Śmierć hetmana
Tutejsi ludzie powiadają,
gdy noc kobiercem się rozściela,
wierzchowca w polu słychać galop,
w rocznicę śmierci bohatera.
Gdy sił mu brakło, by miecz chwycić,
i już na łożu śmierci konał,
pożegnał wiernych towarzyszy,
wśród nich ukochanego konia.
Przyjaźni szczerej w tym tkwi piękno,
jeden drugiego zawsze wspierał,
serce wierzchowca z bólu pękło,
gdy Bóg mu zabrał przyjaciela.
/Pamięci hetmana Stefana Czarnieckiego/
Według przekazów historycznych przy umiejarącym we wsi Sokołówce koło Brodów na Ukrainie hetmanie Czarnieckim obecny był jego koń, z którym przebył wiele kampanii wojennych w obronie Rzeczypospolitej. Jakkolwiek obecność konia przy łożu umierającego jest bezsporna, bo to był częsty obyczaj w tamtych czasach, to legenda głosi, że rumak ów zdechł z żalu po śmierci hetmana.
Komentarze (14)
Pamiętacie!
NO!
swój swojego broni! To jakie chcecie Polski?
II przedwojennej, czy tej z przed 1989 na kartki?
NO!
Musisz założyć nową Berezę, albo inne obozy tego typu.
To za twojego marszałka powstało.
Nie wykluczaj nikogo, bo sam możesz zostać kopnięty w dupsko.
Czasy są dynamiczne, raz tak, albo inaczej.
Oglądasz filmy! To w filmie o Wałęsie jest taki dialog: cyt. z pamięci
Wiozą Wałęsę Sb. do Internatu i przejeżdżają obok kolumny zatrzymanych
przez wojskowych.
Wałęsa pokazuje znak V do zatrzymanych. Jeden z nich podchodzi do taksówki
i krzyczy!!! - To przez ciebie to!
Oficer, chyba taki do Wałęsy!!! - Wypuścić?
- Widzisz, NIE łatwo rządzić Polakami.
Mnie tu niektórzy nazywają DWULICOWY!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no!
po chwili niemal plujemy na niego.
Za satyrykiem; 'Polsko to taki dziwny kraj"
NO!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania