Syzyfowa miłość

Moje męki niekończące się jak Syzyfa prace,

lecz ja na szczyt wnoszę Ci z mym sercem tacę,

mówili, że te uczucie to te najwspanialsze na świecie,

niewyobrażalne jest jak trudno jest podarować je kobiecie,

na górze tak jak Syzyf czeka nas tylko same rozczarowanie,

aorta znów na dole próbuje wyrazić swe zakłopotanie,

człek w szoku nie wie co robić dalej,

to początek nałogu, mówi i pije dalej,

 

Gdy już upadnie i brodzi po samym dnie,

orientuje się jak mu życie przez palce mknie,

nigdy nie jest za późno by powrócić na sam szczyt,

bo w końcu każdy z nas ma w czymś swój własny sznyt,

nagle życie zaczyna być piękne i radosne,

same z nieba spadają okazje miłosne,

nic na siłę nigdy nie powinniśmy szukać,

bo jak kostucha będziemy wiecznie pukać.

Średnia ocena: 3.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grafomanka 4 miesiące temu
    Za dużo patosu, można niestrawności dostać... po ludzku trzeba napisać, zwyczajnie od serduszka, a nie na wzór średniowiecznych bardów
    Miej litość dla czytających...
  • Gwynnbleid 4 miesiące temu
    Taki już mam styl, tak wyrażam to co czuję. Nie używam stylu potocznego jeśli piszę wiersze. Tak też jest mi najwygodniej i najprzyjemniej. Na dodatek lubię utożsamiać się z mową średniowieczną. Ten jest akurat z działu miłości, w weekend wrzucę coś innego. Obserwuj po więcej. Dzięki za szczerą opinię.
  • il cuore 4 miesiące temu
    Od takiej formuły pisania, właściwie, to już się odeszło jakiś czas temu...
    Jeszcze kwestia pisowni zaimków osobowych; dużą czy małą literą?
    nie oceniam
    cul8r

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania