Strycholandia
Na grzbietach motyli, kręgosłupach marzeń.
Na kwiatach więdnących ponuro w wazonie
wiszę...
nic się już nie zdarzy.
Płonę.
Jak papier woskowany płonie.
Ten z wierszem pisanym ulotnie przed chwilą
/ a w brzuchu znowu grasują motyle/
jest mokro
ciepło
miło
…
No, tak.
Co ty chcesz, babo?
Z przodu, czy od tyłu?
Oglądać możesz oszukańcze lustra.
W tafli piękna, a w środku pusta.
Kurzem porośnięta.
Namiętna jak usta
do gwoździ z podłogi...gruba i nadęta...
Kochasz mnie?
Nie pamiętam.
Komentarze (21)
Potłukłeś się, Ciekawy?
Coś się pięknie zaczyna, a później tak kończy jak w wierszu.
Dzięks.
Są tu "mądrale", które twierdzą, że nie umiem pisać.
Sami są za to doskonali.:)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania