Róża

Ukłułaś mnie moja różo,

 

Na powitanie, zostawiając po sobie ślad.

 

Czerwień twoich płatków,

 

Przypomina mi usta.

 

Całujące na powitanie, przy każdym naszym spotkaniu.

 

Żeby stać się piękna, musiałaś pierw wyrosnąć.

 

Głupcy, znali tylko ciebie powierzchownie

 

Głupcy uważali kolce za twoją wadę.

 

A to przecież one zostały ci przeznaczone po to, by chronić cię przed tym złem,

 

Tych co krzywdzili cię, nie dostrzegając twego piękna. Twoich kolców. Twoich bólów i opadających płatków na wietrze.

 

Mimo to, zawsze wracasz piękna.

 

Czuję się, jakbym zamienił się na chwilę w małego księcia, mając okazję, poznać najlepszego przyjaciela. To zaszczyt, ale też obowiązek.

 

Wcale nie przybyłem szukać tu przyjaźni.

 

Przecież inne kwiaty nie mogą się z tobą równać, nawet jeśli nie mają kolców.

 

Zostałaś sama, na wietrze.

 

A ja gdy będę chciał cię przytulić, ukłuje się.

 

Może już nigdy więcej nie będę mógł tego zrobić, ale jestem tu.

 

By dostarczyć ci ciepło.

 

Byś mogła dalej kwitnąć i spotykać ludzi.

 

W moim świecie jest za dużo pustki,

 

Ta róża zawsze będzie nosić twoje imię

 

Przyszedłem tu bez celu, aż cel ukazał mi się sam.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania