sterylnie
jestem szkieletem kota
wygotowanym godzinami
interesującym
nadaję się do oglądania
dotykania
wymądrzania
tylko
nie przytulisz
i
nie zamruczę
jestem szkieletem kota
wygotowanym godzinami
interesującym
nadaję się do oglądania
dotykania
wymądrzania
tylko
nie przytulisz
i
nie zamruczę
Komentarze (60)
JamCi, co Ci się stało?
Czytam jak inni to chwalą i zachodzę w głowę, jak się nie wstydzą i dlaczego robią Ci taką krzywdę? Do czego można posunąć wdzięczność za pochlebne komentarze? Kosmos!
Dziękuję Ci za tę dawkę humoru, od dawna tak się nie uśmiałam...
Kogja, ja wszystko rozumiem, ale tak się nie zapisuje. To parodia!
Ale to jest TYLKO TWOJE ZDANIE...
Zabronisz jej? Wyśmiejesz? Obgadasz na forum? Wytkniesz palcem?
To że coś wydaje ci się śmieszne, wcale nie musi takie być.
Może masz zawężony horyzont?
Przemyśl to sobie.
Idę coś zjeść.
Weź, o czym ty piszesz... masakra jakaś.
Nie, to nie dzieje się naprawdę...
Napisała ciulowo i nikt nie wytłumaczy, tylko jeszcze chwalą... bronią. Tego się nie da obronić.
Przeczytałaś przyjaciółce poetce? Może wywal to lustro, co?
Sterylność poprzez gotowanie wyjaławia zmysły i stajemy się bezduszni.
Pozdrawiam i do miłego
Kot to synonim.
To może być ubrudzone dziecko, albo skundlony pies na kanapie. [skundlony, czyli potargany, obojętnie jakiej rasy]
Czasami zastanawiam się, czy myśliwi kochają zwierzęta? Polują na nie. Jedzą. Wieszają trofea i w końcu wypychają.
Pamiętam, jak kiedyś wczesnym wieczorem przechodziłam Aleją Niepodległości i w budynku z niskim parterem widać było wnętrze mieszkania. Kuźwa, na czterech ścianach same trupy. Wstrząsający widok! Jak można mieszkać w trupiarni?!
autopsja
jestem wygotowanym szkieletem
który się wymądrza
niepodchodząca pod dłoń
nie zamruczę
https://www.youtube.com/watch?v=wmEJ4jr4OTA
i druga bardziej optymistyczna
https://www.youtube.com/watch?v=XCNQAP6eLlI
wygotowanym godzinami
Ojej. Jak to mocno na mnie zadziałało. Czym są te godziny, co zamieniły kota w szkielet, który nie zamruczy, którego nie da się przytulić tak miękko, jak ciepłe, żywe, futerkowe zwierzątko?
Czytałam kiedyś "Godziny" Michaela Cunninghama. Tak sobie teraz przypominam, że w tej powieści można było zobaczyć trzy szkielety trzech kotów, wygotowane przez godziny ich życia. Samo gotowanie było ciekawą lekturą, ale szkielety były smutne.
Co do wiersza, ja bym chyba wyrzuciła z niego trzeci wers. Wiersz jest interesujący, wypowiedź szkieletu - interesująca, to po co mówić o tym, jaki jest szkielet? Niech sam wiersz stanie się tym słowem, którego w wierszu nie ma. ale to tylko taka refleksja - nie jestem autorką:)
A treściowo i poetycko jest dobrze.
Sterylność to również izolacja. Nie tylko od żywych brudzących zwierząt. Także od drugiego człowieka. Od wszelkich kontaktów niewyreżyserowanych, nieplanowanych. Dziś, kiedy nasze życie po części to wirtual, nabiera to dodatkowego znaczenia. Samotność z pięknymi rzeczami, bez ciepła.
Mam wrażenie, że technicznie można podciąnąć (zgadzam sie z sugestią TC co do trzeciego wersu), ale ten krótki tekst działa wybuchem w wyobraźni.
To dobrze.
Dziękuję za spojrzenie.
Nawet, gdy o tym nie wiesz. I tak jest zawsze.Sterylność mnie się jarzy, z okrągłą bańką, w której człek jest sobie.
A swoją drogą, gdyby została ''cała puszysta główka i puszysty ogona, a reszta szkieletem''
to chyba by było jeszcze gorzej?↔Pozdrawiam:)↔)?????
Miniatura oryginalna ?
Wypada tylko Gogola zacytować:
Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie.
''Kot spojrzał na mnie z pogardą, że śmiałam siąść na jego ulubionym fotelu.''
wokoło domów szły pochyło, zaułek kulał, obok płot
żywicą pachniał i czerwienią i tylko kędzierzawy sad
wstydliwie krył się w głąb podwórza.
Jan Śpiewak, Jesień
Nawoływał bawoli róg / szare sosny w polu rozbiegane – Mieczysław Jastrun, Pogranicze.
Stoi na stacji lokomotywa / Ciężka, ogromna i pot z niej spływa – Julian Tuwim, Lokomotywa.
Widzę otchłań, co skomląc w gęstwinie się miota – Bolesław Leśmian, Otchłań.
Treścią książki są przygody psa o imieniu Ferdynand, który marzy, by zostać człowiekiem. Swoje marzenia spełnia we śnie. Staje wtedy na dwóch łapach, zakłada ubranie i w tym ubraniu przemierza miasto. Napotkani ludzie biorą go za człowieka. Ferdynand przeżywa liczne, często humorystyczne przygody i poznaje wiele ciekawych osób.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ferdynand_Wspania%C5%82y
Ona robi sobie bekę...
Nie szkoda ci czasu na matoła?
Dzielę się wiedzą, inni pewnie skorzystają ?
Odpuszczam ?
Tylko kto jest w stanie być takim egzemplarzem anatomicznym, za życia.
Podoba mi się taka kocia odsłona. :)
Dziękuję i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania