Remedium na ostatni dzień
Nie pamiętam przesłych dni.
Jedynie formę czucia — delikatnie utopioną w odmętach czegoś, co nazywamy jaźnią.
Zapach żywicy, która przywarła do palców, łącząc je w jedność. Chrzęst leśnej ściółki. Półmrok dotykający oczy. Szum pobliskiej rzeczki, leniwie podążającej w sobie znanym kierunku.
Czas nie miał sekund ani minut. Nie miał określonej struktury ani formy.
Istniał, choć to istnienie wydawało się echem.
Wolnym krokiem dążyłem do celu. Pierwszy zrobiłem jako młodzian. Tu, niedaleko, na polance. Rude loki opadające na czoło. Kropelki potu uczestniczące w gonitwie — na końcu wsiąkające w ziemię.
Cisza przerywana głębokim westchnieniem.
Drugi to próba pokonania własnych demonów. Ktoś mawiał, że demon ma postać szkarady z rogami na głowie. Nie — to nasza natura jest naznaczona słabością. Pragniemy czuć, pragniemy doświadczać, a nade wszystko pragniemy wierzyć. Za tym wszystkim idzie doświadczenie.
Trzeci nazwałbym dojrzałością. To utożsamiam z górską wędrówką. Trudy wspinaczki, woda i widok wobec którego możesz otworzyć serce.
Jedno słowo — przepraszam.
Został ostatni.
Chciałbyś usłyszeć? Nic nie mówisz?
Wiesz... wciąż marzę o tej ławeczce, wiesz której, tej przy jeziorze, nieopodal chaty.
Możemy usiąść i porozmawiać.
Tak zwyczajnie, po ludzku. Albo popatrzeć na własne odbicie w tafli wody. Ponoć to remedium na pychę.
Bądź mi towarzyszem.
Ten jeden, ostatni raz.
Komentarze (30)
Lubię Ciebie czytać, zmuszasz do zastanowienia, a nawet do zmierzenia się ze swoimi lękami, pokazujesz, że można, trzeba, żeby iść dalej... 👏
- Moniuszko w kosmicznym teatrze zielonej Tary
- Herbert v Słowacki, wiersze o wieżowcach
...
Tak mi się...
Pozdrawiam. 5
Poszukiwanie.
Doświadczenie.
Spełnienie/wyciszenie...
/pragniemy doświadczać, a nader wszystko/ – nade wszystko
/Za tym wszystkim idzie doświadczanie./ – a może – doświadczenie?
Dziękuję za odwiedziny i zagłębienie.
Super.
Pozdrawiam~
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania