Sebuś i rybnickie nutrie
Przez Rybnik przepływają dwie rzeki – Nacyna i Ruda. Gdyby ktoś popatrzył na brudną wodę pewnie by nie uwierzył, że pływały w nich kiedyś raki. Rybniczanie nie kąpią się w nich w przeciwieństwie do nutrii. Te duże gryzonie przypominają wielkością bobra z długim ogonem jak u szczura. Charakterystyczną cechą nutrii są ich pomarańczowe siekacze. Są przyjazne dla ludzi i lubią jeść przynoszone przez nich marchewki i inne warzywa. Lubiłem robić im zdjęcia.
Wymyśliłem nawet sztuczkę. Polega ona na tym, że wołam do pływających nutrii i gdy ciekawskie do mnie przychodzą, to ostrożnie ręką macham nad ich pyszczkami i podniosę rękę do góry. Wtedy naiwna i ślepa nutria myśląc, że mam coś do zjedzenia podnosi się na tylnych łapkach, które jak u kaczki mają błonę między palcami i wygląda przeuroczo i zabawnie. Otwiera pyszczek i widać pomarańczowe zęby.
Widok nutrii powoduje, że jak ktoś jest smutny i ma zły humor, to się uśmiechnie. Jak już wspomniałem nutrie są przyjazne dla ludzi, ale jedna z nich kiedyś łasiła się do mojej nogi i niechcący spłoszona przez inną zadrasnęła mnie nad kostką pazurkiem.
Na szczęście szybko dostałem zastrzyk przeciw tężcowy i zastrzyki przeciwko wściekliźnie. Już nutriom nie robię zdjęć, bo w grudniu 2022 roku kupiłem świnkę morską lub jak kto woli kawię domową. Nazwałem samca Sebuś, czyli zdrobnienie od Sebastiana. Lubię bawić się z nim i go głaskać. Podobnie jak nutrie wstaje on na tylnych łapkach, gdy mam dla niego ulubioną pietruchę. Może też, któryś z Was opisze swoje zwierzątko domowe lub inne mieszkające w okolicy jak rybnickie nutrie?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania