robienie nadziei
ktoś mi chciał coś rozpruć
nie pamiętam po co
i czy chciał marzenia
czy klatkę piersiową
nie pamiętam twarzy
wierzcie mi na słowo
miał na pysku maskę
tak, karnawałową
ja się przestraszyłem
w końcu mnie zaskoczył
podbiegł do mnie z przodu
spojrzałem mu w oczy
nóż miał w prawej ręce
mówił że rozpruje
nie protestowałem
tego potrzebuję
powiedziałem "proszę,
proszę ciąć do woli"
byłbym hipokrytą
gdybym nie pozwolił
on się wręcz zasmucił
przykra jest to sprawa
rzucił mi po cichu
"to już nie zabawa,
wtedy jest zabawa,
gdy się ktoś wyrywa,
gdy ze strachu piszczy...
więc chyba się zmywam"
odszedł więc ode mnie
z płuc na plecach worem
ze spuszczoną głową
spuszczonym humorem
mógł wykonać pracę
co miał do zrobienia
zabrałby mi płuca
i spełnił marzenia
Komentarze (9)
Mnie jakby ktoś wyrwał płuca, a dał nowe na przykład nowe, hm, też bym chyba chciała :) Tyle fajek, co ja w życiu wypaliłam :)
Zostawiam 5 i pozdrawiam cię serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania