Skarb ocalenia

Można mieć ziemię, życie w pałacu ze złota

Można wygłaszać tyrady dla tłumów poważania

Gdy Pani Choroba nicią niemocy omota

Na nic bogactwa, zaszczytów doznania

 

Z cierpieniem w dobrach, które nie cieszą

Bez siły Midasie, bez tłumów kiwających

Tłumy kiedyś zdrowy, ku innym spieszą

Co komu po człeku w cień odchodzącym?

 

Jesteś? Pyta Cisza. Byłeś? Już Cię nie ma?

Liczysz w mroku oddechy, na wyspie pragnienia

Za wszystko jak na targu zapytasz, jaka cena?

Za zdrowie nie ma ceny, to skarb ocalenia

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • il cuore 5 miesięcy temu
    Przygnębiający ten wierszyk.
    Masz ciekawe cv
    cul8r

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania