O mnie
Rockman i bluesman. Człowiek wieku sprzeczności. Z jednej strony niepoprawny romantyk o ogromnej wrażliwości wierzący jeszcze w prawdziwą miłość taką aż po grób a z drugiej mroczna, gotycka dusza przepełniona depresją, bólem i buntem przeciw ideałom i zasadom panującym w dzisiejszym świecie, którego nie rozumiem i nie potrafię się w nim odnaleźć. Z zewnątrz spokojny człowiek, kulturalny, gentleman jak pokolenie naszych dziadków, trochę starodawny. Natomiast duszę mam poranioną, pełną bólu, czuje się odrzucony, nie rozumiany przez dzisiejszy świat. Jak wyrzutek społeczeństwa, outsider. Nie odpowiadają mi zasady panujące dzisiejszym światem. Uważam, że kiedyś było lepiej, bo ludzie byli lepsi dla siebie. Dziś świat jest oparty na materializmie, wszechobecna jest golizna, brak w nim miejsca na uczucia...
Moja poezja z początku była bardzo mroczna, gotycka, pesymistyczna, dołująca. Często osobista lub zainspirowana tym co się działo obok. Na przykład wiersz dla zmarłej znajomej czy o dziewczynie z którą pisałem a była poetką i mnie zainspirowała, ale usunęła swoje wiersze i blog. Z czasem zacząłem pisać wiersze miłosne, romantyczne, gdzie można odnaleźć małą cząstkę pozytywnego przekazu. To w zasadzie nawet nie poezja. Inspiracje to Rysiek Riedel, gotycki mrok oraz samo życie.