Poprzednie części: Świetlik.
Świetlik.
Stoisz w przejściu, w ganku
a z palców - na nieheblowane - kapie ci magma.
Właściwie cała jesteś utkana z głodnego, mokrego ognia.
Ten pożera schody, stopień po stopniu (widzę przez ramię, przez ciebie)
choć ubranie masz suche i świeże, jakby przed podróżą.
Zapraszam do środka gestem, jakbyśmy musieli się spotkać już przedtem.
I nie mam pojęcia, co miałoby to znaczyć.
Z cyklu: Awokado
Sierpień, 2022
Marcin Lenartowicz
Komentarze (14)
Druga warstwa, to już same słowa, ich znaczenia i odbica znaczeń.
Stanie w przejściu
Głodny mokry ogień
Pożeranie schodów
Zaproszenie (mnie realne niż opisy tego co wcześniej)
To wszystko odwołuje się do emocji, uczuć, może strachu, czy niepewności. Gorąco w tym wierszu i smutno. Choć to taki smutek refleksyjny bardziej.
I tytuł... Jak dla mnie cudowna dwuznaczność. Z jednej strony owad, za którym wodzi się wzrokiem z zachwytem, z drugiej otwór, przez który wpada światło do ciemnych pomieszczeń.
Łącznie – daje światło i zachwyca. Pięknie.
Naprawdę się wyrabiasz z czytaniem mnie.
Chociaż akurat znasz całość sytuacji, bo męczę was bez przerwy, więc masz nieco łatwiej :)
Ładnie to napisałaś wszystko.
Przy odrobinie pracy i z twojego komentarza byłby dobry wiersz :)
Dzięki
Fajnie,że leży Ci moje czytanie. I oczywiście masz rację – wiedza pozwala mi patrzeć klarowniej. Ale i Ty piszesz przystępniej niewątpliwie.
Właśnie zobaczyłam, że mam orta w poprzednim komencie. Wstyd mi strasznie ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania