Rolety
Gdy nadchodzi wieczór poprawiam włosy, ręką odgarniam fale. Sięgając po wino, podnoszę rolety, choć z reguły nie piję wcale. Patrzę na ciebie przez szyb grube warstwy, które ciepło moje tamują, zanurzam usta i burzę mury, co czyny tak łatwo hamują. Czekam niecierpliwa, aż wzrok mój napotkasz, aż szkło rozbijesz pragnieniem. Nie chcę dłużej być ci obcym. Odległym, nieważnym istnieniem. Więc nie dziw się proszę, że gdy patrzysz tutaj, niewinnie tak zaskoczony, nie puszczę cię z objęć zachłannych oczu, nim mnie nie będziesz spragniony.
Dłonią delikatnie muskam swe biodra, drugą talii badam wgłębienia i lekko czerwienie się słysząc, własne, ciche westchnienia. Przygryzam pełną, bordową wargę, kosmyk loków odgarniam z policzka. Patrzysz na mnie oczarowany, choć wciąż nie jestem ci bliska.
Przesuwam więc ręką po żebrach, delikatnie mi wystających, łapię za jedwab bluzki, passiflory kwiatem pachnący. Zsuwam stopą wysokie pantofle, jedynie w pończochach zostając. W twych oczach płonie ogień. Przewracasz krzesło wstając. Podchodzisz do okna, dotykasz szyby, jak gdybyś chciał mnie dosięgnąć. Drży dłoń twoja, unosi się klatka i miłość mógłbyś przysięgnąć.
Uśmiecham się lekko, bo wiem kochany, że obraz mój zapamiętasz, i jedząc śniadanie i myjąc się rano. Żądzy nie opamiętasz. Będę w twej głowie, gdy będziesz zasypiał i żonę łapał za rękę, gdy herbatę zaparzysz, samochód wyczyścisz i dzieciom zaśpiewasz piosenkę.
Podchodzę szybko do okna, zawstydzona opuszczam rolety. Przepraszam cię w duchu, bo miałeś, z pewnością, swoje niezwykłe zalety. Kątem oka zauważam zaskoczenie na twej twarzy, lecz odwracam się szybciutko. Idę o swym księciu marzyć. Wkładam bluzkę, gaszę światło, jutro inne okno czeka, a tej nocy znów samotność, łez wylanych rwąca rzeka.
Komentarze (17)
oryginalnie
Poczułam wszystkie emocje, historia mnie wciągnęła, zaczarowała wręcz, Twoja historia mnie porwała Ronja... Podobało mi się i nawet nie wiesz jak bardzo ;) Chciałabym przeczytać od ciebie jeszcze coś w tym stylu XD
Jedna uwaga - w przedostatnim akapicie pojawiało się często "i", co nieco rzucało się w oczy i wybiło mnie z rytmu, ale może to po prostu osobiste odczucie :D Historia za bardzo mnie wciągnęła, by na cokolwiek narzekać... Nawet czas teraźniejszy mnie urzekł... Oby tak dalej, bo nieźle zawyżyłaś sobie poziom ;)
Bardzo mi się podobało, czytałam z zapartym tchem. Muszę sięgnąć po inne Twoje opowiadania :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania