Sarnacja (drabble: czarny, biały, świst)
Ostatnich parędziesiąt lat przeleciało mi ze świstem. Nie, że minęło za szybko. Unikam ludzi, zdarzeń i miejsc. Ale i nudy, więc dłużyć się nie dłużyło. Dużo za to przydarzyło się tęsknić, czekać w bezruchu. Czasu to jednak nie wydłuża, marnuje tylko. Z nim życia, własne i pobliskich. A to wszystko dlatego, że reakcje na zagrożenie są trzy. Jedni atakują, inni zmykają, a takie np. sarny zamierają w świetle reflektorów. W lesie ma to sens, bo drapieżniki polują na ruch. Ale życie jest drogą i najlepsze, co może się sarnie przytrafić, to że przejadą obok. Że jasno. Że ciemno i świst.
Komentarze (4)
Zapraszamy do kolejnej Bitwy oraz do Prozy i Wierszy
Literkowa
Pozdrowienia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania