Poprzednie częściStraszne szorty

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Straszne szorty, edycja trzecia - Żona

Tym razem tylko jeden.

 

*

 

Naprawdę, nie musicie mi tego mówić. Nic nie rozumiecie.

 

Ja doskonale wiem, że mój mąż jest potworem.

 

Wciąż i wciąż próbujecie o tym ze mną rozmawiać – niektórzy bezpośrednio i agresywnie, inni łagodnie i subtelnie. Część z was posyła tylko zrezygnowane spojrzenia, spisując mnie już na straty jako zbyt zaślepioną, by pojąć. A co dopiero odejść.

 

Ale ja wiem. Widzę, jak to wyziera z jego oczu. Z każdego zjadliwego komentarza. Czuję to na swoim ciele, które spina się od jednego jego spojrzenia, zanim jeszcze do czegokolwiek dojdzie.

 

Czuję to, gdy wchodzi we mnie co noc.

 

Rozumiem. Ale nie odejdę. Bo ktoś musi to znosić.

 

Jeśli odejdę, on po prostu znajdzie sobie nową ofiarę. Która może nie być tak odporna i tak dobra w łagodzeniu jego furii, jak ja. Mógłby skrzywdzić ją bardziej, dużo bardziej. Zniszczyć całkowicie i przenieść się na kolejną.

 

Oczywiście, mogłabym… zakończyć sprawy bardziej zdecydowanie. Wiem, że jestem do tego zdolna.

 

Ale nie zabiłabym potwora. Zniszczyłabym tylko jego zewnętrzną, fizyczną powłokę, którą na nasze nieszczęście jest ciało mojego męża. To Zło, ten potwór, przetrwałoby i znalazło kolejnego żywiciela. W przyrodzie nic nie ginie. Jestem wykształcona, to wiem.

 

To co robię – trzymanie go przy sobie, robienie co w mojej mocy, by się mną zadowalał – to najlepsze możliwe wyjście. Najmniejsze zło. Moja życiowa misja.

 

Ktoś musi to robić, by nikt inny nie cierpiał. Więc niech będę to ja.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • AriaSan 2 tygodnie temu
    Ah, ten syndrom sztoholmski haha 😂😁
  • droga_we_mgle 2 tygodnie temu
    Si.

    Dziękuję za komentarz :)
  • Joan Tiger 2 tygodnie temu
    Poświęcenie i świadomość czynów. Nie widzę tutaj typowego lęku, zagubienia, niemocy, tylko realną ocenę sytuacji przez ofiarę i odruchy obronne nad którymi nie można zapanować. Powstają same zależnie od sytuacji.
    Pogodzenie z losem, przyzwyczajenie, przewidzenie kolejnego ruchu i odrzucanie podpowiedzi, które zdaniem ofiary nie znajdują uzasadnienia.
    Panuje nad potworem i sama jest potworem dla siebie samej.
    Społeczność widzi w niej słabość... nie, ona jest silna i codziennie to udowadnia przed oprawcą i samą sobą. Jak długo wytrzyma? Długo. Postawiła sobie cel... tyle. Pozdrawiam. 5. :)
  • droga_we_mgle 2 tygodnie temu
    Niemoc akurat jest - bohaterka czuje, że nie ma wyboru, a przynajmniej nie takiego, który rozwiązałby problem. Więc radzi sobie tak, jak uważa, że jest najlepiej, racjonalizując swoje postępowanie i stając się Człowiekiem z MIsją. I tak, świadczy to o pewnej sile, pytanie, czy to najlepsze jej zastosowanie? I co się z nią stanie, jak w końcu nie wytrzyma?

    Pozdrawiam również
  • droga_we_mgle 2 tygodnie temu
    Trochę niepokoją mnie Wasze interpretacje, więc będę bezpośrednia.

    Tekst jest o tym, jak ofiara przemocy racjonalizuje sobie trwanie w tej sytuacji, zamiast podjąć kroki w kierunku jej zmiany - w tym przypadku ma nawet wokół siebie ludzi wyciągających pomocną dłoń i dających do zrozumienia, że to nie jest normalna sytuacja, ale tę pomoc odrzuca.

    Zdejmuje odpowiedzialność ze sprawcy, widząc w nim "potwora", dla którego mąż jest jedynie żywicielem i wmawia sobie, że jedynym wyjściem jest poświęcić samą siebie, by nikt nie cierpiał. Choć w rzeczywistości nie daje to żadnej gwarancji, a nawet gdyby - to po prostu nie jest bezpieczne ani w porządku i istnieją inne wyjścia (choć niektóre są zdecydowanie lepsze od innych, nie zachęcam do zabójstwa, jeśli to nie jest ostateczność).

    Prawdziwym horrorem jest tu sposób myślenia ofiary, uniemożliwiający jej wydostanie się z pułapki, choć jest to możliwe. I fakt, że wielu ludzi naprawdę ŻYJE w ten sposób. Postawa bohaterki jest jednoznacznie negatywna - choć powody, dla których patrzy na świat w ten sposób, a które pozostawiłam domysłom czytelników, mogą ją częściowo wyjaśniać.
  • Joan Tiger ponad tydzień temu
    droga_we_mgle, widzisz... Jeden tekst a dwa zupełnie inne odbiory. Mnie pokierowało w tę stronę, ciebie w przeciwną. :) Te komentarze pokazują, jacy jesteśmy różni. 😘
  • droga_we_mgle ponad tydzień temu
    Joan Tiger ✔normalnie nie "poprawiam" interpretacji czytelników, bo to jedna ze wspaniałych cech twórczości, że każdy widzi w niej trochę co innego, ale tu wolałam wyjaśnić, bo poruszana kwestia jest jednak zbyt ważna.
  • Joan Tiger ponad tydzień temu
    👍😊
  • Dekaos Dondi 2 tygodnie temu
    Droga_we_mgle↔Mam podobne zdanie do Joan. Aczkolwiek coś w tym tekście, tak trochę pobrzmiewa,
    między zdaniami, lecz nie potrafię tego zdefiniować:)↔Pozdrawiam🤠:)
  • droga_we_mgle 2 tygodnie temu
    Trochę niepokoją mnie Wasze interpretacje, więc będę bezpośrednia.

    Tekst jest o tym, jak ofiara przemocy racjonalizuje sobie trwanie w tej sytuacji, zamiast podjąć kroki w kierunku jej zmiany - w tym przypadku ma nawet wokół siebie ludzi wyciągających pomocną dłoń i dających do zrozumienia, że to nie jest normalna sytuacja, ale tę pomoc odrzuca.

    Zdejmuje odpowiedzialność ze sprawcy, widząc w nim "potwora", dla którego mąż jest jedynie żywicielem i wmawia sobie, że jedynym wyjściem jest poświęcić samą siebie, by nikt nie cierpiał. Choć w rzeczywistości nie daje to żadnej gwarancji, a nawet gdyby - to po prostu nie jest bezpieczne ani w porządku i istnieją inne wyjścia (choć niektóre są zdecydowanie lepsze od innych, nie zachęcam do zabójstwa, jeśli to nie jest ostateczność).

    Prawdziwym horrorem jest tu sposób myślenia ofiary, uniemożliwiający jej wydostanie się z pułapki, choć jest to możliwe. I fakt, że wielu ludzi naprawdę ŻYJE w ten sposób. Postawa bohaterki jest jednoznacznie negatywna - choć powody, dla których patrzy na świat w ten sposób, a które pozostawiłam domysłom czytelników, mogą ją częściowo wyjaśniać.

    Pozdrawiam
  • Sufjen ponad tydzień temu
    Bardzo dobre - i technicznie, i fabularnie, i klimatycznie.
  • droga_we_mgle ponad tydzień temu
    Dziękuję, cieszy mnie to
  • Sufjen ponad tydzień temu
    droga_we_mgle A mnie styczność z taką twórczością.
    Pozostaję mi zaprosić też do siebie, choć to bardziej luźna gadka.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania