Stanisław Dziwisz (prawie) święty

Wyobraźcie sobie być takim Dziwiszem.

Jesteś takim Dziwiszem, ale młodszym, 27 lat, seminarium skończone, nauka odbyta, szykuje się wiejski splendor do końca życia gdzieś na Podhalu. I wtedy nagle obcina cię biskup, wysoka charyzma na karcie postaci, woła i mówi „Elo, będziesz moim sekretarzem”. No i duma rozpiera, nosisz za nim teczkę, notes, nie wiem, kajak, ogarniasz kalendarz, a twój szef (wymaksowana charyzma, podkreślam) pnie się coraz wyżej w korpostrukturze, a ty w sumie nic już nie musisz robić, właściwy koń obstawiony. Twoje ziomki rówieśnicy koledzy z seminarium gdzieś tam rozstrzygają spory pasterskie, droczą się z ubekami, wyklepują dachówkę na dzwonnicy, a ty król życia, w żadne parafie się nie będziesz bawić, czary mary dostajesz się na doktorat na KULu, czary mary mieszkasz w pałacu biskupim, a to nie jest twoje ostatnie słowo.

Twój szef jest człowiekiem, który zostaje papieżem, ale też nadal jest człowiekiem, któremu ktoś musi nosić teczkę, i to jesteś ty, więc bez kiwnięcia palcem dostajesz awans do Rzymu, no a w Rzymie to już bajlando. Zwiedzanko świata, bo Papa bierze cię na wszystkie zagraniczne wycieczki. Awanse, bo ile można chodzić w czarnym stroju. Dostajesz od swojego szefa awans na biszopa i arcybiszopa, no jest wysoko.

Twoim jedynym poważnym obowiązkiem (poza pozowaniem do zdjęć) jest ogarnianie kalendarza Papieża. Jedynym pierdolonym obowiązkiem. Melanż trwa 27 lat, ale szef umiera, zostawia po sobie testament (oczywiście ty masz być wykonawcą). W testamencie prosi, żeby spalić wszystkie jego osobiste notatki, więc wydajesz je w formie książki.

Właśnie, książki. Od kiedy nowy CEO odsyła cię do Polski wskakujesz na karuzelę fejmu. W ciągu 11 lat wydajesz 9 książek, oczywiście jako profesjonalny naukowiec doktor teologii – żadnej teologicznej. Wydajesz seryjnie książki o Papieżu, ale na żadną nie zapominasz wcisnąć swojej facjaty. Idą takie klasyki jak „PAPIEŻ KTÓRY KOCHAŁ GÓRY” albo „WIĘCEJ SPORTU”, bo znasz się też na piłce. Przez piętnaście tłustych lat opowiadasz o tym, że Papież był wielkim Polakiem.

W zamian dostajesz honorowe obywatelstwa miast i wsi, odbierasz więcej medali niż ruski generał, orderami zasługi możesz sobie obciążać hantle, spływają zewsząd – z Kolumbii, Austrii, Włoch, no w Polsce każdy prezydent czuje się w obowiązku przywiesić jeszcze jeden przynajmniej, kurwa lista tych wyróżnień nie mieści się na stronie na Wikipedii. Jeszcze ci mało, dajesz sobie postawić dwa pomniki i płaskorzeźbę. Jesteś tak mądry, że z całego świata dostajesz doktoraty honoris causa. Resztki swojego świętej pamięci szefa przerabiasz na biznes życia, rozdajesz i sprzedajesz krople krwi (jedna dla Kubicy, prawilnie), ciuchów, w sumie sam jesteś trochę relikwią, co nie? W przerwie na kawę udaje ci się wpakować prezydenta Kaczyńskiego na Wawel.

I nagle bańka pryska na ostatniej prostej. Z szafy wypadają historie arcybiskupów molestujących dzieci, ale przede wszystkim historie ofiar, które próbowały się skontaktować z Papieżem, a osobą która trzymała łapę na jego korespondencji i kalendarzu byłeś właśnie ty. Okazuje się, że takie gagatki jak MacCarrick czy Maciel Degollado przekazywały Tobie hajsy za audiencje u Papieża, a w tym czasie zaniepokojeni szarzy księża pisali do Watykanu donosy, ale nikt im nigdy nie odpowiedział, bo listy, cóż, znikały. Najprościej byłoby zwalić winę na Papieża, ale poza Papieżem totalnie nie istniejesz. Masz cholernego pecha, bo wy wszyscy, wszyscy akolici Papy jesteście od przebywania w pobliżu Pierścienia Rybaka długowieczni jak Bilbo Baggins i żaden nie chce kopnąć w kalendarz. Gdyby chociaż jeden się przekręcił można byłoby zwalić na niego winę, że to Sodano / Somalo / Dziwisz / Ratzinger robił w kominku podpałkę z listów, nie dopuszczał świadków, wszystko wina jego ekscelencji XYZ, no ale jak na złość wszyscy macie telomery niemowlaka.

Idziesz na wywiad do Kraśki, miły chłopak żaden bulterier, grzecznie pyta, nie drąży, w zasadzie masz puste pole żeby odegrać dowolną rolę, ale ty nie umiesz odegrać żadnej roli. I na tym pustym polu wywracasz się na twarz przed całą Polską udając, że nie znasz Maciela, który robił ci kurwa przyjęcie urodzinowe w Rzymie.

Twój ziomek Degollado zrobił sobie z zakonu maszynkę do molestowania dzieci, przy okazji sam spłodził kilkoro, i został skazany dopiero przez Benedykta. Twój ziomek MacCarrick został wydalony dopiero przez Franciszka. Twój ziomek Jan Wodniak został zdemaskowany tak naprawdę dopiero przez polskich dziennikarzy, bo przez dekadę udawałeś, że nie ma sprawy. Twój ziomo pedofil, Twój ziomo pedofil, Twój ziomo pedofil, a ty już sam nie wiesz, czy udawać kompletnego idiotę, czy wyzywać wszystkich starym szlagierem od antypolaków, czy ratować legendę papieża, czy własne rozbuchane ego.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (87)

  • SwanSong 10.11.2020
    Bo to jest właśnie kościół i kult polskiego papieża. Myślą, że wszystko im wolno. Niestety, ciemne umysły nie potrafią zrozumieć, że film Kler to nie była fikcja, tylko dokument :D
    Zostawiam piąteczkę
  • Czy Dziwisz to cały kościół? Czy w w I wieku Judasz był to był cały kościół?
  • SwanSong 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski
    Czy to pierwszy taki skandal w kościele? I nie, Dziwisz to nie cały kościół. Takich jak on jest znacznie więcej.
  • cień 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Judasz to akurat ciekawa figura o którą spierają się teologowie i badacze pisma świętego. :)
  • SwanSong Ale ja tego nie neguje. Specjalnie wspominałem o Judaszu. Kościół od początku musiał się mierzyć z czarnymi owcami.
  • kigja 10.11.2020
    Chciałabym, żeby tę brudną zasłonę kłamstw, zatajeń i podłej ignorancji, w końcu ktoś zerwał.
    Żeby w końcu raz na zawsze oczyścić to miejsce, które jest bardziej radioaktywne od Czarnobylu, czy Fukushimy.

    Interesująca treść. Dobrze napisane i na lekkim rauszu.

    Pozdrawiam
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    W sumie zgrabnie napisane, ale podstawowe pytanie, jakie się nasuwa: no i co z tego? Nic. Coś mu za to grozi? Coś mu się stanie? Coś si zmieni? Nic. No, może niektóre telewizje będą podchodziły do tego pana z większą rezerwą, chociaż wcale niekoniecznie.
    Czy tak naprawdę to komuś przeszkadza, że Dziwisz nie interesował się sprawami pedofili, albo pomagał je ukrywać? Może niektórzy się pooburzają przed dzień, dwa, tydzień, potem zapadnie cisza. Książki o JP2 i relikwie o JP2 będą się rozchodziły dalej, nadal będzie kult jedynego prawdziwego papieża i historia serdecznego Stanisława, jego lojalnego powiernika.
    Kto wiedział, jakim człowiekiem jest Dziwisz, no to się tylko bardziej utwierdzi w tym przekonaniu. Kto bezgranicznie w Dziwisza wierzył, ten i tak nie przyjmie do wiadomości, że ten człowiek mógł się dopuścić jakiegokolwiek świństwa.
    Ktoś wygłosi trawiaste ubolewanie, mające takie samo znaczenie jak malowanie kredą napisów po kolejnym ataku terrorystów.
    Zostanie jak było, nic się nie zmieni, nikomu włos z głowy nie spadnie, bo nikomu się nie opłaca zajmować tą sprawą. A tym, którym by się to ewentualnie opłacało zabraknie albo jaj, albo przebicia, albo – jeśli jakimś cudem będą mieli jedno i drugie – zabraknie talentu żeby tę sprawę wyjaśnić i skupią się na nierealnych żądaniach ustąpienia tego czy tamtego lub wycofania czegoś skąd, bardzo dalece oderwanych od uczynków Stanisława.
    Dziwisz może spać spokojnie.
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Smutna rzeczywistość. Dobrze napisane.
  • Tjeri 10.11.2020
    Tak trochę do tekstu i do komentu "Bajko" - do części "co z tego?". Ja należę do tych ludzi, co o ile widzą upadek Kościoła, jednak w takie postacie wierzyli. JP II był dla mnie wielkim człowiekiem, jasnym punktem pamięci. Dlatego te wszystkie informacje to dla mnie wielki smutek. Ogromny zawód, żal, ale przede wszystkim smutek.
    Być może nic wielkiego z tej wiedzy nie wyjdzie - w sensie prawnym, ale to kolejny gwóźdź do trumny Kościoła, co mówię ze smutkiem, bo ludzie (mówię ogólnie, nie o wszystkich jednostkach) potrzebują czegoś nadrzędnego w życiu. Kościół, oprócz zła, które wyrządził, zrobił też wiele dobrego. Ale nie da się podpierać bagnem. A w ostatnich latach wychodzą głębokie pokłady zepsucia i zgnilizny. Wygląda na to, że wariant irlandzki może się okazać drogą Kościoła - w ogóle.

    A tekst dobrze napisany.
  • Tjeri problem jest w tym, iż ludzie nie rozumieją, że Jan Paweł II też był ofiarą Dziwisza. W swojej dobrodusznej naiwności zaufał temu wstrętnemu typowi. Teraz nasz Papież za to obrywa.
  • cień 10.11.2020
    Dzięki. :)
  • cień 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Heca. :) Biedny JP2, papież bezbronny i bezsilny jak dziecko. No co on mógł, przecież nic nie mógł, kto by widział by papież miał wpływ na KK.
    ''Nie ma dowodu że JP2 wiedział o pedofilii w kościele. Powtarzam nie ma dowodów!''
  • SwanSong 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski
    Nie wiesz, czy nie wiedział. Może być tak samo winny, jak Dziwisz.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski - dobry car i źli bojarzy. Tak, wiemy, ale to już było.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Tjeri - no właśnie to mam na myśli :) Piszesz, że Ci smutno w związku z tymi informacjami. Od Ciebie teraz zależy co z tym zrobisz dalej. Na pewno takich osób, które w ten sposób to odczuwają jest więcej, w końcu JP2 to był / jest wielki autorytet dla sporej grupy ludzi. Ja twierdzę, że nic z tego więcej nie wyniknie, ty piszesz o gwoździu do trumny. Zobaczymy, kto wyjdzie na większego pesymistę ;)
  • Bajkopisarz Coś na pewno wynikanie? Czy będzie to jednak gwóźdź do trumny?
  • cień problem jest w tym, że JP2 podstawił na decentralizację, i de facto utracił wpływ na Kościół. Nie umiał być silnym władcom. Jeśli władca robi się dobroduszny to arystokracja zaczyna to wykorzystywać.
  • Tjeri 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski
    Niestety mało prawdopodobne, że niczego nie wiedział (choć życzyłabym sobie, żeby tak było). Tym bardziej to straszne i przykre.
  • SwanSong napisałem jak to widzę, ty możesz widzieć to inaczej. Zapewne z czasem dowiemy się więcej.
  • Tjeri Trochę musiał wiedzieć, gdyż kilka razy zareagował. Oczywiście możemy się zastanawiać czy wystarczająco ostro.
  • Tjeri 10.11.2020
    Bajkopisarz - proces odchodzenia od Kościoła (w sensie w Polsce) trwa od jakiegoś czasu. Wystarczy spojrzeć na statystyki lekcji religii (jeśli uczeń ukończył 18 lat, może sam się z niej wypisać), na to ile młodzieży przystępuje do bierzmowania. Statystyki wciąż "podbijają" starsi, ale wraz z ich odejściem, obraz zmieni się diametralnie. Chyba że księża sami zrozumieją jaka powinna być ich rola i zaczną naprawiać błędy, wtedy może zatrzymają choć część ludzi - tych, którzy wierzą, ale nie chcą mieć nic wspólnego z taką "administracją".
  • SwanSong 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski
    Oczywiście. Czas pokaże
  • cień 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski To tyle na temat tego, że JP2 nie wiedział http://www.vatican.va/resources/resources_rapporto-card-mccarrick_20201110_en.pdf.
    Oficjalny raport Watykanu. :)
    Coś jeszcze?
  • cień czytałem jakąś godzinę temu na Deonie. 1. Z newsa wynika, że dał się zmanipulować. 2. To nie znaczy, że wiedział o innych sprawach.
  • Oczywiście mojego zdania nie narzucam.
  • cień 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Z tego całego rozdziału wynika że JP2 wiedział o wszystkim, ale prywatnie znał się i lubił McCarricka, więc przymknął oko i awansował go mimo wszystko. To nie jest manipulacja. :) To wyrachowanie i skurwielstwo. Co jeszcze wam potrzeba by przyznać, że JP2 był częścią wielkiego problemu a nie pociesznym dziadzią, który nic nie wiedział
  • cień Ok, przeczytam to drugi raz dokładniej.
  • cień nie chodzi o negowanie, że był częścią problemu, lecz o pytanie na ile był świadomy tego co robił.
  • cień Dla jasność nie jestem wojtyłalistą.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Tjeri - to prawda, taki proces trwa. Dotyczy jednak przede wszystkim osób, które Kościół zawsze traktowały jako folklor: święcenie jajek, wigilia, pierwsza komunia. To przestaje być atrakcyjne dla osób niezaangażowanych duchowo. Także z powodu Dziwisza i spółki.
    Jednak ci, którzy w Kościele pozostają, biorą go "z dobrodziejstwem inwentarza". Afery pedofilskie nie mają znaczenia.
    Tak na marginesie, gdyby Kościół chciał się pięknie wybronić z ostatnich kryzysów, powinien się zgodzić na skrajnie lewicową komisję śledczą. Taka komisja w sposób doskonały skompromitowałaby sama siebie stawiając oderwane od rzeczywistości tezy i żądania i cały projekt wyjaśniania afer umarłby pod wpływem głupoty ludzi chcących je rozliczać.
    Im bardziej politycy wciskają nam Kościół do życia, tym bardziej go nie chcemy. Im bardziej Kościół byłby dociskany, tym ludzie by go chętniej bronili. W Polsce zawsze działa :)
  • Bajkopisarz ?
  • Bajkopisarz To prawda Kościół jest silny podczas prześladowań, a słaby gdy ma władze. Najlepszy przykład to Irlandia.
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Bajkopisarz Trudno się nie zgodzić. Najgorsze jest to, że jak w końcu kościół się oczyści (upływający czas to zrobi), to ten oczyszczony i prawy kościół nie będzie miał już wiernych
  • W Polsce nie ma spadku (przynajmniej większego) osób wierzących, lecz odpadanie tzw. letnich. Z kościoła wypisują się ci, którzy w latach 90-tych byli tam jedną nogą.
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Marku tacy letni, to większość, a kościół z biegiem lat będzie gubił wiernych i powoli się oczyszczał. Gdy władzy mało, tam ludzie lepsi.
  • Tjeri 10.11.2020
    Bajkopisarz - pewnie masz rację co do większości. Ale zdarzają się przypadki takie jak ten moich znajomych - ludzie po czterdziestce, czwórka dzieci, głęboko wierzący. Zawsze zaangażowani w sprawy swojej parafii, w jakieś miejsca typu kluby inteligencji katolickiej.
    Od paru lat nie chodzą do kościoła w ogóle. Nie wygląda na to chwilowy kryzys.
    Tak więc może masz rację, a może nie. Ludzie, o których piszesz (tym, którzy biorą z dobrodziejstwem inwentarza) to głównie starsi i mieszkający na wschodzie kraju (nie mam nic złego na myśli).
    Wierni w średnim wieku, szczególnie ci na zachodzie, mają jednak inny stosunek. To oczywiście tylko moje obserwacje. Racji sobie nie uzurpuję.
  • Józef Kemilk Rzeczywiście opieranie się na letnich do niczego nie prowadzi. Może trzeba się zadowolić 30-40% społeczeństwa i utrzymać tę mniejszość w dużej religijności.
  • Tjeri każdy ma swoje obserwacje. Ja np. znam takich, którzy się teraz nawrócili.
  • Tjeri 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski
    Ano pewnie, nie podważam. Śmiem jednak twierdzić, że więcej tych, co odeszli, niż tych, co napłynęli.
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Marku 5% i będzie dobrze. Abstrahując od afer, to kościół i wiary nie umie pokazać. Powinni iść do ludzi, a oczekują że ludzie przyjdą do nich mimo afer. Można dywagować jak patrzyłby na ten kościół Jezus. Czy chociaż w minimalnym stopniu by się z nim utożsamiał? Szczerze wątpię.
  • Józef Kemilk 5%, ale to byłby poziom Francji! Naprawdę myślisz, że w Polsce może Kościół upaść tak bardzo?
  • Tjeri Ale pisze o praktykujących, czy o deklarujących się?
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski Tak, chyba że radykalną antyklerykalna lewica dojdzie do władzy.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Tjeri - jasne, nie ma co generalizować. Odchodzenie wierzących od Kościoła może być akurat tym przypadkiem, że do uczestnictwa w życiu parafii przyciągał ich fantastyczny ksiądz, szczery i zaangażowany. Zmieniono go na watykańskiego aparatczyka i nastąpiło zniechęcenie.
    Jak to chyba ks. Tischner powiedział: nie znam nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu dzieł Marksa, ale znam sporo osób które odeszły z Kościoła po wysłuchaniu kazania swojego proboszcza.
    Ale jest cała masa ludzi "zaczadzonych" religijnie, bez żadnego śladu krytycznego spojrzenia. Tacy zignorują każdą przewinę duchownego, jakby jej nigdy nie było i będą udowadniać, że inni są przecież gorsi. Może i są, tylko czy to jest jakieś usprawiedliwienie Kościoła?
    Zresztą, czy samemu Kościołowi potrzebni są liczni wierni? Może wystarczy garstka, ale raz że zaangażowana, a dwa dobrze życiowo ustawiona i umocowana w strukturach państwowych ;)
  • Bajkopisarz To wszystko trudne sprawy. U mnie na parafii, gdy pojawił się nowy proboszcz to frekwencja tak wzrosła (piszę o czasie przed pandemią), że trzeba było dodać nową mszę. Pytanie czy nawrócił niechodzących, czy odebrał wiernych innym kościołom?
  • Józef Kemilk nie wierzę, żeby w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat Kościół w Polsce spad poniżej 30%; o tym co będzie za sto lat nie gdybam.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski - też nie sądzę, żeby spadł poniżej 30%. Nawet poniżej 35%. Po co więc zajmować się jakimś oczyszczanie, wyjaśnieniem afer? Można robić wszystko, co się chce, a 35% społeczeństwa to w żaden sposób nie przeszkadza :)
  • Bajkopisarz Nie chodzi o to, że nie przeszkadza. Ludzi wierzący są jak najbardziej za tym, żeby te sprawy wyjaśnić. Oni po prostu chodzą do Kościoła dla Boga, a nie dla księżą.
  • Bajkopisarz 10.11.2020
    Marek Adam Grabowski - to prawda. Czy jednak ważny jest powód, dla którego ludzie chodzą do kościoła? Ważne, że chodzą i to wystarcza.
  • Bajkopisarz No, i tu się nie zgadzamy.
  • Dziwisz to wyjątkowo nieciekawa postać (chociaż same afery z nim są jak najbardziej ciekawe). Inna sprawa, że sam ten (słabo napisany) artykuł nic nie wnosi; jedynie powtarza powszechnie wiadome rzeczy. Pozdrawiam!
  • cień 10.11.2020
    Powtarza, by dotarło gdzie ma dotrzeć. :) Po to jest publicystyka.
  • cień Ok, chociaż jeśli do kogoś jeszcze nie dotarło to chyba nigdy nie dotrze.
  • Zaciekawiony 10.11.2020
    Wypadałoby uczciwie dopisać, że tekst to copypasta krążąca co najmniej od wczoraj na FB.
  • Zaciekawiony 10.11.2020
    https://www.facebook.com/witkowski.witkowski/posts/10221043465413951
  • Pan Buczybór 10.11.2020
    Dobrze, że to napisałeś, Zaciekawiony. Panie "autorze", użytkowniku Cień - jest pan również autorem oryginału który znalazł Zaciekawiony, czy przekleił pan tylko rzeczony tekst i opublikował tu jako swój?
  • Pan Buczybór Podłączam się pod pytanie.
  • Józef Kemilk 10.11.2020
    Może jest autorem, też jestem ciekaw.
  • I nie dowiedzieliśmy się czy to jest plagiat.
  • Józef Kemilk 11.11.2020
    Marek Adam Grabowski Wszelkie znaki wskazują, że to plagiat, więc utwór powinien być usunięty. Zawsze można zapytać autora, na facebooku.
  • Józef Kemilk Dokładnie, zapytaliśmy o autentyczność i rzekomy autor wyparował.
  • Celina 10.11.2020
    Czy jeśli przestępstwo popełnił nauczyciel szukam audiencji u Ministra Edukacji, czy idę na policję?
  • Księża podpadają pod prawo zarówno świeckie jak i kanoniczne. Trzeba przestępstwa zgłaszać do obydwo władz.
  • Celina 10.11.2020
    Marku, ale to to jest zależność czysto dobrowolna. Jeśli adwokat popełni przestępstwo idę na policję, bo wiem że skorumpowany związek adwokatów będzie drania chronił lub bagatelizował skalę występku.
  • Celina Co to znaczy czysto dobrowolna? Jan Paweł II wydał 2001 roku dokument nakazujący zgłaszanie do Watykanu wszystkich nadużyć seksualnych. Rozumiem, że namawiasz do łamania prawa kanonicznego?
  • Celina Jeśli adwokat łamie zasady etyki adwokackiej to jest moralny obowiązek zgłoszenia tego do korporacji.
  • Celina 10.11.2020
    Marku, przestępstwo zgłasza się na policji albo w prokuraturze. Skoro nikt nigdy nie zgłosił przestępstwa, to po stu albo pięćdziesięciu latach lewacy mogą sobie bić pianę i wyciągaś sprawki, których nie da się ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Ciekawym co z Grodzkim, oskarżonym przez wielu świadków o branie łapówek. Tu można by chyba urząd skarbowy zaangażować i dowalić domiar. Ale cisza z Grodzkim, który wyciągał pieniądze od śmiertelnie przerażonych śmiercią bliskich ludzi. I mam gdzieś, czy przestępca jest księdzem, adwokatem, członkiem związku filatelistów, i mam gdzieś wewnętrzne statuty i regulaminy takich tworów. Skoro SB o tym wiedziało o jakichś rzekomych przestępstwach, czemu tego nie podało organom ścigania.
  • Celina A co ma Grodzki z tym wspólnego? Ale rozumiem, że jesteś za łamaniem prawa kanonicznego. Tylko, że argument z tą prokuraturą to zupełny niewypał, gdyż Kongregacja Nauki Wiary, to właśnie prokuratura państwa Watykan, więc zgłoszenie do nich jest zgłoszeniem na prokuraturę. Każdy ksiądz podlega dwóch państwom, i obywa powinny go sądzić.
  • Celina 10.11.2020
    Marku, w konkordacie nic nie ma, że jak ktoś popełni przestępstwo, że jest ma immunitet dyplomatyczny. Chyba, ze nuncjusz, jako coś w rodzaju ambasadora. Przecież to jasne, że jak przestępstwo zgłosisz w jakiejkolwiek korporacji to będą kryć swojego, nie dowierzać, posądzać że kłamiesz.
  • Celina Kilka lat temu była afera, że Papież Franciszek ekskomunikował jakiś mnichów w Holandii, którzy zgodnie z prawem dokonywali w Katolickich szpitalach eutanazji. Rozumiem, że ty byś nie zgłosił sprawy do Watykany, gdyż wszystkim powinno zająć się państwo Holandia, a storo ono na to pozwala to mówi się trudno.
  • Celina to wymyśliłeś, że niby konkordat pozwala na łamanie prawa kanonicznego! Niby w jakim punkcie?
  • Celina 10.11.2020
    To podałeś przykład Marku od czapy. Jeśli duchowny popełni przestępstwo ścigane przez prawo danego państwa, to podlega pod wymiar sprawiedliwości tego państwa. A co komu papież może zrobić, pozbawić pogrzebu z procesją, i możliwości odprawiania mszy świętej z udziałem organisty kościelnego. No i może jeszcze suspendować. Akurat dla przestępców są to kary przez które zapewne nie będą mogli spać.
  • Akurat sądy korporacyjne są szybsze niż państwowe. Była np. kiedyś afera z znanym terapeutą Wojtkiem Eichelbergerem, który molestował pacjentki. Państwo nic nie zrobiło, a korporacja go wyrzuciła. W prawdzie nadal prowadzi terapię, gdyż polskie prawo zezwala na to ludziom poza korporacji, ale to jest chyba argument za sądem korporacyjnym.
  • Celina aniby czemu od czapy? Czemu w jednym przykładzie Kościołowi wolno sądzić, a w drugim nie? Wytłumacz mi różnicę.
  • Celina "A co komu papież może zrobić, pozbawić pogrzebu z procesją, i możliwości odprawiania mszy świętej z udziałem organisty kościelnego. No i może jeszcze suspendować."- Daj spokój przecież powszechnie wiadomo, że Kongregacja Nauki Wiary ma możliwość wskazywania na karę więzienia. Wówczas skazany przebywa w Włoskim więzieniu, a Watykan pokrywa wszystkie koszty. Więzień, nie jest w statystykach zaliczany do więźniów włoskich.
  • Celina 10.11.2020
    Marek jasne, ale może wtedy gdy dobrowolnie pojedzie i się podda sądowi. Policja krajowa może przestępcę aresztować natychmiast, przeprowadzić na miejscu śledztwo i doprowadzić do sądu. Bez pytania papieża o zdanie. Dlaczego tego nie robią?
  • Celina To wówczas jest wina Policji, ale to nie zmienia, tego, iż prawo kanoniczne nakazuje zgłaszanie do Watykanu wszystkich przypadków. Papież natomiast może zażądać ekstradycji. Oczywiście jeśli przestępca jest sądzony przez wymiar innego państwa, to nie ma takiej potrzeby, wówczas Kongregacja robi jedynie postępowanie kanoniczne, ale wtedy jest potrzebne jakieś powiadomienie.
  • laura123 10.11.2020
    Pamiętam, kiedy po śmierci naszego papieża JPll, wyszło, że życzył sobie, żeby zniszczyć wszystkie Jego osobiste notatki. Prosił właśnie Dziwisza i on się zobowiązał spełnić tę ostatnią prośbę.
    Gdy później wyczytałam, że Dziwisz opublikował to wszystko, byłam w ogromnym szoku. Jak to, nie spełnić woli umierającego?
    Straciłam wtedy szacunek do Dziwisza.
  • Masz rację to było chamstwo.
  • Zaciekawiony 10.11.2020
    Zaraz się jeszcze okaże, że nie opublikował wszystkiego a tylko teksty nadające się do hagiografii...
  • Zaciekawiony ?
  • Celina 10.11.2020
    Zazdrościsz biedaczku.
  • Targówek 10.11.2020
    Celina ciekawa rzecz wyszła na pitoleniu.
  • Celina 10.11.2020
    Co takiego?
  • Zaciekawiony 11.11.2020
    No i cień zniknął w cieniu.
  • Właśnie, i nastąpiło to po twoim komentarzu.
  • Jerzy 21.12.2020
    Tekst znakomity z niesamowitym pazurem. Znam się na tym. Mentalność Dziwisza, jego intelekt, zawsze były na poziomie "kapciowego". Tego nic nie zmieni. Podobnie jak nic nie zmieni wielkiej tęsknoty w oczach Rydzyka za rozumem i kasą. Albo hipokryzja Głódzia? Według najnowszych badań 60% kleru nie wierzy w Boga! Ale za to 100% w Mamonę.Tyle w temacie.Na szczęście nie wierzę Staszkowi,Tadziusiowi czy jakiemuś partyjnego Jareczkowi czy nawet Budkowi, Wierzę po prostu tylko Bozi.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania