Bardzo dziękuję za komentarz.
"Latanie" (samolotem) jest podzbiorem pojęcia "Jechanie", które oznacza nie tylko przemieszczanie się pojazdem, ale także podróż jako taką.
Od momentu pojawienia się samolotów nastąpiło poszerzenie treści leksemu "latanie" i objęło znaczeniem również ludzką podróż.
Cieszę się, że podobało się opowiadanie.
No, no. Trafiło w moją wyobraźnię bardzo mocno. Świetny tekst.
Nie widziałam żadnych błędów, być może je nawet przeoczyłam przez to, że bardziej skupiłam się na fabule.
Po ponownym przeglądnięciu, zauważam jedynie brak konsekwencji w myślnikach dialogowych. Są różnej wielkości, ale to szczególik. Do niedawna też nie zwracałam na to uwagi. :) Genialna robota.
Pozdrawiam
Ale się przez tekst płynie, lekko i bez zacięć, nic za topornie, ładnie operujesz językiem.
Końcówka dobra, z tą kobietą.
Przepiękne pod względem stylu. Przeczytam zaraz więcej, co tam nawypisywałeś :).
''- A co pan tam masz w tej książce? - ktoś pytał.'' - tutaj nie rozumiem. Dlaczego ''ktoś'' nie jest zaczęte wielką literą?
To ładne bardzo:
''Przemykał slalomem między strachem a odwagą, zjeżdżał w rynsztok zwykłego tchórzostwa, zarażał duszę rakiem zaniedbań i smutku, magiczną windą zjeżdżał w głąb radości.''
" Ukrywał siebie w zawijasach liter i zjawiał się pełny jak duch tuż za kropką zdania.
Ciął przestrzeń końcem akapitów i karkołomnym lotem spajał myśl z emocją" - dobre metafory
"Odetchnął i odłożył pióro. Świat potrzebował chwili, aby go dogonić" - zatrzymanie chwili w taki sposób, lubię
Bardzo dobry, klimatyczny tekst, przenosi czytelnika na ten stragan, łapie za serce "misja" Dziadka. Nie za dużo opisów (to plus), lekki język, trafne metafory.
Gwiazdów 5. Pozdrawiam :)
Komentarze (8)
W kilku miejsca nieadekwatne wielkością litery, zwłaszcza we wtrąceniach podialogowych. Ale to tylko szczegóły, bo...
Bardzo, bardzo mi się podobało.
Chce się to czytać. Chcę się wiedzieć.
Żałuję, że przeczytałem to w pracy, bo aż się prosi by usiąść dokładniej.
Bardzo dobry kawał ciekawego tekstu.
Pozdrawiam
"Latanie" (samolotem) jest podzbiorem pojęcia "Jechanie", które oznacza nie tylko przemieszczanie się pojazdem, ale także podróż jako taką.
Od momentu pojawienia się samolotów nastąpiło poszerzenie treści leksemu "latanie" i objęło znaczeniem również ludzką podróż.
Cieszę się, że podobało się opowiadanie.
pozdrawiam
Nie widziałam żadnych błędów, być może je nawet przeoczyłam przez to, że bardziej skupiłam się na fabule.
Po ponownym przeglądnięciu, zauważam jedynie brak konsekwencji w myślnikach dialogowych. Są różnej wielkości, ale to szczególik. Do niedawna też nie zwracałam na to uwagi. :) Genialna robota.
Pozdrawiam
Końcówka dobra, z tą kobietą.
Przepiękne pod względem stylu. Przeczytam zaraz więcej, co tam nawypisywałeś :).
''- A co pan tam masz w tej książce? - ktoś pytał.'' - tutaj nie rozumiem. Dlaczego ''ktoś'' nie jest zaczęte wielką literą?
To ładne bardzo:
''Przemykał slalomem między strachem a odwagą, zjeżdżał w rynsztok zwykłego tchórzostwa, zarażał duszę rakiem zaniedbań i smutku, magiczną windą zjeżdżał w głąb radości.''
Kontent, kontent.
Ciął przestrzeń końcem akapitów i karkołomnym lotem spajał myśl z emocją" - dobre metafory
"Odetchnął i odłożył pióro. Świat potrzebował chwili, aby go dogonić" - zatrzymanie chwili w taki sposób, lubię
"- Niech ktoś przeczyta moją książkę" - biedny pan, posmutniałam
Bardzo dobry, klimatyczny tekst, przenosi czytelnika na ten stragan, łapie za serce "misja" Dziadka. Nie za dużo opisów (to plus), lekki język, trafne metafory.
Gwiazdów 5. Pozdrawiam :)
To dobrze, że posmutniałaś przy "Niech ktoś przeczyta moją książkę" , bo miało być smutne:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania