i napomkniecie o matce dziewczynki. No, i przeprawa z podpitym gościem daje duży plus dla gospodarza. Widać, że Uriel ma dobre serce i powoli wkracza w łaski różnych ludzi. W dodatku poznaje rozkład domu i jego tajemnice.
stróżka śliny - strużka
Tak, Uriel powoli przyzwyczaja się do nowego życia, co wcale nie znaczy, że teraz już z górki. Jakoś
tak mnie kusi, żeby kilka razy podstawić mu nogę, zanim razem z Ruka dojdą do mety tej historii.
Wskazany błąd poprawiłam.
Dziękuję że jesteś.
Pozdrawiam : )
"Najsssss":) Historia rozwija się gładko. Opisy pozwalają wyobrazić sobie przestrzeń i atmosferę domu. Błędów bardzo niewiele – gdzieniegdzie powtórzenia "się", brak spacji czy nadwymiarowe spacje. Czyta się płynnie i z rosnącym zainteresowaniem. Baaaardzo na tak i aż się uśmiecham na to, co będzie w kolejnym rozdziale. A że przychodzę spóźniona, robię szybkie hyc‐hyc i idę czytać dalej :)
Komentarze (9)
I jeno słowo: blondyn mi jakoś nie pasi do całości. Zdaniem mym, można by zrezygnować, bo z tekstu wynika, o kogo chodzi.
...eskortowania szefa. Zaczął opuszczać go strach i pomyślał...
– przysiadł na jednym z krzeseł...
doskonałą broń, aż mu od uderzenia zaszumiało w uszach.
aby przetrzeźwieć? — pomyślał i postawił
Pozdrawiam:)↔%
była mało wiarygodna. Po przeczytaniu Twojego komentarza trochę mi ulżyło : )
Blondyna zostawię, bo może nie dla wszystkich wynika z tekstu, o kogo chodzi, a Uriel jest
jedynym blondynem : )
Dziękuję Ci pięknie za komentarz.
Pozdrawiam.
W kwestii tego pisania zrobię co mogę : )
Dziękuję ślicznie i pozdrawiam : )
stróżka śliny - strużka
Pozdrawiam
tak mnie kusi, żeby kilka razy podstawić mu nogę, zanim razem z Ruka dojdą do mety tej historii.
Wskazany błąd poprawiłam.
Dziękuję że jesteś.
Pozdrawiam : )
P.S. Pozdrowienia Angelo! Dobra robota!!!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania