Sprzeciw
Nie wierzę w lepszy świat
I w sumie nigdy nie wierzyłam
Pewnie dlatego, że brzydzę się ludźmi
Jestem zdrajcą własnego gatunku
Mam już za starą duszę
Zbyt szybko dostrzegłam rzeczywistość
Nie miałam szansy na iluzję
Na marzenia o pięknym życiu
Widziałam zbyt dużo złego
Was, z krzyżami w rękach
Mordowaliście bez litości
Krzycząc coś o miłosierdziu Bożym
Pieprzyliście o sprawiedliwości
O równości człowieka z człowiekiem
Szkoda, że wcześniej nie wspomnieliście
Że tą sprawiedliwość wymierza pieniądz
Mijaliście bezdomnych bez słowa
A potem szliście do hoteli
I placiliście w setkach kurwom
Za własne przyjemności
Widziałam też niewolników
Którzy piękne hasła wolności
Rzeźbili na wielkich budowlach
Stawianych własnym panom
Ten świat to pozłacany medal
Świecące, fałszywe ma dwie strony
Jedna przedstawia obraz katów
Druga ofiar, których moralność kierowała
Nie chcę uczestniczyć w tej zbrodni
I nie mam wpływu by to zmienić
Dziś piję ostatni kieliszek czystej
I uciekam w inny wymiar ze spluwą przy skroni
Jedyne co po mnie pozostanie
To kula jako symbol sprzeciwu
I krew moja na waszych rękach
Której Wy ślepcy i tak nie zobaczycie
Strzał.
Komentarze (11)
Co się tyczy Ciebie, NIka, to bez obaw, postaram się być w miarę obiektywny.
Co z tego wiersza wynika?
Że świat jest zły? Łał, odkryłaś Amerykę w konserwie.
Że równość nie istnieje?
Że sprawiedliwość umarła?
A ja zadam inne pytanie. Czy według Ciebie naprawdę każdy jest zły? Pieniądze to wymysł Diabła? Według mnie nie, dlatego takie "hejty na świat" mnie wkurzają. I Jakby co, wiem, że to pospolite podejście, ale ja nie jestem pospolity, więc masz pecha.
Nigdy więcej poleceń Efrii, mamy zbyt różne poglądy na teksty...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania