Rozmowy z Nickim akt 1 scena 1 (2006)
zaklej mi usta
zaklej mi uszy
zabierz mi wolność
ale nie wymagaj
bym przestał myśleć
( kurtyna w górę)
SCENA1
( pokój, z lewej szafa, na środku stół, na stole krzesło, na krześle siedzi Nickt )
Nickt: ( zakłada prawą nogę na lewą, prawą ręką łapie lewy bark )
zdawałoby się proste pojęcie - czas- jedna samogłoska, krótki wyraz, takie nic,
a od zawsze trwa, niszczy -tworzy-trwoży
zachwyca i skłania do poszukiwania sposobów na wydłużenie go
Baron: ( wychodzi zza szafy, podchodzi do stołu, patrzy na Nickogo
okrąża stół i wchodzi do szafy )
czas czasem od czasu do czasu tym czasem zawczasu
wieczne przed -po-teraz
drażniące nieosiągalnością
znam zabijających czas-syzyfowy wysiłek
nim umrze rodzi się znowu
Nickt: ( schodzi ze stołu i zamyka Barona w szafie, zdejmuje krzesło i siada na nim okrakiem )
znałem wiele czasów. dobrych, złych i nie pamiętanych
był dzień, którego nie było
jest kilka, które jeszcze będą
myślę
( odsuwa się od szafy i szeptem )
że ten tam Baron jest inny niż dozwala tolerancja inności
ale cóż!
czas go nie dyskwalifikuje, daje mu siebie i pozwala trwonić
rozmyślania dotykają rozpływających się lodów waniliowych
rozpaćkane przez ciepło i czas stają się obiektem mniej pożądanym
( wstaje z krzesła i opiera rękę o szafę )
podobnie bywa z ludźmi; izolowani od przydatności popadają w paćkowatość mózgu
Baron: ( z szafy )
czas na stanie, czas przez stanie, czas stanie
czas stał minutę temu przez godzinę i nikt nie zauważył różnicy
czas staje między słowami wypowiadanymi twymi plugawymi ustami, a ty nawet nie wiesz że jesteś...
Nickt: ( uderza pięścią w szafę )
milcz! głupcze! błaźnie!
( wychodzi za szafę zdenerwowany )
Baron: ( wychodzi z szafy )
tak
błaznem jestem, ale to i tak więcej
niż być nikim
( stawia krzesło na stół i wychodzi za szafę )
(kurtyna)
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania