Nie przepadam za taką tematyką, szczerze nawet nie czytałam, żeby humoru sobie nie psuć, ale trzeba Ci tu jakiś ruch pod tekstem zrobić, bo się napracowałaś...
MM sama jestem sobie winna, skoro wstawiam rozdziały z częstotliwością co kilka miesięcy.
Doceniam, że chciałaś pomóc, szkoda jednak, że nie odważyłaś się przeczytać :)
Mówi się trudno...
Nie łam się, zaraz z klonów podniosę statystyki, wiesz, jak jest, tu taki zwyczaj, że się z klonów własne teksty chwali albo montuje grupę klaskaczy i się kręci, i się błyszczy...
blaskiem odbitym 😉
Rzeczywiście, rzadko wstawiasz kolejne odcinki i wątek zgubiłam, aczkolwiek pamiętam głównych bohaterów - podleca Rukę i porwanego Uriela. Jak już pisałam - historia ciekawa i bardzo dobrze napisana 👍
Angela, tak się zastanawiam czy mogą Ciebie cieszyć komentarze z klonów, na podniesienie statystyki? Ogólnie, trochę to śmieszne, jak nie bardzo.
Ludzie, to mają pomysły...
Szpilka odnośnie tępa wstawiania rozdziałów, postaram się poprawić i przyzwyczaić czytelnika na nowo😄. Cieszy mnie, że z opowiadania cokolwiek zapadło Ci w pamięć.
Dziękuję za komentarz.
Grafomanka wszystko zależy od tego czy jest to normalna rozmowa bez złośliwości, gdzie to autor nie ma nic przeciwko, czy pisanie od czapy na złość autorowi 😃
CHAPEAU BAS! To jest pisanie, świetnie ukazana ciemna strona natury człowieka, z miejsca nasuwa się pytanie, czy sadyzm wpisany w naturę człowieka, czy okoliczności czynią człowieka złym?
Teraz sobie pogadam pod tekstem, żeby komentarzy było dużo, to też zwyczajowe praktyki stosowane przez zaburzonych i potem można ochać i achać - och, jaka jestem popularna, tyle komentarzy! To nic, że spamem zalatuje, ważna jest ilość, a nie jakość, c'nie? 😁
Przeczytałem i jestem zaciekawiony co działo się w poprzednich odcinkach. Zaraz nadrobię lekturę. Widzę, że mam co czytać przez cały urlop.
Tekst jest przejrzysty i czytelny, a co najważniejsze nie ma w nim lania wody. Zazdroszczę ludziom, którzy tak dokładnie wiedzą co chcą opisać. Opisy bohaterów są pełne wewnętrznych rozterek, co czyni je to bardzo interesującymi. Tu widzę spotkanie na granicy światów - pana i jego niewolników. Kilka płaszczyzn tej samej rzeczywistości, niby alternatywnej, a jednak tak bardzo przypominającej własne wnętrze. Czytając zastanawiałem się jakby ja się zachował, siedząc na krześle, rozpinając koszulę Uriela, trzymając sterownik prądu w obroży. Scena ożywia wyobraźnię, bo tchnęłaś w nią życie.
Zenza, uprzedzam, że czytasz na własne ryzyko i jeśli miałeś o mnie dobre zdanie, to może się zmienić. Nie mniej jednak bardzo mi miło, że tu zawitałeś. Dzięki 🙂
Angela sprawiasz, że wciąż mam rozterki. Uriel troszeczkę dziecinny jak na swoje 20 lat, a Ruka za bardzo "rozmiękczany" przez ciebie. Wiem, wiem, wiem, co zaraz mi odpowiesz i rozumiem Twoje argumenty, jednakże chciałabym zobaczyć ich bardziej mocnych, zdecydowanych, gdyż teraz nie przekonałaś mnie, że jeden jest tak atrakcyjny żeby Ruka stracił do niego głowę, a drugi nie jest tak silny i twardy, żeby trwać i przetrwać w takim interesie i nadawać się na właściciela niewolników.
Niemniej opowiadanie jest bardzo ciekawe i coraz lepsze.
Pozdrawiam cieplutko.
Wiem, jestem dla chłopaków troszkę za miękka, ale mogłoby to zadeptać to, co ma wykiełkować między nimi. Moi chłopcy to troszkę ciapki, jak ja😁
Ale zaczekaj tylko, aż Liz urośnie
Violet Twoje uwagi są dla mnie bardzo cenne i dziękuję za nie. Co do Liz, to musimy zaczekać piętnaście lat i do trzeciego tomu😆
Z małego diabełka wyrośnie prawdziwa diablica.
Komentarze (26)
Doceniam, że chciałaś pomóc, szkoda jednak, że nie odważyłaś się przeczytać :)
Mówi się trudno...
Nie łam się, zaraz z klonów podniosę statystyki, wiesz, jak jest, tu taki zwyczaj, że się z klonów własne teksty chwali albo montuje grupę klaskaczy i się kręci, i się błyszczy...
blaskiem odbitym 😉
Rzeczywiście, rzadko wstawiasz kolejne odcinki i wątek zgubiłam, aczkolwiek pamiętam głównych bohaterów - podleca Rukę i porwanego Uriela. Jak już pisałam - historia ciekawa i bardzo dobrze napisana 👍
Ludzie, to mają pomysły...
Dziękuję za komentarz.
A za klony podziękuję
A trollom nie mówimy NIE?
Ode mnie pięć 🙂
Spoko, to tylko taki mały test 😉
Tekst jest przejrzysty i czytelny, a co najważniejsze nie ma w nim lania wody. Zazdroszczę ludziom, którzy tak dokładnie wiedzą co chcą opisać. Opisy bohaterów są pełne wewnętrznych rozterek, co czyni je to bardzo interesującymi. Tu widzę spotkanie na granicy światów - pana i jego niewolników. Kilka płaszczyzn tej samej rzeczywistości, niby alternatywnej, a jednak tak bardzo przypominającej własne wnętrze. Czytając zastanawiałem się jakby ja się zachował, siedząc na krześle, rozpinając koszulę Uriela, trzymając sterownik prądu w obroży. Scena ożywia wyobraźnię, bo tchnęłaś w nią życie.
Niemniej opowiadanie jest bardzo ciekawe i coraz lepsze.
Pozdrawiam cieplutko.
Ale zaczekaj tylko, aż Liz urośnie
Z małego diabełka wyrośnie prawdziwa diablica.
sto razy ziew
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania