przyglądam się
chłopcom niedorosłym
matkom, w zamkniętych pustych pokojach
podlewają kwiaty, jakby rodziły na nowo
synów chętnych do spotkań
kolejnym kobietom przekwitłym
w konfesjonale odbierają pokutę
rozgrzeszone rosną na klombach
przed domem
zerwij kwiaty na poddaszu
przyśniemy w czystej pościeli
samotni z wyboru
wypełnimy puchem ptasie gniazda
***
moje dłonie mają dwadzieścia lat
nie kradną czasu zatrzymują sekundy
które pozwalasz strwożony policzyć
nasze matki odnajdą sofy z pamięcią
kiedy motyle zwiastowały nadejście wiosny
czy wiesz że małe chrząszcze pokonują przeszkody większe od ludzi albo wilków
samiczki uciekają w popłochu przed godami
jesteśmy jak pszczoły w czerwiu, ty widzisz mleczną drogę ja piję jaskółcze ziele
nasze dzieci w bocianich gniazdach
a żuki
zwijają ziemię w kulkę
Komentarze (46)
Rytual jest lowiazany z czarna miagia wiev nie slucham;)
Ale jest w niej ukryta piekna energia:)
Pytałam Marzenẹ..
Ważki są mistrzyniami pilotażu a gnojnik potrafi więcej niż Pudzian.
Myślę że gdyby był żuczkiem nie dałby rady ukulać żadnej kulki. :) a co dopiero dźwignąć ziemię albo nową technologię, cóż niektóre rzeczy niektórych przerastają a skoro przerastają to trzeba je negować:))
Ruhig? Das ist aber gut
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
Was fällt dir einfach?
hierarchia potrzeb
od mojego cierpienia
robi mi się niedobrze
wymiotuję włosami z łona
ogolona jestem lustrem
przeglądasz moje mieszki
włosowe, żyją nadal
hybrydy na paznokciach
żłobią skórę twoich pleców
zapach lubrykanta na ustach
zgniotłam koronki z lateksu
gryzę własne piersi
aby stały do pionu
twojej potrzeby
mojej przynależności
Errol Flynn powiedział
- matki zawsze widzą to co chcą więc
karmię głodne psy
mam pokarm w piersiach
zanika kiedy patrzysz
matki wplatają...
niepotrzebne wstążki we włosy...
nawijają loki na palce pisząc listy
od świętych...
ucierają słodkie jabłka
kiedy zęby chcą gryźć
małe dziewczynki potrzebują...
dobrych ojców
aby tańczyć walca na trzy czwarte bo...
uczymy je
napełniać szklanki bezpiecznie do połowy
gdy ściany pokazują kły
w oknach szyby odbijają wspomnienia
letnich deszczów
widzę twoje łzy
piszę nowy scenariusz
oparty na faktach
powielam błędy
już po deszczu
przepraszam
jestem świeżą ziemią
a ty
...
moja.
bądź sobą, walcz gdy
Ty jesteś ładna, ty jesteś ładna
a ty nieładny
a Ty
pójdziesz do pieca
nie płacz, to tylko bajka
na biało czarnym ekranie
przecież wiesz, że nie ma wody
na pustyni, a w dżungli małpy
iskają wzajemnie swoje futerka
ty jesteś ładna, zostaniesz
wypiję jabola, wytrę usta
trawię sam siebie, więc cię nie zjem
jak nasiono sosny, czekam
na drzewa, pod którymi schronią się
wędrowcy
drzewa dołożone do pieca
a może drewniany krzyż
który wypali moje oczy
marzenaWiersz · 12 grudnia 2020
··
marzena
Konrad dziękuję. To wiersz o poezji. Poezja jest rodzaju żeńskiego. Niestety ja nie jestem poetką. Dlatego w tym tekście są słowa prawdziwego poety, który stwierdził, że nie ma wody na pustyni, nie ma poezji w tym co piszę.
··
Mnemo
Oj, to kto mieni się "prawdziwym poetom" i na dokładkę ma czas i chęci, by zajmować się analizami amatorskiej twórczości. Może i ja bym się załapała?
··
··
Mnemo
Pan Zimny tu?Dziwne.Cóż. On mógłby być ojcem niejednej poetki lub poety że znacznym i uznanym dorobkiem.I też może zapomnieć, że optyka widzenia
https://share.google/SwelClmRXltOunLD5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania