Angelo→Mam takie dziwne skojarzenie.
Że Ruka jest takim→ ''czystym na zewnątrz zimnem'' a Uriel ''drzewem do oszronienia''
No ale różnie może się wszystko potoczyć... Pozdrawiam:)→5
Angela Oj, ale Ci pocisnął... Może się boi, że Twój syn go kiedyś dopadnie... A często gęsto bywa, że dzieci gorsze od rodziców...
"Być jego panem życia i śmierci?" - nie czytam absolutnie pod kontem wynajdywania czegoś, a dla przyjemnoty, ale to akurat mi się rzuciło, ale to nieistotne, bo wiem, że masz korektora profesjonalnego, więc zamilkam... Aczkolwiek gdybym chciała zabłyskać, to bym Ci walła tekstem, że mieszasz narrację auktorialną z dyskursywną... - żarcik taki.
Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane.
Jestem z każdą kolejną częścią pod coraz większym
wrażeniem. Plastycznych opisów, wielowątkowości
i co najtrudniejsze
wprowadzania kolejnych osób..
Pozwalasz czytelnikowi na powolne przyswajanie faktów
bez zbędnego ich nagromadzenia, a dozowania by wciąż
czekał na kolejne puzzle.
Przepraszam, że Ci się wpisuje, wiem, że
nie przepadasz za moimi "przemądrzałymi" refleksjami
ale zauważyłem, że po 2 dniach jest tylko jeden pozytywny
wpis, a nie chciałbym abyś się zniechęciła.
P.S. Co do tych pozostałych wpisów to nie wiem czemu
ale przypomniało mi się zdanie pana Bogusława Kaczyńskiego,
które jeśli pozwolisz zacytuję"
- " Maria Callas powiedziała kiedyś,
że miara sukcesu jest ilość wrogów"
Na wstępie, co Ty za bzdury piszesz? Dlaczego miałabym nie lubić Twoich komentarzy? Czy dałam kiedyś
coś takiego do zrozumienia? Oczywiście, że lubię wszystkie szczere, a nie złośliwe opinie.
Nie przypuszczałam, że po cichutku śledzisz i jest mi niewymownie wręcz miło. Bardzo dziękuję.
Opowiadanie będzie kontynuowane i dołożę wszelkich starań, by usatysfakcjonować czytelników.
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy, ale dodałeś mi skrzydeł. Dziękuję.
Aż musiałem sobie luknąć i tak kolejno"
Samotność uczuć, Upadły, Duszno ( patrz daty)
Zbieg okoliczności?
Nie sądzę przy Twojej systematyczności.
Zawsze każdemu odpisujesz, więc moje przypuszczenie
mogło być jedno - grzecznie dajesz mi do zrozumienia,
że moje - za przeproszeniem pierdolamento, jest nużące.
Odstąpiłem.
Tak, cichuteńko to czytam. To przez wymianę poglądów z Moniką Marko
zauważyłem waszą polemikę, a następnie Twoją pracę jako
przykład, strategię? Jak Twoim zdaniem należy do tego zagadnienia ( dewiacji)
podejść. I tak z technicznego punktu sobie czytałem, aż przerodziło
się w ciekawość i zdumienie.
Nie sądziłem, że sobie t tym poradzisz ( wybacz szczerość na pograniczu bezczelności)
na obronę podam fakt, że przeczytałem trochę Twoich prac i nie były to tak rozbudowane fabuły.
Tu pokazałaś większą paletę umiejętności, a po tej części widzę, że choćby dla przykładu
- Liz nie będzie marionetką w tym spektaklu.
Będę to śledził, bo jest wiele do opisania, otworzyłaś sobie kilkoro drzwi i być może
będzie potrzebna retrospekcja, c niektórych zdarzeń?..
Zobaczymy.
Ja skrzydeł? Autsajder?
Ale dziękuję za mile słowo, to miłe usłyszeć, że
mój komentarz, może cokolwiek zmienić.
Obiecuję Ci, że tym razem nie odpuszczę i doprowadzę historię do końca, szczęśliwego, bądź mniej.
Zarzucenia poprzednich opowiadań, winien był nie kto inny, tylko mój słomiany zapał, ale na tym
szczególnym opku bardzo mi zależy.
Czasami zdarzało mi się nie odpisywać, wiem i czuję się winna (jak ocet). Dlaczego? Odpowiedź jest
dosyć banalna, nie potrafię ładnie i wyczerpująco komentować, ani na komentarze odpisywać. Nigdy nie wiem
co mądrego mogłabym napisać, by na pajaca nie wyjść. Czasami wolę milczeć.
Dziękuję Ci jeszcze raz pięknie i pozdrawiam ciepło.
akwamen no wiem, tak lepiej, bo za chwilę taki jeden tu z batem przyleci : )
Fajnie, że upały się skończyły, od razu żyć się chce.
Miłego wieczoru życzę ; )
Angela,
A ja się cieszę, że wyjaśniliśmy sobie to nieporozumienie.
W sumie to moja wina, bo powinienem zapytać, czy tak
się sprawy mają. To takie proste.
I nie pisz, o sobie " pajac". Ja czasem kilka razy muszę
przeczytać nim załapię i zawsze się boję, że wpisując
komentarz, czytający jak jeden mąż pomyślą"
- To przecież ni w pis niw po.
Nikt nie jest doskonały.( no ja na pewno nie)
Trzymam za słowo z tym opkiem.
Postaram się nie pisać długich komentarzy
P.S . Usiądź sobie wygodnie bo mam pytanie, które
Cię zaskoczy
- Czy gdybym chciał więcej o tym porozmawiać,
o Twoim pisaniu, tym skąd bierzesz pomysły i
w ogóle, czym takie pisanie jest, to jest możliwe w
Krakowie. Czy szkoda mojej fatygi?
Robert. M na to pytanie mogę odpowiedzieć nawet tu i teraz, z głowy, bo bardzo różnie mi się
pod dekielkiem roi. Oczywiście, możemy porozmawiać w Krakowie, przeciwwskazań nie widzę : )
Angela Wy se tak tu nie gadajcie, bo za chwilę przyleci gwiazda i będzxie węszyć wam po bieliźnie. Ja już doświadczyłam śledztwa na okoliczność moich stosunków z Akwasiem :))) Niektórzy to mają tak nakakane w dyniach, że dramat.
Witam
Rozkręcasz akcję. Chłopiec pogodzony zewnętrznie i podporządkowuje się powoli bezdusznemu Ruka, wewnętrznie buntuje się i nie potrafi wymazać wspomnień. Myślę, że nigdy nie ulegnie i jeszcze zobaczymy na co go stać.
* W wielu zdaniach przestawiasz szyk, ale to już chyba twój styl pisania, więc staram się do tego przywyknąć;
*z przyjemnością przyglądał się młodemu ciału, i spływającej po nim strumieniami piany i gorącej wody/skoro przyglądał się ciału, to i pianie i wodzie, więc trzeba odmienić;
*Doskonale - pomyślał z / doskonale dałabym w cudzysłów, skoro to myśl niewypowiedziana na głos.
*któremu ją zakładano, mógł ją zdjąć. /2×ją;
*sprzeciwu....za drzwiami /pusty wiersz na akapit; to samo później (Pana...Przechodząc);
*Szef by się wkurwił, jakby się / 2xsię;
Nom... to mamy obrzydliwego ochroniarza do omijania szerokim łukiem. Coś czuję, że łachudra namiesza. Poczekam i zobaczę, co tam jeszcze się wydarzy:)
Odnośnie tego zdania z "wkurwił się" - ja bym tak bardzo powtórkom "się" się nie przyglądała, zwłaszcza w kwestiach dialogowych. Chcący to przeredagować, to imiesłów trzeba by wstawić (lub słowo typu "zajarzył". "skumał"), co w dialogu byłoby bardziej rażące niż to 2x "się" (może tylko przestawiłabym to drugie się za czasownik) - ale ja tylko skromy amator, tak że bardziej intuicją tu jadę, więc nie było tematu. :)
błękitnypłomień Widzę, że i tu zawędrowałaś i wcale nie wiem, czy to dobrze : /
Odnośnie tego "się" to zdaje mi się : ), że jest ok, bo to w dialogu. Byłoby nienaturalnie,
gdybyśmy normalnie w mowie pilnowali, czy nie zdarzą nam się powtórzenia.
Odnośnie tego "Być jego panem życia i śmierci?" , to część przemyśleń bohatera i tak patrząc
szerzej, też zdaje się być dobrze, chyba.
Co do MM, to już standard, że lubi zaglądać, można przywyknąć. Co jej innego zostało?
Angela Chodziło mi, Angiś, o "być panem jego życia i śmierci" - po mojemu bardziej naturalsowo brzmi, aczkolwiek nie twierdzę, że któreś jest mniej lub bardziej poprawne poprawnościowo :)
Komentarze (56)
Że Ruka jest takim→ ''czystym na zewnątrz zimnem'' a Uriel ''drzewem do oszronienia''
No ale różnie może się wszystko potoczyć... Pozdrawiam:)→5
Miło, że zajrzałeś.
Pozdrawiam.
Brawo, Angela!
Dobranoc
Baj
"Być jego panem życia i śmierci?" - nie czytam absolutnie pod kontem wynajdywania czegoś, a dla przyjemnoty, ale to akurat mi się rzuciło, ale to nieistotne, bo wiem, że masz korektora profesjonalnego, więc zamilkam... Aczkolwiek gdybym chciała zabłyskać, to bym Ci walła tekstem, że mieszasz narrację auktorialną z dyskursywną... - żarcik taki.
Jestem z każdą kolejną częścią pod coraz większym
wrażeniem. Plastycznych opisów, wielowątkowości
i co najtrudniejsze
wprowadzania kolejnych osób..
Pozwalasz czytelnikowi na powolne przyswajanie faktów
bez zbędnego ich nagromadzenia, a dozowania by wciąż
czekał na kolejne puzzle.
Przepraszam, że Ci się wpisuje, wiem, że
nie przepadasz za moimi "przemądrzałymi" refleksjami
ale zauważyłem, że po 2 dniach jest tylko jeden pozytywny
wpis, a nie chciałbym abyś się zniechęciła.
P.S. Co do tych pozostałych wpisów to nie wiem czemu
ale przypomniało mi się zdanie pana Bogusława Kaczyńskiego,
które jeśli pozwolisz zacytuję"
- " Maria Callas powiedziała kiedyś,
że miara sukcesu jest ilość wrogów"
coś takiego do zrozumienia? Oczywiście, że lubię wszystkie szczere, a nie złośliwe opinie.
Nie przypuszczałam, że po cichutku śledzisz i jest mi niewymownie wręcz miło. Bardzo dziękuję.
Opowiadanie będzie kontynuowane i dołożę wszelkich starań, by usatysfakcjonować czytelników.
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy, ale dodałeś mi skrzydeł. Dziękuję.
Samotność uczuć, Upadły, Duszno ( patrz daty)
Zbieg okoliczności?
Nie sądzę przy Twojej systematyczności.
Zawsze każdemu odpisujesz, więc moje przypuszczenie
mogło być jedno - grzecznie dajesz mi do zrozumienia,
że moje - za przeproszeniem pierdolamento, jest nużące.
Odstąpiłem.
Tak, cichuteńko to czytam. To przez wymianę poglądów z Moniką Marko
zauważyłem waszą polemikę, a następnie Twoją pracę jako
przykład, strategię? Jak Twoim zdaniem należy do tego zagadnienia ( dewiacji)
podejść. I tak z technicznego punktu sobie czytałem, aż przerodziło
się w ciekawość i zdumienie.
Nie sądziłem, że sobie t tym poradzisz ( wybacz szczerość na pograniczu bezczelności)
na obronę podam fakt, że przeczytałem trochę Twoich prac i nie były to tak rozbudowane fabuły.
Tu pokazałaś większą paletę umiejętności, a po tej części widzę, że choćby dla przykładu
- Liz nie będzie marionetką w tym spektaklu.
Będę to śledził, bo jest wiele do opisania, otworzyłaś sobie kilkoro drzwi i być może
będzie potrzebna retrospekcja, c niektórych zdarzeń?..
Zobaczymy.
Ja skrzydeł? Autsajder?
Ale dziękuję za mile słowo, to miłe usłyszeć, że
mój komentarz, może cokolwiek zmienić.
Zarzucenia poprzednich opowiadań, winien był nie kto inny, tylko mój słomiany zapał, ale na tym
szczególnym opku bardzo mi zależy.
Czasami zdarzało mi się nie odpisywać, wiem i czuję się winna (jak ocet). Dlaczego? Odpowiedź jest
dosyć banalna, nie potrafię ładnie i wyczerpująco komentować, ani na komentarze odpisywać. Nigdy nie wiem
co mądrego mogłabym napisać, by na pajaca nie wyjść. Czasami wolę milczeć.
Dziękuję Ci jeszcze raz pięknie i pozdrawiam ciepło.
Fajnie, że upały się skończyły, od razu żyć się chce.
Miłego wieczoru życzę ; )
Miłego, poki co...
A ja się cieszę, że wyjaśniliśmy sobie to nieporozumienie.
W sumie to moja wina, bo powinienem zapytać, czy tak
się sprawy mają. To takie proste.
I nie pisz, o sobie " pajac". Ja czasem kilka razy muszę
przeczytać nim załapię i zawsze się boję, że wpisując
komentarz, czytający jak jeden mąż pomyślą"
- To przecież ni w pis niw po.
Nikt nie jest doskonały.( no ja na pewno nie)
Trzymam za słowo z tym opkiem.
Postaram się nie pisać długich komentarzy
P.S . Usiądź sobie wygodnie bo mam pytanie, które
Cię zaskoczy
- Czy gdybym chciał więcej o tym porozmawiać,
o Twoim pisaniu, tym skąd bierzesz pomysły i
w ogóle, czym takie pisanie jest, to jest możliwe w
Krakowie. Czy szkoda mojej fatygi?
pod dekielkiem roi. Oczywiście, możemy porozmawiać w Krakowie, przeciwwskazań nie widzę : )
Ale rzeczywiście mógł tak odebrać moją wypowiedz.
Akwamen wybacz,
Ja pacyfista
ja boję się ludzi
a Ty mi na chojraka wyglądasz
Ale czy Twa Pani się na mnie uskarżała?
Czy abym jej czym nie uchylił.
Pozdrawiam.
Rozkręcasz akcję. Chłopiec pogodzony zewnętrznie i podporządkowuje się powoli bezdusznemu Ruka, wewnętrznie buntuje się i nie potrafi wymazać wspomnień. Myślę, że nigdy nie ulegnie i jeszcze zobaczymy na co go stać.
Pozdrawiam
Dziękuję Ci ślicznie za miły komentarz.
Pozdrawiam : )
Dziękuję i kłaniam się : )
*z przyjemnością przyglądał się młodemu ciału, i spływającej po nim strumieniami piany i gorącej wody/skoro przyglądał się ciału, to i pianie i wodzie, więc trzeba odmienić;
*Doskonale - pomyślał z / doskonale dałabym w cudzysłów, skoro to myśl niewypowiedziana na głos.
*któremu ją zakładano, mógł ją zdjąć. /2×ją;
*sprzeciwu....za drzwiami /pusty wiersz na akapit; to samo później (Pana...Przechodząc);
*Szef by się wkurwił, jakby się / 2xsię;
Nom... to mamy obrzydliwego ochroniarza do omijania szerokim łukiem. Coś czuję, że łachudra namiesza. Poczekam i zobaczę, co tam jeszcze się wydarzy:)
Odnośnie tego "się" to zdaje mi się : ), że jest ok, bo to w dialogu. Byłoby nienaturalnie,
gdybyśmy normalnie w mowie pilnowali, czy nie zdarzą nam się powtórzenia.
Odnośnie tego "Być jego panem życia i śmierci?" , to część przemyśleń bohatera i tak patrząc
szerzej, też zdaje się być dobrze, chyba.
Co do MM, to już standard, że lubi zaglądać, można przywyknąć. Co jej innego zostało?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania