To samo rzeknę co Antoni, bo tak samo u mnie z rozumieniem poezji nie za bardzo. Muszę chyba więcej w poezji się oczytać, aby ja bardziej swobodnie rozumieć.
Mimo to z ostatnim wersem się całkowicie zgadzam. Jak już coś robić, to z uczuciem :D
Pozdrawiam ;)
Szpilko→A jeśli ów robak w kiszkach psychiki, to człek prawdziwy, a na wizus... nie robaczyway?
Aż mi się przypomniała sentencja:
''Nie polewaj gówienka gdziekolwiek jesteś,
szybciej zaschnie, nie będzie śmierdzieć"
Pozdrawiam:)↔5
Sentencja celna, hmmm, wisus powiadasz? Robaczywy, Dekos, robaczywy, wkręca się tam gdzie trzeba, żywiciela wysysa, a i innym świnie podkłada, dzięki ?
No i się uśmiechnąłem co do treści :)
Ale sugeruję poprawę w ostatniej strofie - w niej 1. i 2. wers zgrzytają, zachwiany rytm czytania przez przesunięte średniówki i skróconą o sylabę długość.
Średnia - 4 :)
Zdzisław, dzięki za czujne oko, nie zauważyłam, może dam radę skorygować, jeszcze raz wielkie dzięki, dobrze, że są userzy, którzy nie tylko po pleckach klepią ?
Nie wszyscy się znają na technicznych kruczkach klasyka, tym bardziej, że opanowanie ich nie jest takie łatwe. Te kataleksy, średniówki, metrum daktyliczne, jambiczne, akcenty - paraksytoniczny, zdaniowy, główny, poboczny i inne takie ?
Znakomita większość pisze na ucho i pisze dobrze, ale profesjonalne zaanalizowanie wiersza wymaga wiedzy, w końcu to zawód ?
Szpilka Niee... jestem kompletnym amatorem, też na słuch biorę, czy nie zgrzyta. Staram się zachowywać tylko podstawowe, znane zasady klasyczne. Wygląda, że chyba Ty też :)
Zasady znam dość dobrze, ale mam inny problem, nie zawsze potrafię myśl w ramę klasyka wbić. No i ucho też odgrywa niebagatelną rolę, ale czasem cosik mnie zaciąga albo wena wała ze mnie robi ?
No fajnie Ci wyszło i z jajem, lubię z jajem ? Dlaczemu nie piszesz klasyków? Chętnie poczytam, no ?
Znalazłam błąd w moim "Robaku", w sylabotonikach nie wolno stosować przerzutni, a ja zastosowałam /roztargniona jestem/, dlatego automatycznie skróciłam wers i przesunęłam średniówkę, i dość nieźle brzmiało, choć to błąd techniczny. Na razie zostawię, jak było, gdy wena nawiedzi, to może uda się wyprostować. To jest właśnie to, o czym wspominałam wyżej, uczepi się jakaś myśl i za cholerę nie mogę jej przyszlifować do obowiązującej ramy ?
Szpilka Właściwie tylko piszę klasycznie, ale przeważnie krótsze, lżejsze formy - fraszki, limeryki, facecje. Tak lubię ;) Ale nie piszę codziennie, brak czasu. .No i siedzę w prozie...
Jak pisałem - jestem amatorem, ale lubię, kiedy nie zgrzyta i czyta się płynnie :) A co do "uczepionej myśli" - też tak mam, ale jak się uprę, to wtłoczę w ramy. Czasem po odłożeniu, ale jednak... pewnie robisz podobnie ;)
Wiesz, czasem się upieram i nic z tego nie wychodzi, bo wena się wypięła już np., a jak skończę wiersz, to już niechętnie do niego wracam. Tak mam, ale może mi się odmieni ?
Też lubię małe formy, ale Twoje facecje chętnie bym poczytała, oczywiście pamiętam o Jabłeuszu ?
Szpilka Tu, na Opowi, umieściłem, przez kilka lat, oprócz opowiadań, wiele fraszek, facecji, satyriad, limeryków. Nawet trochę ertotyków... ;)
Niezbyt wypada podawać linki, wszystkie są pod moim profilem. Będziesz miała chęć i czas, znajdziesz.
Pozdrawiam miło :)
Komentarze (38)
Ale ja, jak zapewne wiesz, poezyi raczej w ogóle ni chu chu.
Pozdrawiam.
Mimo to z ostatnim wersem się całkowicie zgadzam. Jak już coś robić, to z uczuciem :D
Pozdrawiam ;)
Aż mi się przypomniała sentencja:
''Nie polewaj gówienka gdziekolwiek jesteś,
szybciej zaschnie, nie będzie śmierdzieć"
Pozdrawiam:)↔5
Pozdrawiam
Ale sugeruję poprawę w ostatniej strofie - w niej 1. i 2. wers zgrzytają, zachwiany rytm czytania przez przesunięte średniówki i skróconą o sylabę długość.
Średnia - 4 :)
Nie wszyscy się znają na technicznych kruczkach klasyka, tym bardziej, że opanowanie ich nie jest takie łatwe. Te kataleksy, średniówki, metrum daktyliczne, jambiczne, akcenty - paraksytoniczny, zdaniowy, główny, poboczny i inne takie ?
Znakomita większość pisze na ucho i pisze dobrze, ale profesjonalne zaanalizowanie wiersza wymaga wiedzy, w końcu to zawód ?
Zasady znam dość dobrze, ale mam inny problem, nie zawsze potrafię myśl w ramę klasyka wbić. No i ucho też odgrywa niebagatelną rolę, ale czasem cosik mnie zaciąga albo wena wała ze mnie robi ?
Lubię klasyki. Kiedyś popełniłem czteroczęściowy pastisz "Pan Jabłeusz, czyli nowy zajazd na Wschodzie". W wolnej chwili możesz zaglądnąć (od pierwszej części) : http://www.opowi.pl/pan-jableusz-czyli-nowy-zajazd-na-a27778/
No fajnie Ci wyszło i z jajem, lubię z jajem ? Dlaczemu nie piszesz klasyków? Chętnie poczytam, no ?
Znalazłam błąd w moim "Robaku", w sylabotonikach nie wolno stosować przerzutni, a ja zastosowałam /roztargniona jestem/, dlatego automatycznie skróciłam wers i przesunęłam średniówkę, i dość nieźle brzmiało, choć to błąd techniczny. Na razie zostawię, jak było, gdy wena nawiedzi, to może uda się wyprostować. To jest właśnie to, o czym wspominałam wyżej, uczepi się jakaś myśl i za cholerę nie mogę jej przyszlifować do obowiązującej ramy ?
Jak pisałem - jestem amatorem, ale lubię, kiedy nie zgrzyta i czyta się płynnie :) A co do "uczepionej myśli" - też tak mam, ale jak się uprę, to wtłoczę w ramy. Czasem po odłożeniu, ale jednak... pewnie robisz podobnie ;)
Wiesz, czasem się upieram i nic z tego nie wychodzi, bo wena się wypięła już np., a jak skończę wiersz, to już niechętnie do niego wracam. Tak mam, ale może mi się odmieni ?
Też lubię małe formy, ale Twoje facecje chętnie bym poczytała, oczywiście pamiętam o Jabłeuszu ?
Niezbyt wypada podawać linki, wszystkie są pod moim profilem. Będziesz miała chęć i czas, znajdziesz.
Pozdrawiam miło :)
No patrz, to moje gapiostwo, wszystko przez to, że nie jestem wścibska i nie myszkuję ludziom w profilach ?
To szczęściarz z Ciebie, że masz hemoroidy tylko w dupie, bo mogą się też zrobić w mózgu ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania