Poprzednie częściSonet I

Sonet XI

Trudno słuchać rozmów w słownictwie ubogich ,

Tło życia kręte pasmo rzucone na losy ,

Zazdrość o pieniądze ubrania buty z wystaw drogich ,

Smutny i przejęty swą niedolą biedak bosy .

 

Głos roztargniony żalem głodem i bólem,

Sumienie się karmi słodkim smakiem nadziei ,

Na próżno wyobrażenia jakby było być królem,

Gdy przychodzi codzienność i nic się nie klei .

 

Łaska nawraca w ludność boską wiarę,

Do nieba ręce pieśnią maryjną wznoszone ,

Składają dobytek ostatnie grosze na ofiarę,

By w niebie za ciężki żywot otrzymać koronę.

 

Służba ziemska przyniesie po drugiej stronie nagrodę,

Zamknie drogi kręte dotychczasowej gonitwy,

Bo nadszedł nieubłaganie czas na duszy ochłodę,

Nazwani w niebie zwycięzcami wychodząc z tryumfem życiowej bitwy .

Następne częściSonet XII Sonet XIII Sonet XIV

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania