Poprzednie częściTańcząca z diabłami - Prolog

Tańcząca z diabłami - 1

Przetarła oczy. Nie chciała tu być. Nie chciała wstawać, nie chciała jechać. Wolała zaszyć się pod pościelą i nigdy nie wychodzić. Mercedes nie mogła jednak tak postąpić. Jej rodzice James i Klara byli zwolennikami przebywania na świeżym powietrzu niż w domu.

 

— Uśmiechnij się — zachęciła matka.

 

Mercedes wysiliła się na nieszczery uśmiech co spotkało się z rechotem ojca.

 

— Możemy już wracać? — zapytała blondyna, nie była w ogóle podobna do swoich rodziców. Znacznie niższa, pulchniejsza a do tego z jaśniejszymi włosami.

 

— Już niedaleko — pocieszył James.

 

— Nie mogliśmy pojechać autem?

 

— Nie — powiedział ojciec. — Jest tu naprawdę ładnie, cicho i spokojnie.

 

Cała trójka przemierzała przez gęsto zalesiony park. Red River jak zwykle było mgliste. Wyglądało jakby zaraz miało zacząć lać na co rodzice byli przygotowani. Oboje mieli ze sobą parasole.

 

— A to co? — zapytała Mercedes zatrzymując się.

 

Przed sobą miała gigantyczny budynek przypominający zamek z czerwonej cegły. Nie był otoczony żadnym murem ani płotem.

 

— Twoja nowa szkoła! — Klara była podekscytowana. — Razem z tatą też uczyliśmy się w niej.

 

— Piękne czasy — westchnął James.

 

Mercedes powstrzymała się od komentarza. Szła za rodzicami. Masywne, żelazne drzwi otworzyły się bez najmniejszego problemu. Przed oczami nastolatki ukazała się dość sporych rozmiarów sala. Po bokach, rownolegle do siebie stało sześć posągów. Po trzy na każdą stronę. Dalej były podwójne schody prowadzące na piętro. Mercedes zrobiła kilka kroków rozglądając się dookoła. Była pod wrażeniem. Zwłaszcza ogromnego żyrandola na samym środku. Wyglądał jak drzewo, z którego zamiast liści zwisały tysiące mieniących się łez. Rodzice dziewczyny zachęcili żeby przeszła się po budynku a oni w tym czasie zapiszą ją do klasy. Cała trójka miała spotkać się przed wyjściem za około godzinę. Mercedes zgodziła się bez wachania. Nie miała pojęcia gdzie ma pójść najpierw. Wybrała się wąskim przejściem za schodami. Prowadziło do ciemnego korytarza. Idąc przed siebie natrafiła na klasyczne szafki. Błądząc dalej znalazła sale biologiczną, toaletę oraz szatnie ma zajęcia z wychowania fizycznego. Nastolatka co chwile zaglądała za siebie aby zapamiętać drogę powrotną. Przechodząc koło schodów prowadzących na dół usłyszała delikatny dźwięk. Jakby muzykę? Postanowiła pójść za melodią. Drewniane stopnie skrzypiały pod stopami blondynki. Z każdym krokiem muzyka stawała się silniejsza. Dziewczyna była nawet wstanie odgadnąć instrument.

 

— Skrzypce — szepnęła do siebie.

 

Nie myliła się. Zakładając przed otwarte drzwi zobaczyła chłopaka grającego na owym instrumencie. Stał tyłem. Był wysoki a biała koszula opinała szerokie ramiona. Włosy miał kruczoczarne. Chwile później melodia ucichła.

 

— Pomóc w czymś?

 

Głos miał zimny. Dziewczynę od razu przeszły ciarki. Chłopak odstawił instrument i zwrócił się w stronę Mercedes. Zmierzył wystająca zza drzwi podglądacze.

 

— Nie.

 

— Hm... — Chłopak podszedł bliżej — Olivia?

 

— Co!? — Mercedes zareagowała gwałtownie. Otworzyła drzwi by lepiej przyjrzeć się grajkowi. Poczuła dziwne ciepło pomieszane z gniewem. Jak ktoś mógł nazwać ją jej starym imieniem?

 

— Co tak gwałtownie kluseczko?

 

Blondynka była zmieszana. Nie wiedziała do końca co się dzieje. I dlaczego przyczepił się jej wagi.

 

— Nie pamiętasz mnie? — Przekrzywił głowę na bok — Jestem Leo.

 

Leo? W pamięci przywróciła obraz małego chłopaka, który śmiał się z niej. Z tego, że chodzi w zniszczonych ubraniach, albo że nie ma zabawek.

 

— Co takiego porabiasz w mojej szkole?

 

Mercedes nie miała ochoty prowadzić dalej konwersacji. Zbyt wiele emocji wzbudziło w niej przypadkowe spotkanie. Szybko wybiegła z sali. Przed szkołą znalazła swoich rodziców. Z nimi też nie miała ochoty prowadzić konwersacji. Po kilku zbytych pytaniach James i Klara również odpuścili odpytywanie córki.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • mamycię 2 miesiące temu
    Są błędy składniowe, ortograficzne i interpunkcyjne.
    O fabule na razie nic nie można rzec, ale wstęp nie porwał.
  • Skorpionka 2 miesiące temu
    Kogoś mi to przypomina

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania