Szmer - Prolog

W podziemiach:

 

W podziemiach zawsze jest mokro i zimno. Raczej nie trzeba dodawać, że są one również pochłonięte przez ciemność, gdyż jest to oczywiste. Nie ma zbyt wielu osób, które byłyby chętnie zamieszkać w takim miejscu. A jednak, w danej chwili, na stercie poduszek leżała postać nucąca coś pod nosem.

 

Był to młodo wyglądający chłopak, o blond włosach i niemalże białej cerze. Gdyby otworzył oczy, zauważono by parę niebieskich tęczówek otaczających dwie czarne jak smoła kropki. Posiadał on równie czarne rzęsy, których gęstości zazdrościłaby większość kobiet. Pełne usta o delikatnym odcieniu czerwieni, także pasowały do przeciwnej płci, lecz blondyn nigdy na to nie narzekał.

 

Jego smukłe ciało pokrywała masa kolorowych kawałków materiału. Miał on na sobie ciasne ciemne dżinsy, szarą koszulkę z czaszką o czarnych konturach. Większość koszulki przysłaniała gruba kurtka skórzana z kapturem wyłożonym od środka pomarańczowym puchem. Buty również były innego koloru niż cała reszta. Delikatna czerń mieszała się z brązem i o dziwo pasowała do reszty.

 

Chłopak powoli odepchnął się ramionami od ziemi, dalej nucąc jakąś powolną piosenkę i wyciągnął z jednego z uszu białą słuchawkę. Powoli poruszał nosem, wciągając w płuca większe niż do tej pory ilości tlenu. Gdyby ktoś spędził z nim więcej czasu to wiedziałby, że chłopak węszy, miast zwyczajnie brać głębsze wddechy.

 

Jak już wyłapał słodki zapach, powoli otworzył oczy, ukazując tym samym czerwone tęczówki delikatnie połyskujące w ciemności. Za pomocą szerokiego uśmiechu ukazał dwa rzędy śnieżnobiałych zębów i parę nienaturalnie wydłużonych kłów.

 

W czasie jednego uderzenia serca chłopak zniknął ze swojego miękkiego posłania, pozostawiając jedynie leżący na ziemi telefon. Ze słuchawek dalej wypływał dźwięk smętnej piosenki. Tej samej, którą jeszcze nie tak dawno było się w stanie usłyszeć poprzez nucenie chłopaka.

 

Dźwięk muzyki nagle został zagłuszony przez hałas przejeżdżającego obok pociągu. Nie trwało to długo, a cichy śpiew kobiety na nowo wypełniał ciemny pokój. Niestety i w tym momencie nie nacieszyła się chwilą chwały. Już po kilku sekundach do kończącej się melodii dołączył ledwie dosłyszalny krzyk kobiety.

 

Oba dźwięki zamarły niemalże w tym samym momencie pozostawiając po sobie jedynie głuchą ciszę.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Una 30.03.2015
    Ciekawie się zapowiada. ;) Na początek dam 5. Na pewno jeszcze tu zajrzę. :)
  • BreezyLove 30.03.2015
    Nie zauważyłam błędów i bardzo mi się podobało ;) również daję 5 :)
  • NataliaO 30.03.2015
    Ciekawie się zapowiada :) Świetnie się czytało 5:)
  • Angela 30.03.2015
    Łał, zapowiada się ciekawie : ) 5
  • KarolaKorman 30.03.2015
    Ode mnie też 5 :)
  • ausek 07.12.2015
    Interesujący początek, zasłużone 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania