Resztki srebra — cięte
[Zetrzyj wszystko do końca - zobacz, czy jeszcze liczysz na to coś.]
Kupujesz zdrapkę między chlebem a dniem.
Ręka spod lady podaje ją jak paragon za nadzieję.
Dwa - przesuwasz monetą po srebrnej powłoce.
Dwa - wdech, gdy pierwsza cyfra nie wygląda na przegraną.
Cztery - wiórki srebra spadają na stół, układają się w sztuczny śnieg.
Na odwrocie drobny druk obiecuje miliony, jakby dało się nimi wykupić chwilę spokoju.
Odsłaniasz ostatnie okienko.
Zamiast trzech jednakowych symboli: prąd, czynsz i jutro w pracy.
Zgniatasz kartonik, ale nie do końca.
Wciskasz go w zimną kieszeń kurtki, obok drobnych.
Dobrze mieć przy sobie dowód, że w środku zostało jeszcze coś do zdrapania.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania