Przygoda na Mariensztacie
Najukochańsza osoba w bluzce z przekrojoną,
rekordowo wielką limonką,
spotkała na modnej ulicy znajomą Renię.
Wzbudzoną po oddaniu pudelka od zwierzeń
do SPA ze strzyżeniem i kąpielą.
A ja, kapieję. Nieskropiony
zarastam niczym cmentarz choleryczny.
Następne części: Przygoda na Mariensztacie
Komentarze (121)
A tak długo myslałeś nad ripostą. Odpoczywaj zatem.
Długo, krutko... Jakie to ma znaczenie, skoro prawda zawsze wypływa na wierzch.
Opowi jest przepełnione niespełnionymi frustratami.
Są tak samo zakłamani /nie obojętni/ w myśl zasady - oj tam, oj tam nic się stało, to portal amatorów.
To o Post scriptum.
To jego kolejny komentarz o portalowiczach
A potem odkryłem, że pisząc ,,cykl" niby polemiczny z Różewiczem unikał kursyw, cudzysłowia, odnośników - co jest kradzieżą czyichś dóbr intelektualnych.
Wytknąłem też że momentami traktował w tej niby polemice Różewicza jak chłystka, albo opowiskiegio Bogumiła.
Niestety Różewicz nie żyje i może postawić grafomana, nekroplagiatora do pionu.
Reszta, to mściwe wysrywy, ujadanie kundelka.
Eka, to moja ''siostra'', gdzieś te wpisy siostrzane są jeszcze... xD
A ty, zamiast jak mężczyzna, dać sobie raz i zdrowo po mordzie i zakończyć, to gryziesz go za nogawki... xD
Czaisz?
Poprostu pokazałem to jaki jest, a on tylko potwierdza.
Przyłażi pod każden tekst, skamle, sra pod siebie.
Niestety, nie jest mi go żal
. Niby dlaczego, z mędzenia zrobił sobie sposób na przeżycie kolejnego dnia.
Ale wtedy już wiedziałem, po niektórych moich, że eka jest po prostu głupią feministką, mściwą. Robiła i robi ddotą za autorytet, Bardzie samożwańczy niż merytoryczny.
Historia, szkoda na nią /ekę/ czasu.
Reszta nie warta wzmianki.
To co eka publikuje czasem - no mnie nie porywa. Na szersze analizy szkoda czasu.
Był tam jeden fajny autor, ale odszedł przede mną.
No,no. rozwalam portale. qrterczka.
Trzeba pracy, dystansu, samokrytyki.
Bo jak miałbym iemoto być zazdrosny o plagiat. Co ty bidoku jeszcze sobie wmawiasz.
Za duża dyscyplina, wymogi rytmu, liczenia zgłosek. A nie wszystkie są ,,płodne".
Ale podziwiam niektórych rymopoetów, poetki. Tłumaczy.
Ale są pewne zasady, co do wykorzzystania fraz i fragmentów innych autorów.
Byle profan taki jak ty myśli, że to jego nie dotyczy. tym baardziej, że autor nie żyje.
Jesteś NEKROPLAGIATOREM/
Pochwała złodziejstwa.
Bo kradłeś frazy, fragmenty jak RUSKA SWOŁOCZ podczas ofensywy.
PASZOŁ WON!.
Wziąłeś coś i nie zaznaczyłeś, że to nie twoje, czyli plagiat, a czepiasz się, że ktoś przeniósł twój tekst i zaznaczył, że twój? Fajna logika...
Nie, nie czytałam...
SWOŁOCZ.
Dziś na portalu X trwa dyskusja o naszym hymnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania