Sześciolatki
– Oddaj to – krzyknął chłopczyk.
– Nie – odparła dziewczynka.
– Dawaj, to moje.
– Nieprawda.
– Puszczaj złodziejko. Kupiłem to sobie za pieniążki ze świnki.
– Jakiej świnki?
– Ze skarbonki.
Do szamoczącej się pary podszedł staruszek podpierający się laską.
– Nie bijcie się dzieci, to nieładnie.
– Niech pan powie tej głupiej smarkuli, że to moje.
– O co się sprzeczacie? – zapytał mężczyzna.
– Bo ona chce mi to zabrać – rozbeczał się chłopczyk.
– Lepiej odsuń się od tego samochodu – powiedział staruszek.
Najnowszy model sportowego Porsche stał, błyszcząc w blasku słońca.
– Jest pan z nią! – krzyknął chłopiec. – Wiedziałem! Wiedziałem!
– O czym ty mówisz? – staruszek nie rozumiał wybuchu złości dziecka.
– Oddajcie mój samochód!!
– Uspokój się. Podoba ci się? Chciałbyś taki mieć, prawda? – próbował uspokoić chłopca mężczyzna.
Korzystając z chwili zamieszania, dziewczynka wśliznęła się do kabiny samochodu. Była nieślubną córką znanego rajdowca, znała się więc na rzeczy. Przekręciła kluczyk i Porsche zamruczał rozkosznie. Ruszyła wytrącając staruszkowi laskę. Pognała w stronę przedszkola, do którego chodziła od dwóch lat. „Przejadę tę głupią panią” – pomyślała. Zatrzymała się jednak gwałtownie. Wrzuciła wsteczny i pojechała w kierunku Ministerstwa Edukacji.
Pani minister (bo przecież nie ministra, jakby niektórzy chcieli), wychodziła właśnie z budynku. Czerwony Porsche zatrzymał się z piskiem opon, dwadzieścia cztery centymetry od jej brzucha. Wyskoczyła z niego mała dziewczynka.
– To ty! Nie chcę iść do szkoły od sześciu lat. Rozumiesz? Zabrałaś mi dzieciństwo. Zniszczyłaś całe moje życie. Ty bezduszny potworze.
* Samochód oczywiście należał do chłopca. On chciał iść do szkoły od sześciu lat. Kupił go sobie, żeby nie jeździć szkolnymi gimbusami, prowadzonymi przez pijanych kierowców.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania