PRZEDWIOŚNIE

Pozamykały krokusy swe kwiaty,

umilkły ptaki, schowały się koty.

Wiosna w tym roku przychodzi na raty

i ma na przemian: upadki i wzloty.

 

I tylko dziwne odnoszę wrażenie,

że swojej duszy raczej nie odmłodzę,

że coraz mniej mnie co dzień na tej scenie

i, jak ta wiosna, na raty... odchodzę.

 

2023

Następne częściPRZEDWIOŚNIE II

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • jesień2018 ponad tydzień temu
    Taki styl jak w romantyzmie trochę:) Bardzo ładny wiersz, tylko nie jestem pewna, czy widzę tę metaforę. Bo owszem, widzę, jak wiosna przychodzi na raty, ale w jakim sensie podmiot liryczny odchodzi na raty (w przeciwieństwie do np. powoli)? Może warto dodać jakąś strofę, pokazać, jak traci siebie po kawałku (jeśli o takie "raty" chodzi)...? :)
  • Grisza ponad tydzień temu
    Mówisz i masz. Tylko nie narzekaj na obniżenie lotów (i tak niezbyt wysokich), bo dopisałem to w kwadrans :) A teraz poważnie. Wierszyk z tamtego roku powstał pod wpływem chwili. Naprawdę przemieszczając się po ulicach dostrzegłem zamykające się z godziny na godzinę, pod wpływem chłodu, krokusy (jest ich tysiące na pasach zieleni w moim mieście). Dodatkowo, nastrój miałem wówczas taki sobie... Ten dzisiejszy dopisek, to wierszyk na (Twoje) zamówienie, ale... nadal się pod nim podpisuję. Tak czy inaczej dziękuję za inspirację!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania