Poprzednie częściBez skrzydeł cz 1

Bez skrzydeł cz 6

W centrum miasta panował spory ruch, jednak szoferzy bez problemu znaleźli miejsce do zaparkowania przed piętrowym budynkiem z czerwonej cegły. Wyprowadzony z samochodu nastolatek, ze zdumieniem odczytał szyld salonu tatuażu.

- Idź grzecznie za szefem. – pouczył jeden z ochroniarzy, po czym pchnął go w kierunku schodów prowadzących do suteryny. - I lepiej, żebyś nie sprawiał problemów.

Chłopak lekko skinął głową. Nie miał siły na sprzeciw. Czuł, jak z głodu coraz bardziej zaczyna boleć go głowa, a żołądek zaciska się w skurczach. Zastanawiał się, czy jego pan postępował tak ze wszystkimi niewolnikami, czy była to tortura wybrana tylko dla niego, mająca go do końca złamać. Czy musiał poprosić? A może po prostu właściciel zapomniał, że człowiek -wolny czy nie, aby funkcjonować potrzebuje pożywienia?

Starał się iść prosto, ale kiedy noga nie trafiła na stopień i omal nie runął ze schodów, chwycił się poręczy.

Ruka otworzył drzwi. Zadźwięczały umieszczone pod sufitem dzwoneczki, które pasowały bardziej do kwiaciarni niż salonu tatuażu. Leżący na skórzanej kanapie w niedbałej pozie i przeglądający katalogi mężczyzna był najbardziej barwnym stworzeniem, jakie Uriel kiedykolwiek widział. Odsłonięte partie ciała: ramiona, szyja, twarz i część czaszki pokrywały roślinne wzory przedstawiające pnący się bluszcz i kwiaty. Nawet powieki osobnika były zielone jak listki, a czubek głowy wieńczył pęk dredów w kolorach tęczy.

Na widok przybyłych wstał pospiesznie i wyszczerzył w uśmiechu wypiłowane w szpic zęby.

- Witam cię, panie! - przemówił niespodziewanie melodyjnym głosem i stając przed gościem, skłonił się z szacunkiem. Trwał z pochyloną głową, dopóki Ruka nie podszedł bliżej i klepnął go po ramieniu.

- Mam dla ciebie robotę, Aki.

Uśmiech dziwnego mężczyzny zbladł odrobinę, kiedy przeniósł spojrzenie z gościa w garniturze, na stojącego nieco z tyłu drobnego chłopaka.

- Rozumiem, mam go oznakować? - Ruszył w stronę nastolatka, jednak zatrzymał się w półkroku i spojrzał w twarz zleceniodawcy. - Nowych przywożą zawsze strażnicy, dlaczego dzisiaj pofatygowałeś się sam?

- Tym razem symbol będzie inny. - Najwyraźniej zadomowiony Ruka wygodnie rozsiadł się na sofie i z wewnętrznej kieszeni marynarki wyjął gotowy szablon. - Chcę, aby znalazł się w widocznym miejscu.

Aki wziął do ręki rysunek, a jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.

- Panie, ale to przecież… Jesteś tego pewien?

Skinienie głową musiało wystarczyć za odpowiedź. Właściciel salonu westchnął, potem zwrócił się do Uriela:

- Chodź, młody. Uporam się z tym bardzo szybko i prawie nie będzie bolało.

Uriel nie protestował, kiedy sadzano go na fotelu. Czuł powoli ogarniającą obojętność i znużenie.

Nie miał wpływu na to, co się z nim stanie, jedno co mógł zrobić, to płynąć z prądem i poddać się woli właściciela, mając jednocześnie nadzieję, że ten nie okaże się nazbyt okrutny.

- Nie wiem w jaki sposób na to zasłużyłeś, farciarzu – wyszeptał, aby tylko chłopak go usłyszał.

Wciąż nie potrafił zrozumieć, cóż było zaszczytnego w znakowaniu człowieka jak bydło. - Gdzie by to umieścić? Może na policzku? Tam byłby najbardziej widoczny.

- Nie. Zewnętrzna strona prawej dłoni – zarządził Ruka, odchylając głowę na oparciu i przymykając oczy.

Nastolatek przyglądał się wzorowi przenoszonemu z szablonu na skórę, nie znajdując w nim niczego interesującego. Na symbol składał się okrąg, mający przedstawiać księżyc w pełni i przeszywający go japoński miecz.

Kiedy maszynka została włączona, a Aki rozpoczął wypełnianie konturów, Uriel postarał się odgrodzić od bólu, pogrążając w myślach o rodzinie. Nie wiedział, czy kiedy go zabrakło, dają sobie radę z codziennymi sprawami. Czy lodówka jest pełna, a opłaty uiszczane w terminie? Zrozumiał, że wyręczając ich we wszystkim, nieświadomie wyrządził bliskim krzywdę.

Miał nadzieję, że nie szukają go i nie wpakują się w żadne kłopoty. Razjel, Gabriel i Erika musieli być bezpieczni, jeśli tak będzie, on również znajdzie w sobie siłę, żeby przetrwać.

Chociaż właściciel powiedział poprzedniej nocy, że po odpracowaniu wyimaginowanego długu może pozwoli mu odejść, to szanse zdawały się maleć. Kurczyły się, z każdą kroplą tuszu wnikającą pod skórę. Po co tatuować kogoś, kogo i tak ma się za jakiś czas uwolnić? Marzył, żeby znaleźć sposób i jakoś uciec. Nawet, gdyby udało mu się zdjąć bransoletkę, pozostawała jeszcze kwestia małej Liz. Chyba że udałoby się ją wykraść i zabrać ze sobą.

Nie był w stanie się skoncentrować; splątane myśli nie tworzyły żadnego sensownego planu.

Powoli zaczynał odpływać w niebyt, kiedy tatuażysta lekko trącił go w ramię.

- No, mały, skończyłem – obwieścił zadowolonym głosem, zabezpieczając świeży tatuaż przezroczystą folią. - Idź pokazać dzieło swojemu panu.

Uriel wstał posłusznie, jednak już przy pierwszym kroku nogi odmówiły mu posłuszeństwa i upadł na kolana. Na czoło wystąpiły krople potu.

- Co się dzieje? - Przestraszony Aki uklęknął tuż obok, uważnie przyglądając się chłopcu. - Nie zrobiłem ci próby, ale chyba nie jesteś uczulony na tusz?

- To nie to, prawda? - Ruka otworzył oczy i podniósł się niespiesznie z kanapy, przewiercając młodego niewolnika wzrokiem. - Śmierć głodowa może zostać potraktowana jak próba ucieczki, podobnie jak ten numer z nadgarstkiem. Pamiętasz, co wtedy stanie się z dziewczynką?

- Ale ja nie… - chciał zaprotestować, ale spojrzenie mężczyzny sprawiło, że skulił się na podłodze.

- Cierpliwie czekałem, aż poprosisz. To chyba nie powinno być trudne, kiedy umiera się z głodu. Musisz przyzwyczaić się do nowej sytuacji.

W pierwszym odruchu nastolatek chciał powiedzieć, że nie zamierza o nic prosić. Powstrzymał się jednak, gdyż nie byłoby to dobre rozwiązanie. Musiał udawać, przynajmniej na razie. Powinien być posłuszny i wypatrywać nadarzającej się szansy, a oprawca myśleć , że niewolnik się poddał.

- Jestem głodny. Czy mogę dostać coś do jedzenia?

Ciche słowa i pokornie opuszczona głowa przyniosły zamierzony efekt. Wzrok mężczyzny w garniturze złagodniał. Silna ręka pomogła podnieść się z podłogi, dając tak potrzebne oparcie.

- Wracamy do domu. - Ruka skinąwszy głową tatuażyście i podtrzymując niewolnika, ruszył ku drzwiom.

Tuż za progiem puścił ramię Uriela, pozwalając mu iść samodzielnie. Kiedy jednak dzieciak zaczął kierować się w stronę drugiego samochodu, właściciel zatrzymał go, wydając krótkie polecenie.

- Jedziesz ze mną.

 

Wciśnięty w kąt, na tylnym siedzeniu, tak by jak najmniej rzucać się w oczy, Uriel nerwowo obracał w dłoniach szklaną butelkę, podaną mu przez pana. Zawartość była płynna i we wściekle pomarańczowym kolorze, przypominała sok marchwiowy, na myśl o którym, ślina sama pociekła mu do ust. Bardzo chciał odkręcić nakrętkę i osuszyć opakowanie jednym haustem, do dna, bał się jednak wykonać choćby jeden ruch, bez wyraźnego rozkazu. Nie znał swojego oprawcy na tyle, by wiedzieć, co mogłoby wywołać jego gniew.

- Pij – padło polecenie, pierwsze jakie chłopak mógł wykonać z radością.

Nie miało znaczenia, że Ruka przygląda mu się spod lekko przymkniętych powiek, w wygodnej pozie rozparty na siedzeniu. W tym momencie liczył się jedynie cudowny smak soku na podniebieniu. Nie zdążył jednak wypić więcej niż kilka łyków, a butelka została mu z powrotem odebrana.

- Dlaczego…? - zdołał jedynie wykrztusić, w myślach przeklinając samego siebie, za tą ogarniającą go słabość i z trudem powstrzymywane łzy zawodu.

Zanim właściciel odpowiedział, starannie zakręcił butelkę i odłożył ją do schowka, tak by nastolatek nie mógł już po nią sięgnąć.

- Jeżeli twój żołądek nie utrzyma płynu, zanieczyścisz mi samochód – wyjaśnił spokojnie, jak dziecku. - Ci, którzy musieliby to później sprzątać, raczej nie byli by ci wdzięczni. Musisz jeszcze trochę wytrzymać.

Urielowi nie pozostało nic innego, jak tylko skinienie głową. Argumenty pana wydawały się rozsądne. Wymiotowanie w aucie byłoby upokarzające, jak gdyby nie wystarczył sam fakt zostania czyimś niewolnikiem. Chłopak zamknął oczy, starając się opanować rozszalały żołądek, który dostawszy już coś do trawienia, serią gwałtownych skurczy domagał się więcej.

Był już gdzieś pomiędzy snem a jawą, kiedy poczuł dotyk chłodnych palców, odgarniających splątane włosy i gładzących czoło. Działały jak kompres na rozgrzanej skórze... koiły. Nie otworzył oczu.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (83)

  • laura123 10.02.2021
    Ty to chyba, Violet pozazdrościłaś Arystokraty i męczysz się niemiłosiernie tworząc to ''arcydzieło''

    O lesbijkach trzeba było pisać, nikt tu jeszcze nie poruszył takiego tematu i nie byłoby porównania, przy którym blado wyglądasz.
    Ale co mnie to obchodzi...
  • Angela 10.02.2021
    Drogi betonku, zanim zostałam sprowokowana do napisania pierwszej części, jakieś dwa lata temu,
    Arystokrata Violet był mi zupełnie obcy. Nie mam zamiaru gonić Violet, bo to niemożliwe, moje postaci
    są inne, a ich historia też potoczy się innymi torami.
    To zwykłe opowiadanie yaoi, jakich w internecie znajdziesz setki.
    Nie wiem o co tak sapiesz.
  • Angela 10.02.2021
    A zresztą, mam to gdzieś, a ty możesz sobie myśleć co chcesz.
  • Akwadar 11.02.2021
    Angela Ło Cię, Pani!
    Poczekaj trochę, to się jej odmieni ;)
  • Angela 11.02.2021
    Akwadar Panie, całkiem niepotrzebnie wdawałam się z nią w jakąkolwiek dyskusję.
    Powinnam była zignorować jej zaczepki, ale poniosło mnie :-/
  • laura123 10.02.2021
    A po co ten ''drogi betonek'' czy ja ciebie obrażam? Nie!
    Nie wytrzymałaś ciśnienia? Przykre!

    Ja nie sapię. Ot, każdy widzi, że się starasz iść z prądem, bo temat nośny... ale po Arystokracie raczej nie masz szans na zaistnienie. Niemniej masz jakieś tam grono, które chwalisz, więc może chociaż komentarze zwrotne otrzymasz na pocieszenie, czego życzę.
  • Angela 10.02.2021
    Bredzisz. To o czym piszę, nie ma nic wspólnego z obecnymi prądami. Piszę o tym, o czym chcę.
    Przykry natomiast był twój komentarz, nie dotyczący zanadto tekstu, a celem którego było jedynie
    upuszczenie jadu.
    Tak więc daruj sobie i spłyń.
  • laura123 10.02.2021
    Jaki jad? Myślałaś, że unikniesz porównania przy podobnej fabule? Chyba żartujesz...
  • Angela 10.02.2021
    laura123 poza niewolnictwem i wątkiem homoseksualnym, w tekstach nie ma podobieństw.
  • laura123 10.02.2021
    Angela baza ta sama, to już gwóźdź do trumny.
  • Angela 10.02.2021
    laura123 pogadaj sobie, tylko tyle możesz.
    Baj : D
  • laura123 10.02.2021
    Angela to się nazywa brak argumentu. Pozazdrościłaś... ale ty lubisz ''pod publiczkę''

    Trzymaj się!
  • Angela 10.02.2021
    laura123 jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakikolwiek argument do ciebie trafił, szkoda klawiatury.
    Masz swoje urojone wizje i trzymaj się ich.
  • laura123 10.02.2021
    Angela no jak się ma tylko ''takie argumenty'', to one nawet wątpliwe byłyby dla dzieciaków w podstawówce, bo już tam ich uczą samodzielnego, logicznego myślenia. Ty przespałaś tę wiedzę. Bywa.
  • Angela 11.02.2021
    laura123 wydaje mi się, że zarzut dotyczący wtórności tematu, jest mocno chybiony, bo
    pisano już o wszystkim i chyba na wszystkie możliwe sposoby.
    Gdybyś przez chwilę przestała na mnie zębiskami kłapać i raczyła poczekać, przekonałabyś
    się, w jaką stronę zmierza fabuła.
    O ile powieść Violet z całą pewnością można nazwać ambitną, moja to zwykłe czytadło,
    ale właśnie taką chcę ją widzieć. Tyle ode mnie.
  • Szpilka 11.02.2021
    Angela

    Przestań się umniejszać, bo jakiś krytykant, co sam guano potrafi jadem strzyknął.

    Sprawnie napisane, dobrze się czyta i to nie jest pochlebstwo, wypowiadam się jako wybredna czytelniczka. Poza tym zwykła, ludzka przyzwoitość nakazuje mieć respekt dla czyichś wysiłków twórczych, bo przecież pisanie wymaga zacięcia, pracy i czasu ?
  • Angela 11.02.2021
    Szpileczko kochana, to nie całkiem tak, że się umniejszam, ale nie jestem tak zakłamana, żeby nie widzieć różnicy. Są pewne poziomy, z którymi nigdy się nie zrównam. Piszę w sposób łatwy i zrozumiały. Tyle mi wystarczy.
    Dziękuję Ci i pozdrawiam cieplutko w ten mroźny poranek?
  • Szpilka 11.02.2021
    Angela

    Poczytaj Bukowskiego np. "Z szynką raz!", operuje prostym językiem i stylem, ale to język trafiający do każdego, jego pisanie się wręcz pochłania. Mnie osobiście męczy wydumane i ciężkie pisanie.

    Też pozdrawiam ?
  • laura123 11.02.2021
    Angela myślę, a nawet mam pewność, że dzięki radom ''kłującej'' na pewno poprawisz pisanie i jeszcze otrzymasz Nobla.
    Tak więc niczym się nie przejmuj, rób swoje.
    Pozdrawiam.
  • Szpilka 11.02.2021
    To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości.

    Bertrand Russell
  • laura123 11.02.2021
    '' Dramatem naszych czasów jest to, że głupota zabrała się do myślenia''

    Jean Cocteau
  • Szpilka 11.02.2021
    Wie pan co mają wspólnego braki w uzębieniu i w wychowaniu? Nie? - zapytał, widząc zaskoczoną minę Plesińskiego. - I jedno, i drugie widać, jak ktoś gębę otworzy.

    Przemysław Semczuk, To nie przypadek
  • laura123 11.02.2021
    - Mała głuptasko, świńska siostrzyczko, nie mogę usunąć cię z domu. Natomiast wyraźnie zasugerowałam, iż pragnę, byś opuściła mój pokój.
    Wang-mu pochyliła głowę, aż prawie... prawie... dotknęła czołem podłogi. Potem wycofała się do drzwi, by nie pokazać swej pani pleców. Skoro tak się do mnie odnosisz, ja będę cię traktować jak wielką księżniczkę. A jeśli nie dostrzeżesz w moim zachowaniu ironii, to która z nas jest głupia?

    Orson Scott Card
  • Eryk Grajber 11.02.2021
    Kobity jechać po sobie, bo u mnie na osiedlu buk nieczynny !
  • riggs 10.02.2021
    A mnie się bardzo podoba, 5 bo mogę i chcę
  • riggs 10.02.2021
    Ta laura to mi betti przypomina
  • Angela 10.02.2021
    Bo to betti, tylko nick zmieniła. Dzięki za komentarz.
  • Pan Buczybór 10.02.2021
    "Witam cię, Panie" - nie sądzę, że "Pan" musi być tu z dużej litery. Chyba lepiej z małej.
    "Czuł, powoli ogarniającą obojętność" - zbędny przecinek
    "Nie wiem, w jaki sposób" - zbędny przecinek
    "bezpieczni, jeśli tak będzie, on również znajdzie w sobie siłę," - zamiast przecinka po "bezpieczni" dałbym dywiz
    "= Jestem głodny." - no, wiadomo jaki błąd
    "o którym, ślina sama pociekła" - zbędny przecinek
    "jeden ruch, bez wyraźnego rozkazu."-zbędny przecinek
    "pierwsze, jakie chłopak mógł wykonać z radością." - zbędny przecinek

    Cóż, przywiodły mnie tu komentarze...
    I w ogóle pamiętam, że czytałem poprzednie części i przypomniałem sobie, dlaczego przestałem. Yaoi, tortury... Elementy, z którymi nie mam za dużo styczności i za którymi po prostu nie przepadam, a w przypadku yaoi wręcz unikam.
    Niemniej - jest to całkiem niezła historia, o czym już bodajże pisałem przy okazji wcześniejszych części. No i ma jedną niewątpliwą zaletę - da się to czytać nie będąc kobietą, która gustuje w gejowskich romansach.
    Powodzenia przy pisaniu, pilnuj poprawności i
    Pozdrawiam

    P. S. Poczułem się literacko sprowokowany przez komentarz Betti. "O lesbijkach trzeba było pisać" - jakbym wpadł na jakiś pomysł, to podejmuję wyzwanie! :)
  • Angela 10.02.2021
    Dzięki za wskazanie błędów, jutro je poprawię, bo na oczy już ledwie patrzę.
    Pamiętam że czytałeś wcześniejsze części, w nadzieii, że nie będzie to yaoi. No cóż, będzie,
    mogę jednak obiecać, że będzie to wersja bardzo soft, bazująca bardziej na uczuciach, niż samej
    erotyce.
    Jak zaczniesz coś o lesbijkach, chętnie poczytam.
    Jeszcze raz dzięki.
    Pozdrawiam.
  • Pan Buczybór 10.02.2021
    Angela Cóż, niczego nie obiecuję xd. To tylko szybki impuls inspiracji tematycznej. A jakbym napisał to raczej one-shota - do prowadzenia długich romansów trzeba mieć smykałkę.
    A i ogólnie widać, że soft, nie musisz mnie o tym zapewniać xd, ale ciągle mam z tyłu głowy czerwoną lampkę: "nie, to yaoi, nie mogę tego czytać, muszę chronić swoją męskość" :)
  • Angela 10.02.2021
    Pan Buczybór nawet jak szot, to z przyjemnością czytnę, nawet jeśli to będzie kiedyś : )
    Co do yaoi, hmmm podobno prawdziwy facet wyzwań się nie boi XD
  • Shogun 10.02.2021
    Angela Heh :) (wybaczcie, musiałem zareagować) haha :D
  • Angela 10.02.2021
    Shogun Samoraju arigato :)
  • Shogun 10.02.2021
    Angela ;) wszędzie są jakie lekkie yaoie ;), a przynajmniej w anime ;)
  • Angela 11.02.2021
    Shogun pierwowzór Ruka żyje w pewnej mandze ;)
  • Shogun 11.02.2021
    Angela heh ;)
  • Narrator 11.02.2021
    Owszem, da się czytać, ale po godzinie nie pamiętam o czym to było. Bez umniejszania talentu autorki, chyba dlatego, że nic mnie nie łączy z bohaterami, ani klimatem, trudno mi się identyfikować z czymkolwiek w tej opowieści. Widocznie żyjemy w odrębnych światach. Ale wysiłek wart pochwały :)
  • Angela 11.02.2021
    Cuż, dobrze że przynajmniej czytać się dało.
    Z tymi odrębnymi światami, czasem tak bywa i nic się na to nie poradzi.
    Dziękuję za wysiłek, włożony w czytanie.
    Pozdrawiam.
  • LBnDrabble 11.02.2021
    Już trwa kolejna edycja fajnej zabawy. Piszemy sto słówek na tematy:
    Pierwszy - "PO DRUGIEJ STRONIE ULICY"
    Drugi - "MANDRAGORA"
    Można pisać na jeden lub na drugi, można też połączyć w jedno drabble.
    Zaznaczamy, że piszemy tylko jedno drabble.
    Termin do północy 16 luty / 2021
    Liczymy na Ciebie!!!

    Literkowa
  • Pokój ludziom, czytajmy emocjonując się bez eksplozji.

    Instynkty pierwotne, niektórzy dają im upust, to u nich silne.

    Mam podejrzenia, że Uriel może lubić taki stan, ale może zaspojlrerowałem?
  • Angela 11.02.2021
    Yanko, bez eksplozji powiadasz? Fajnie by było, choć pewnie trochę nudno i raczej nie na opowi : )
    Nie, co do Uriela nie zaspojlerowałeś, ale podsunąłeś pewien pomysł : )
    Dzięki.
  • Angela,. Są przewrotności w pisaniu o spokojności, duch opowi się przez bój odnowi, gnój, ale jakże swój, aż pachni.

    Może nie powinienem pisać o treści, bo wpływam na bieg zdarzeń, przeinaczam zamysł.
  • Angela 11.02.2021
    yanko wojownik 1125 Tak Yanko, tu tak swojsko, nawet te wojenki : )
    Nie przeinaczasz, ale coś mi do łebka wpadło i jest ok.
  • Angela, Ludziowie muszą i tak się tworzy znajomy krajobraz i cud atmosfera.
    Jak wpadło, to teraz dostanie za to łomot i ok, samo chciało.
  • Angela 13.02.2021
    yanko wojownik 1125 łomot? Tylko dlatego że wpadło? No co Ty ?
  • Angela, A masz lepszy pretekst?
  • Dekaos Dondi 11.02.2021
    Angelo↔Hmm... rzeknę... gotowy fragment scenariusza jakby.
    Jeno reżyser musiałby być odpowiedni, by wyeksponować swoisty klimat.
    Chociażby ta scena, z piciem soku. Z ilu to ujęć by można.I różne inne...
    Pozdrawiam:)→5
  • Angela 11.02.2021
    DD błagam, lepiej nie. Nawet nie będę sobie tego wyobrażać XD
    Dzięki wielkie.
    Pozdrawiam,
  • Dekaos Dondi 11.02.2021
    Angela↔Tarantino by mi tu najbardziej pasował do Twego cyklu:)↔zdaniem mym.
  • Angela 12.02.2021
    DD bój Ty się Boga XD
  • Pasja 18.02.2021
    Ruka bezwzględny, ale Uriel też ma charakter. Nawet nie jęknął w czasie tatuowania dłoni.
    Myślał o swojej rodzinie. Ciekawe co tatuaż ma za znaczenie. Skoro, aż Aki się zdziwił.
    Fajnie, że piszesz dalej.
    Pozdrawiam
  • Kocwiaczek 06.03.2021
    *I wróciły dywizy :(
    *myśleć , że / bliżej ć przecinek;

    Bardzo szybko się czytało. Akcja wartka, dialogi jak zawsze świetne. Rzeczowość Ruki mam ochotę skomentować "zimny drań". Próbuje złamać Uriela, ale nie robi tego w sposób jakiś bardzo agresywny czy siłowy. Tak na pewno jest skuteczniej. Jednak delikatność dotyku pod koniec, znów przywróciła mi myśl, że ten człowiek nie jest do końca zły. Po prostu dotąd nie trafił na kogoś, kto to zauważył i wytargał z czeluści jego duszy. Obym się nie myliła, że to właśnie Uriel będzie tą osobą.
  • illibro 06.03.2021
    A mnie cały czas ciekawi, do czego to wszystko doprowadzi. Fajna lektura na telefonie, żeby poczytać. Jest zarysowany konkretny świat, akcja płynie - można się rozerwać albo czas wypełnić. Pozdro:)
  • Angela 06.03.2021
    Bardzo się cieszę, że właśnie w taki sposób ją widzisz, bo właśnie o coś takiego mi chodziło.
    Miło mi i dziękuję. Pozdro : )
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Ciekawe czy ta gwiazdeczka przyczepia się do tych, którzy legionami piszą o czarodziejach, szkolących się w Hogwarcie. Wydaje się, że to jedyna znawczyni literatury w najszeżej pojętym zakresie, po prostu autorytet wszech czasów. Wszyscy, którzy jej nie trawią z automatu tworzą miernotę, nic nie potrafią itd.

    laura123 rok temu
    '' Dramatem naszych czasów jest to, że głupota zabrała się do myślenia''
    Jean Cocteau
    Najlepsza autoprezentacja ever.
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    *najszerzej
  • MartynaM dwa lata temu
    Błękitna, ja rozumiem, że chcesz tu zaistnieć i podziwiam jaki wkładasz w to trud... rzucasz się jak opętana na teksty tych, których myślisz, że nie lubię... nie będę pisala jak bardzo się mylisz... poczekam i popatrzę jak te sidła omotają ciebie.
    Tu nie ma głupich ludzi, a twoje zamiary nadto przejrzyste... ?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Tak patrzyłam na zegarek, kiedy przylecisz. Popatrz, jak to uderz w stół, a nożyce się odezwą. A tak poza tym, to huj cię obchodzi czy ja tu chcę zaistnieć, czy zrobić coś innego - nie masz życia w realu? W realu też jest życie - jak chcesz to podam ci link. A jak będę chciała mieć suczkę, która mi przy nodze łazi, to dam ci znać.
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Powiedz mi kogo nie lubisz, bo nie wiem czyje teksty mam czytać.
  • MartynaM dwa lata temu
    O! Jaka kultura!

    Uczcie się, ale wcześniej podziwiajcie...?

    Posłuchaj, chamico, odwal się ode mnie, zanim się zdenerwuję. Te gierki na piziomie pidstawowki, więc na razie śmieszą.
    Ale nie mam nic przeciwko, żebyś pokazywała tę klasę...?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Do budy, Martyna, bo na łańcuch pójdziesz!
  • MartynaM dwa lata temu
    Nieładnie tak się mścić za bana...?

    Trzeba to robić z klasą... ciut wyższą od podstawowej.?

    Ale próbuj, niech moc będzie z tobą, robaczku!
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Za bana! O coś nowego! A myślałam, że wątku seksualnego z Akwasiem już nie przebijesz. A jednak.
    A ten ban to dla kogo i w jakich okolicznościach - bo kolekcjonuję wcielenia i chciałabym wiedzieć. A mam dopiero dwa...
  • MartynaM dwa lata temu
    Jaki wątek seksualny? Tę brechę nazywasz "wątkiem", sle ty porażająco inteligentna...???
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Prwada?
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień idź i zjedz snickersa, gwiazdo. ?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Oryginalność Twoich szczeknięć jest powalająca.
    Końcówkę snickersa rzucę ci do miski. Chociaż nie zasłużyłaś.
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień dorzuć sobie coś do butów, może wtedy poczujesz się wyższa, bo na razie tylko zebrzesz o uwagę... ?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Tak, twoją. I widzę, że doskonale mi idzie.
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień, a co ci idzie? Uważaj, bo ucieknie...?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Wow! Martynko! Ty teksty literackie powinnaś pisać! Albo chociaż programy na stand up.
    Uśmiałam sięęę....
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień, robisz na drutach, a może szydełko ci bliskie? Nie każdy potrafi pisać i może jakąś inną pasję sobie poszukaj... tak lazisz za moimi wpisami, czekasz na moją uwagę... smutne to i trochę ci współczuję, ale co ja ci na to poradzę, że bez talentu literackiego zawitałaś na tym padole łez?

    A moze szyć umiesz?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM No tu też za twoim komentarzem przyszłam.
    A ty zawsze tak kopiujesz wpisy innych, czy jesteś w stanie wykrzesać z siebie chociaż jedno swoje własne słowo?
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień, a gdzie są oryginały tych "kopii"?
    W twoich marzeniach?
    Ona za moimi wpisami chodzi, chyba tycj nie do niej... ot, ciemnogród kolejny na portalu.
    Pisać nie umie, to chociaż się przyczepi...

    Dobra, spadam, znudziłas mnie...
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Rzucić ci piłeczkę albo patyczek?
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Nie umiem pisać, ale się uczę. Od liter zaczęłam. Dobrze mi idzie, już jestem przy "B".
  • MartynaM dwa lata temu
    błękitnypłomień, rzuć się na pitolenie i poplacz... ???
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    MartynaM Ale tak rzewnymi łzami, czy tylko lekko łkąjąc?
  • Angela dwa lata temu
    O jak słodko sobie Panie pogawędziły. Dupy bym wam skopała, albo kisielu uwarzyła,
    co byście się mogły radośnie po napierdalać.
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Angela Bo wiesz, Angi, ja nie lubię, jak ktoś po herbacie w zębach dłubie.
    Ale po co ja do samej siebie piszę, przecież jestem Twoim klonem, w dodatku zbanowanym :) I kochanką mojego szwagra :)
  • Angela dwa lata temu
    błękitnypłomień to bogaty masz życiorys, no no, nawet nie wiedziałam :)
    Będziesz dzisiaj czytana, ale to dopiero jak chlewik ogarnę :)
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Angela Czyli z chlewika do ... Ciekawe czy uznasz, że obora :)))
  • MartynaM dwa lata temu
    !*poziomie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania