Dobry tekst. Też kiedyś znałam takiego zbieracza, ale on akurat skończył marnie. Dziadek złota rączka to skarb, a zazdrość zawsze dobrze działa na męski poziom starania się ? nawet zazdrość o własnego dziadka ?
Wesoła opowiastka. A bohater - marzyciel i kombinator. Jeszcze się nie ubrał po udanym seksie, a już myśli o młodszych dziewczynach, na starość. Zaraz pewnie popędzi na śmietnik...
No to jeszcze walnę uwagę. W j. polskim rzeczowniki w l. mnogiej dzielą się na dwa rodzaje: r. męskoosobowy i r. niemęskoosobowy. Parasol w l. poj. ma rodzaj męski, ale w l. mnogiej - niemęskoosobowy. Dlatego mówimy te parasole. Podobnie - te psy. Chociaż - ten pies (w l.poj.).
W zw. z tym mógłbyś poprawić "tych wszystkich połamańców czekających na swoją kolej" na "te wszystkie połamańce, czekające na swoją kolej".
Zresztą, sam napisałeś "Zbierał JE", a nie ICH (JE - TE połamańce):
Zbierał je po prostu jak grzyby. Zrobił nawet pokaźnych rozmiarów skrzynię, aby zmieścić tych wszystkich połamańców czekających na swoją kolej do uzdrowienia.
Mnie się podoba jak jest z błędem, bo wtedy czuję, że parasole są jakby ludźmi. Połamanymi chłopakami, mężczyznami (r. męski). Ale to tylko takie empatyczne mignięcie, to podobanie. Po chwili trochę przeszkadza.
Tak więc - pomyśl: poprawiać, nie poprawiać? :)
W obu przypadkach będzie jakiś pożytek dla tekstu:)
Trzy Cztery
Bo to tych* dopasowało się do połamańców*
Te połamańce* jakoś mi nie pasowało, ale po kolejnym spojrzeniu na tekst uważam, że tak będzie poprawnie i lepiej. Choć narracja pierwszosobowa może wiele tłumaczyć i po prostu bohater gada niepoprawnie. ?A może zmienić na te ofiary burzliwej pogody?
Miętus↔Lubię czytać – także pokręcone teksty. A ten raczej taki:)
To świadczy o Autorze, że nie siedzi "w ramce"↔to taki skrót myślowy jakby:)
Nie umniejszając Innym człekom, w żadnym stopniu. Nie śmiałbym nawet:)) ?:)
miętus, napisałam taki długi komentarz na temat małej rzeczy tylko dlatego, że dla mnie ta historyjka o rodzajach liczby mnogiej rzeczownika jest taka ładna, jak jakaś egzotyczna i lekko pokręcona baśń - nie baśń. Można się nią zachwycać, tak samo jak jakimś opowiadaniem, czy wierszem:)
Mam bzika na punkcie poprawności, co mi bardzo przeszkadza w pisaniu. Bzik jednakże nie powoduje, że nie zdarzają się wpadki. Że tak powiem, jedno nie przeszkadza drugiemu. ?
Poza tym lubię się zastanawiać. Dzięki za tę pokręconą bajkę.
A słuchaj, jak się zapatrujesz na - w związku z "połamańcami" - na słowo "połamańcy" - tak się zastanawiam tylko, bo mi przyszło do głowy, a lubię lingwistyczne "połamańce" :)
błękitnypłomień
Na razie poprawione na ofiary, a ofiarowywał na rozdawał, żeby nie było powtórki. Nie mówię, że to ostatecznie. Możemy się zastanawiać. ? Trzy Cztery na pewno zajrzy. ?
Jak są tańce - połamańce, to i parasole można tak nazwać.
Te połamańce - ofiary kapryśnej pogody.
Parasole - te połamańce, te ofiary kapryśnej pogody.
Tańce - też "te". Te tańce -połamańce. Jak parasole.
Te parasole. Te połamańce.
Gdyby parasole to byli "oni" (haha), to byliby to "ci połamańcy, jak np. ludzie z nogami w gipsie:
ci połamańcy - pacjenci ortopedii.
Ale parasole to nie "ci panowie parasolowie", tylko "te śmieszne istoty z głowami z drutu i wodoodpornej szmaty":)
To jeszcze na sekundkę - no faktycznie w dwóch formach jest rodzajowych - tak jak przykłady dałaś - i połamańce, i połamańcy. No i dlatego lubię ten język - jest po prostu bezkonkurencyjny w skali Galaktyki. :)
Komentarze (35)
Tylko tu bym przestawiła szyk: "Tam sobie na pewno by poradził."
Zrobione ?
Masz łapkę do prozy.
I technicznie i ten niedefiniowalny błysk robiący z morza słów, literaturę.
To dzięki Tobie. Zainspirowałeś i poszły konie po betonie?
Ależ tak, lepiej tak ?
Ze zbieraczami różnie bywa. Rzeczywiście nie wszystkim to wychodzi na dobre.
Zdrowa zazdrość jest na pewno motywująca. Dzięki za uśmiech ?
Dzięki za dobre słowo o dziadku ?
Poznać? Dlaczego nie? ?
Przepraszam za późny odzew. Nie wiem, jak to się mogło stać. ?
Oczywiście ?
A pewnie ?
Dziś na wesoło. Dzięki ?
Dzięki ?
No to jeszcze walnę uwagę. W j. polskim rzeczowniki w l. mnogiej dzielą się na dwa rodzaje: r. męskoosobowy i r. niemęskoosobowy. Parasol w l. poj. ma rodzaj męski, ale w l. mnogiej - niemęskoosobowy. Dlatego mówimy te parasole. Podobnie - te psy. Chociaż - ten pies (w l.poj.).
W zw. z tym mógłbyś poprawić "tych wszystkich połamańców czekających na swoją kolej" na "te wszystkie połamańce, czekające na swoją kolej".
Zresztą, sam napisałeś "Zbierał JE", a nie ICH (JE - TE połamańce):
Zbierał je po prostu jak grzyby. Zrobił nawet pokaźnych rozmiarów skrzynię, aby zmieścić tych wszystkich połamańców czekających na swoją kolej do uzdrowienia.
Mnie się podoba jak jest z błędem, bo wtedy czuję, że parasole są jakby ludźmi. Połamanymi chłopakami, mężczyznami (r. męski). Ale to tylko takie empatyczne mignięcie, to podobanie. Po chwili trochę przeszkadza.
Tak więc - pomyśl: poprawiać, nie poprawiać? :)
W obu przypadkach będzie jakiś pożytek dla tekstu:)
Bo to tych* dopasowało się do połamańców*
Te połamańce* jakoś mi nie pasowało, ale po kolejnym spojrzeniu na tekst uważam, że tak będzie poprawnie i lepiej. Choć narracja pierwszosobowa może wiele tłumaczyć i po prostu bohater gada niepoprawnie. ?A może zmienić na te ofiary burzliwej pogody?
To świadczy o Autorze, że nie siedzi "w ramce"↔to taki skrót myślowy jakby:)
Nie umniejszając Innym człekom, w żadnym stopniu. Nie śmiałbym nawet:)) ?:)
Dzięki za czytanie i lubienie. Fajnie jest pisać, gdy inni czytają. ?
Zachwycam się razem z Tobą ?
Mam bzika na punkcie poprawności, co mi bardzo przeszkadza w pisaniu. Bzik jednakże nie powoduje, że nie zdarzają się wpadki. Że tak powiem, jedno nie przeszkadza drugiemu. ?
Poza tym lubię się zastanawiać. Dzięki za tę pokręconą bajkę.
Czyli wtedy trzeba by napisać tak: aby zmieścili się wszyscy połamańcy? Czyli ci połamańcy.
Myślę i myślę... ?
Na razie poprawione na ofiary, a ofiarowywał na rozdawał, żeby nie było powtórki. Nie mówię, że to ostatecznie. Możemy się zastanawiać. ? Trzy Cztery na pewno zajrzy. ?
Jak są tańce - połamańce, to i parasole można tak nazwać.
Te połamańce - ofiary kapryśnej pogody.
Parasole - te połamańce, te ofiary kapryśnej pogody.
Tańce - też "te". Te tańce -połamańce. Jak parasole.
Te parasole. Te połamańce.
Gdyby parasole to byli "oni" (haha), to byliby to "ci połamańcy, jak np. ludzie z nogami w gipsie:
ci połamańcy - pacjenci ortopedii.
Ale parasole to nie "ci panowie parasolowie", tylko "te śmieszne istoty z głowami z drutu i wodoodpornej szmaty":)
Czasem to istoty - ofiary.
Dzięki dziewczyny. ?
Pozdrawiam☺
Super, że wywołał uśmiech. Tak jak teraz Twój komentarz u mnie ? Dziękuję ? i też pozdrawiam.
Gdyby wszyscy postępowali jak dziadek, globalny system ekonomii dawno by szlag trafił. Zdrowie dziadka!
Marzenia nic nie kosztują, a do toastu się dołączam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania