stary poeta z poszczęściem na niejutra
zwilgotniały na umyśle tkwię jakby w bezruchu
wciąż w tym samym prochowcu w kolorze razowej bułki
od lat chodzę po mieście
wsłuchując się w stukające raz po raz o trotuar
czerwone obcasy a czasem czarne
uciszają zmysły
i patrzę już tylko patrzę
wciśnięty w poszycie kołnierza
spod ronda skudlonego kapelusza
spoglądam w obszary dam z miedniczkami
od pęcin po uda i tylko do i tylko aż
za wyjątkiem niedosięgalnych miejsc
skrytych pod tajemnymi koronkami
kiedy byłem młody nie zaskakiwał mnie ten
bezkrytyczny stan przemijania
jak dzisiaj kiedy
pod drzewem życia zbieram robaczywe spady
bywam tu i tam po to by
zrozumieć ten cały konformizm odbierający
sumienie ducha i rzeczywistość myślenia
dosłownie że aż wkrada się w mózg
i narzuca swój porządek świata
obrzydliwe nawyki innych innym
bez zgody poetów
wciąż chodzę ale równie dobrze mógłbym upaść
pod fleki wygłodniałej żądzy
niekiedy padam
umierając bezszelestnie pośród romantyków
już niestrzelistych i niepięknych
z podgardlem zmarszczonym
od odwiecznego grania ze sobą w ruletkę
palcami powykręcanymi
od obierania skórki ze zgniłego jabłka
układam słowa stuk stuk stuk
po mózgu łażą muszki owocówki i powoli
zjadają zwojowane plany
zdążyć chwycić jeszcze raz życie za rogi
zanim zdarzy się dojrzeć klawiaturę
zanim mgła nie przysłoni jej matematycznych znaków
nie postawi ostatniej kropki na życiu.
kiedy po porannej toalecie
poczujesz zapach białej morwy
to znak że czas się wycofać z gry o tron
bo to co zostało ze słońca już dawno
wygasło i wypaliło marzenia
i jeszcze jeden stary rok odszedł
inspiracja wiersza Stary poeta(wiersz klasyka) - Charles Bukowski
Komentarze (9)
Najgorsze to tak świadomie się starzeć, poeci z racji materii swojej sztuki mają przechlapane.
Pozdrawiam.
5!
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo obrazowo, bardzo sugestywnie. W pierwszej chwili, pomyślałam, że można by przyciąć co nieco, ale gdy próbowałam sprecyzować co, nie mogłam zdecydować. Myślę więc, że ta słowna mięsistość jest tu na miejscu.
Wiersz, który dotyka.
Miłego dnia życzę
- Jeśli chcesz sprzedać scenariusz producentowi z Hollywood - powiedziałem do Charlesa Bukowskiego tamtego niedzielnego popołudnia w sierpniu 1993 roku - musisz podsumować całą zawartość w jednym zdaniu, które mówi wszystko i nie zdradza niczego...
- Nie potrafię. - Bukowski potrząsnął głową.
- Więc nie sprzedasz.
- Dobra, w porządku. - Bukowski sięgnął powoli do szklanki z wodą i upił trochę. Po czym powiedział: - Nie dam rady jednym zdaniem. Ale dam radę jednym słowem. Fajne. F-A-J-N-E, kotku.- uniósł kącik ust w górę, nie uśmiechając się. - A mówiąc o fajnych sprawach, to wszystko?
- Naprawdę pan chce, żebym przerwał?
- Ach, nie.- Teraz Charles Bukowski wyraźnie się uśmiechnął.- Nie ma to większego znaczenia. Jak tam pan sobie chcesz.
Taki był, jako już stary poeta.
zwilgotniały na umyśle(...)
wciąż w tym samym prochowcu w kolorze razowej bułki
od lat chodzę po mieście
oraz:
po mózgu łażą muszki owocówki i powoli
zjadają zwojowane plany.
A mniej - te dwie:
Pierwsza, to połówka pierwszego wersu, gdzie piszesz o tkwieniu bez ruchu, podczas gdy w kolejnych wersach opisujesz chodzenie (czyli raczej nie tkwienie bez ruchu): "chodzę od lat", "wciąż chodzę".
Pierwszy wers byłby mocniejszy po okrojeniu. Zostawiłabym tylko "zwilgotniały na umyśle".
Druga rzecz to "obierania skórki ze zgniłego jabłka". Chociaż... może to przekorne, dobre?
U Bukowskiego jest obieranie jajka ze skorupki. Więc u Ciebie - prawdopodobnie - miało być obieranie jabłka ze skórki. Ale - niekoniecznie!
Chociaż logiczne jest, że to nie skórkę się obiera z jabłka, a odwrotnie, taki "inny" obrazek ma sens.
Nie wiem, czy obrazek powstał zamierzenie, czy przypadkiem, ale daję znać, że go zauważyłam i skłonił mnie do zastanowienia.
Bukowski, w swoim wierszu pisze:
obierz ze skorupki ostatnie jajko
i zasiądź za maszyną:
stuk stuk stuk,
u Ciebie jest:
palcami powykręcanymi
od obierania skórki ze zgniłego jabłka
układam słowa stuk stuk stuk
Pozdrawiam i miłego dzionka!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania