Nie myślałam nigdy o sobie jak o masochistce, ale wytrwałam do końca, a może jednak jestem?
Wszystko, co napisałaś w notatce, usprawiedliwia Cie w moich oczach. Daruję długie, nieistotne opisy, a raczej ich brak. Nieprzykutą morderczynię bez obstawy, a wszystko dlatego, że tekst jest urzekający. Dialogi są przemyślane i jest w nich mnóstwo prawdy, a może cała prawda? Stworzyłaś wspaniałą scenkę i całość jest świetna, brawo, 5 :)
Sytuacja nie mogła zdarzyć się w realnym świecie? Czytałaś "Komórkę" Stephena Kinga??? W tej książce mimo, że nawet sama odległość między miastami była konkretnie zmanipulowana, nie mówiąc już o głównej fabule, to czytelnik nie myśli o tym, jak o fantastyce. Traktuje to wręcz realnie. Twój tekst ja tak samo potraktowałem.
Dialogi świetnie wyszły, klimatem zachęciłaś mą socjopatyczną duszę do czytania ;) gratuluję :D 5
Dziękuję, że wytrwaliście do końca i spodobały się Wam moje "przemyślenia". A "Komórki" nie czytałam, ale zbieram się by to zrobić. Chociaż lista książek do przeczytania powiększa się nieubłaganie.
U mnie problem polega na tym, że gdy wchodzę do księgarni czuję się jak w raju i uważam za świętokradztwo wyjście bez zakupu jakiejś książki. Potem one stoją na półce, bo nie mam czasu ich przeczytać. Natomiast następnego dnia idę do biblioteki i wypożyczam kolejne pięć. A najlepsze jest to, że jak przyjdzie co do czego to nie mam co czytać. Moja logika.
Hmmm... No tak racja. Emocji tu za dużo nie ma, zwłaszcza u psychiatry, ale chodziło mi o jakieś moje przemyślenia. U Elizabeth chyba dało się trochę wyczytać emocji, ale nie było ich za dużo, chyba tak miało być. (Tyle powtórzeń w tak krótkiej wypowiedzi, ehhh...) Dzięki za opinię. Doceniam każdą.
Elizabeth Lies Jeśli mogę zwrócić uwagę, to w takich przesłuchaniach psychologicznych, wiodące są emocje, to jest swoista gra przeważnie dwóch bardzo silnych osobowości i polega ona na czytaniu między wierszami wypowiedzi, opowieści osób, które przeważnie mają zaburzenia emocjonalne, nierzadko świadomości i bardzo pokrętnie zbudowaną psychikę. Co do opowiadania, uważam, że jest bardzo dobre.
Violet nie no oczywiście. Rozumiem. Ale jak już mówiłam chodziło mi o jakieś moje przemyślenia, ale jeśli kiedyś skuszę się na napisanie czegoś podobnego to będzie tam więcej uczyć i wezmę oczywiście pod uwagę Twoje wskazówki.
Eli widze masz tu niezłą zabawę z powodu trollów :) dobrze że się tym nie zamartwiasz :) Psychologia to najwspanialsza dziedzina na świecie polecam :) Propo o tekście twoim sie nie rozpisze :) Porwałaś mi bluzkę :D fajnie się czyta mimo iz jak niby twierdzisz mało opisów (czasem mniejsza liczba o wiele lepiej działa niż większa,nie tak? ) Daje ci pięć cóż mógłbym dać? :)
Violet wkroczyłam dumnym krokiem, pokryta krwią i flakami wrogów, owinięta poszarpanym sztandarem na wyższy poziom i odtąd nawet trole składają mi cześć i są na me skinienie
Upadły(D.F) dziękuję bardzo za piątkę. A psychologia jest niezwykle ciekawa i przydatna w życiu. A co do troli to płakać nie będę, ale trzeba przyznać, że koleś oryginalnie się reklamuje.
Brak opisów? To największa zaleta tego opowiadania! Opisy są fajne, jak malujesz obraz. W opowiadaniu ma być historia, akcja, dialog. Żaden opis :D Ja to bym jeszcze odchudził, ale to zrobię w wolnej chwili i wyślę Ci na maila. Robisz proste dialogi, dla mnie za proste. Wymiana długich sentencji bez dawki ruchu scenicznego. Oczywiście taki zbieg może pasować do statycznej ekspozycji zamkniętej w czterech betonowych ścianach, acz nie do końca jestem przekonany, czy to było celowe.
Troszkę nie kupuję żadnej z postaci, ale też podjęłaś się bardzo trudnego tematu, więc nie krytykuję zanadto, bo nie wiem, czy umiałbym lepiej. Czasem "wspomnienia" Elżbiety są dla mnie zbyt szczegółowe, czasem zbyt skrótowe. Ciężko przez to ocenić, czy ma z nimi bardzo silną, czy wręcz znikomą więź. Tak samo Kinga, u której do końca nie wiem, jaki ma cel. Chce przeprowadzić wywiad? Dowiedzieć się morderstwach? Znaleźć jakieś słabe punty morderczyni? Jedyne co się broni, to że po prostu chce ją zrozumieć, ale wtedy to mdła motywacja, która nie jest podbudowana jakiś większym celem.
Czepiam się zasadniczo :) Bo widzę w Tobie potencjał i trochę prowokuję, byś postarała się czasem odeprzeć moje zarzuty i sama zastanowiła się nad swoją pracą. Może dzięki temu pokręcisz kolejną formę, by nie dać mi powodu do tego czepiania :D
Kiedyś chciałam zrobić z tego trochę dłuższą serię, gdzie byłoby więcej szczegółów i czasu na poznanie bohaterek, a przynajmniej Elizabeth, bo w sumie Kinga jest taką postacią nijaką, nawet dla mnie. Pod koniec też stwierdziłam, że nie rozumiem do końca jej motywów, może to ciekawość, jakaś chęć pomocy czy co. Tak, wiem, to głupie, ale w sumie jej postać była mi potrzebna tylko po to by powstał dialog. Elżbiety też nie przedstawiłam tak jak do końca chciałam, ale skupiłam się tu też na jakichś swoich przemyśleniach (tak lubię rozkminiać różne rzeczy).
Dialogi, dialogi. Może i były trochę proste, ale też nie oczekujmy jakichś rozbudowanych i przemyślanych zdań, wtedy to jeszcze bardziej byłoby sztuczne. Wspomnienia Elżbiety są trochę chaotyczne, ale w sumie chciałam tak zrobić. Podkreślić, że morderstwo ojca jest dla niej ważne i pamięta je z najmniejszymi detalami, a te kolejne nie były już takie interesujące (jak dla niej) i nie przywiązywała do nich wagi. Po prostu zabiła i tyle.
Często zastanawiam się nad swoimi pracami i ciągle znajduję coś co trzeba poprawić. No ale cały czas się jeszcze uczę w pisaniu i to wiadome, że błędy będą, nawet jakbym pisała pięćdziesiąt lat.
Ponownie dziękuję za komentarz, krytykę i zwrócenie mi uwagi na różne sprawy, przemyślę je (bo lubię to robić) i trzy od Ciebie traktuję jako zaszczyt.
PS: Jeśli będzie Ci się chciało pisać krótszą wersję mojego opowiadania, jeszcze bardziej poczuję się zaszczycona.
Pisząc o prostych dialogach, nie do końca chodzi mi o to, że bohaterowie wypowiadają się zbyt prosto, a bardziej o to, że pomiędzy wypowiadanymi słowami niewiele się dzieje. Nie ma wiele myśli, odgłosów, nie ma ruchu postaci. Nie ma podtekstu - postacie mówią niemal to samo co myślą. Oczywiście uogólniam teraz i bardziej chcę pokazać co warto dokręcić w przyszłości. Wtedy prosty dialog robi się ciekawszy. Zobacz jako przykład moje opowiadanie, które właściwie też jest "po prostu" dialogiem: http://www.opowi.pl/hetman-w-roli-gonca-a17303/
Użyłem w nim raptem 1600 znaków więcej niż Ty tutaj, nawet nie całą stronę. Porównaj sobie ile w obu dowiadujesz się o bohaterach, ile w którym masz historii, ile akcji :) Nie wartościuje ich, po prostu polecam warsztatowo sobie porównać i przemyśleć wnioski :)
Akwus Oczywiście zajrzę jak będę miała chwilę. Widzę, że się nie zrozumieliśmy. Jeszcze dużo pracy przede mną, więc postaram się wyciągnąć jak najwięcej wniosków z Twoich porad.
Komentarze (29)
Wszystko, co napisałaś w notatce, usprawiedliwia Cie w moich oczach. Daruję długie, nieistotne opisy, a raczej ich brak. Nieprzykutą morderczynię bez obstawy, a wszystko dlatego, że tekst jest urzekający. Dialogi są przemyślane i jest w nich mnóstwo prawdy, a może cała prawda? Stworzyłaś wspaniałą scenkę i całość jest świetna, brawo, 5 :)
Dialogi świetnie wyszły, klimatem zachęciłaś mą socjopatyczną duszę do czytania ;) gratuluję :D 5
xd
xd
xd
co za gunwo
zapraszam na m8j progil kurvvva
Troszkę nie kupuję żadnej z postaci, ale też podjęłaś się bardzo trudnego tematu, więc nie krytykuję zanadto, bo nie wiem, czy umiałbym lepiej. Czasem "wspomnienia" Elżbiety są dla mnie zbyt szczegółowe, czasem zbyt skrótowe. Ciężko przez to ocenić, czy ma z nimi bardzo silną, czy wręcz znikomą więź. Tak samo Kinga, u której do końca nie wiem, jaki ma cel. Chce przeprowadzić wywiad? Dowiedzieć się morderstwach? Znaleźć jakieś słabe punty morderczyni? Jedyne co się broni, to że po prostu chce ją zrozumieć, ale wtedy to mdła motywacja, która nie jest podbudowana jakiś większym celem.
Czepiam się zasadniczo :) Bo widzę w Tobie potencjał i trochę prowokuję, byś postarała się czasem odeprzeć moje zarzuty i sama zastanowiła się nad swoją pracą. Może dzięki temu pokręcisz kolejną formę, by nie dać mi powodu do tego czepiania :D
Zostawiam silne 3.
Dialogi, dialogi. Może i były trochę proste, ale też nie oczekujmy jakichś rozbudowanych i przemyślanych zdań, wtedy to jeszcze bardziej byłoby sztuczne. Wspomnienia Elżbiety są trochę chaotyczne, ale w sumie chciałam tak zrobić. Podkreślić, że morderstwo ojca jest dla niej ważne i pamięta je z najmniejszymi detalami, a te kolejne nie były już takie interesujące (jak dla niej) i nie przywiązywała do nich wagi. Po prostu zabiła i tyle.
Często zastanawiam się nad swoimi pracami i ciągle znajduję coś co trzeba poprawić. No ale cały czas się jeszcze uczę w pisaniu i to wiadome, że błędy będą, nawet jakbym pisała pięćdziesiąt lat.
Ponownie dziękuję za komentarz, krytykę i zwrócenie mi uwagi na różne sprawy, przemyślę je (bo lubię to robić) i trzy od Ciebie traktuję jako zaszczyt.
PS: Jeśli będzie Ci się chciało pisać krótszą wersję mojego opowiadania, jeszcze bardziej poczuję się zaszczycona.
http://www.opowi.pl/hetman-w-roli-gonca-a17303/
Użyłem w nim raptem 1600 znaków więcej niż Ty tutaj, nawet nie całą stronę. Porównaj sobie ile w obu dowiadujesz się o bohaterach, ile w którym masz historii, ile akcji :) Nie wartościuje ich, po prostu polecam warsztatowo sobie porównać i przemyśleć wnioski :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania