Tam, Gdzie Kończy się Sen, Zaczyna Maj
smutna ulica tonęła w mroku
zawieszona gdzieś między resztkami nocy
a nieśmiałym świtem
cisza ciężka i złowroga
zdawała się igrać ze śmiercią budząc do życia uśpione demony
każdy powiew zimnego wiatru potęgował to wrażenie
przenikając na wskroś podcięte gałęzie drzew i miotając kruczymi gniazdami
które niczym czarne plamy rysowały się na tle bladejącego nieba
słyszałam twój głos próbujący mnie uspokoić
to tylko sen mówiłeś wiosna już blisko a my będziemy razem
twoje słowa były jak mglista obietnica
daleka i niepewna wtedy jeszcze nie wiedziałeś
jak blisko jest inna bliskość
ta w której obnażyłbyś mnie z myśli
z każdą kolejną chwilą zanurzając w ostrym bólu
i słodkim smaku szaleństwa czułam jak narasta we mnie przerażająca świadomość
zatrzymaj to szeptałam w duchu a może nawet na głos zatrzymaj to bo kasztany kwitną tylko w maju
była w tym jakaś desperacka nadzieja
że choć w ten sposób uda mi się uchwycić ulotność chwili
i powstrzymać to co nieuchronnie nadchodziło
Komentarze (8)
Spojrzałem na twój profil i nwm. czy masz jakąś prozaikę? Jeśli to pokaż czy potrafisz!
Wierszyki to zabawa, prawdziwa literatura opiera się na prozie, jeśli się to potrafi to wiersze są uzupełnieniem warsztatu.
ale teraz wszystko wróciło. I mam już dostęp do swojej twórczości, gdzie nawet ktoś niedawno (bo w tym roku!) zostawił swój komentarz😊.
(...)
U Ciebie bez zmian, jak zawsze, tym bardziej w odsłonie prozo-poetycznej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania