Poprzednie częściTitans Rozdział I

Titans Rozdział II

- UDERZENIE ZA 30 SEKUND!- usłyszałem głos jakiejś kobiety. Nie wiem kto to jest i nie wiem gdzie się rozbijemy.

-Proszę opuścić kabinę! - Znowu ten sam głos. Naprawdę nie wiem kto to jest i było miękkie lądowanie.

Nagle jakieś istoty z bronią nas atakują. Mnie i jakąś dziewczynkę. Ktoś uderzył mnie w głowę i więcej nic się nie dzieje. Budzę się w szpitalu wśród noworodków. Jakaś kobieta do mnie podchodzi z mężczyzną i kobietą i twierdzi:

- O to państwa dziecko!

Budzę się. Dzień w dzień mam ten sam sen.

Nazywam się John i mieszkam w Polsce. Mam 15 lat i nie długo pójdę do liceum.

Niestety w szkole twierdzą, że jestem dziwolągiem. A to tylko dlatego, bo mam spotkania z psychiatrą. Moi rodzice jak i nauczyciele myślą, że jestem chory psychicznie. Ale to nie prawda. W wieku 6 lat nauczyłem się 8 języków. I to nie tak, że chodziłem na zajęcia tylko słuchając muzyki w tych właśnie językach. Obecnie znam 11 języków. Angielski znam na poziomie bardzo dobrym. W sumie to w szkole cały czas dostaję piątki i szóstki. Nigdy nie uczę się na sprawdzian bo i tak wiem co na nim będzie. Moi "koledzy" z klasy nie lubią mnie ale cały czas pytają co będzie na tych sprawdzianach i zawsze mam rację. Dzięki mnie jeden z nich cudem zdał do następnej klasy. Na lekcji gdy jest cicho to słyszę czasami głosy. Są nikiedy nie wyraźne. Wczoraj na przykład Igor nazwał mnie frajerem. Spytałem go "czemu nazwałeś mnie frajerem?" a on odpowiedział "Cooo?! Jak to, przecież miałem to teraz powiedzieć!"

Może coś ze mną nie tak? Większość chłopców mi zazdrości, ponieważ jestem najszybszy, najlepszy i najmądrzejszy w całej szkole.

Nawet jestem lepszy od kujonki z równoległej klasy...

Dzisiaj jest piątek i w jak każdy piątek mam tylko 4 lekcje. O 12 wracam do domu. Chwytam butelkę, która leży na półce. Nie widzę zawartości, ale nawet gdy jej nie dotykam to czuję że w środku jest woda. Otwieram ją i nalewam sobie do szklanki wody. Jednakże gdy nie umię się napić, ponieważ woda ze szklanki się nie rusza. Po chwili dochodzi do mnie, że woda zamarzła! Jak to możliwe?!

Upuszczam ją ale ona zatrzymuje się 2 centymetry nad ziemią i wraca spowrotem w moją dłoń! To jakaś magia?

Nie wiem jak to zrobiłem ale muszę się dowiedzieć. Biorę 3 butelki z wodą do swojego pokoju i zamykam się w nim na klucz.

Układam butelki: jedną na jednej półce, drugą na drugiej i trzecią na trzeciej. Mam tak dziwnie urządzony pokój, że zamiast jednej półki mam 3 oddzielne i są niedaleko siebie. Skupiam się na butelce pierwszej ale się nic nie dzieje. Skupiam się na 2 i nic tak samo jak na 3. A może mi się przywidziało? Odrzucam te "badania". Zabieram się za odrabianie lekcji. Po odrobieniu lekcji idę na dwór pobiegać. Co ciekawe zawsze biegam 2 godziny. Dzięki temu mam lepszą muskulaturę niż moi rówieśnicy. Po powrocie kładę się do łóżka. Ja śpię już od 19!

Weekend mija bardzo szybko. I nastał znów poniedziałek. Spakowany i ubrany ruszam do szkoły. Pierwszą lekcję mam matematykę i oczywiście wiem co będzie na lekcji. Będzie nie zapowiedziana kartkówka z której dostanę 5 i tak też się dzieje.

Cały dzień mija szybko jak każdy inny. Na 8 lekcji mam w-f. Biegaliśmy test Coopera przez 12 minut i przebiegłem 80 kółek. Dostałem za to 3 szóstki do dziennika. Po lekcji idziemy do szatni się przebrać. Oczywiście lider grupy chuliganów mnie zaczepia i chce żebym się z nim bił bo nie chciałem mu powiedzieć co będzie na kartkówce i dostał "kape". On nie zdał już 3 razy i będzie mieć za miesiąc 18 lat. Jest bardziej umięśniony odemnie. Wokół nas stoi z 5 jego kumpli i każdy mówi żebym się z nim bił. Wszystko dla mnie dzieje się bardzo wolno. Ten koleś mnie prześladuje już odkąd jest ze mną w klasie. Według mnie jest idiotą. Nagle jakby nigdy nic dostaję w twarz. Prosto w nos!

-A masz gnojku!- Woła

- Przypierz mu jeszcze raz mocniej!- Woła jego kolega

-Szybko bo zaraz pani przyjdzie! - woła jakiś kujon.

Wstaję z całym zakrwawionym nosem. Podnoszę rękę i nagle coś we mnie pękło. Uderzam go z taką siłą w klatkę piersiową, że poczułem jakby mu coś pękło. Uderza o ścianę która jest naprzeciwko nas o jakieś 2 metry. Wszyscy się odsuwają odemnie. Nie mam zamiaru patrzeć jak będzie płakać z powodu tego ich lider. Wychodzę szybko i ruszam do domu. Jak co dzień biegam 2 godziny i myślę o tym co się wydarzyło. Bardzo intensywnie o tym myślę. Dzisiaj akurat nie poszedłem spać o 19.

Jest godzina 20 i przeglądam Facebooka. Oczywiście miliony postów, że cwaniaczek który mnie uderzył w nos został załatwiony przez jakiegoś frajera z 3A... Śmieszy mnie to. I tak przez 3 godziny siedzę na komputerze aż przychodzi moja mama i każe mi gasić i iść spać. Zasypiam po kilku sekundach. Znowu to samo mi się śni. Jednakże widzę jacyś ludzi, którzy trzymają szczypce, noże itp i przywiązują mnie do łóżka. I nagle jakiś nóż wbija mi się w brzuch. Czuję jak wiercę się podczas snu. Budzę się i zaczynam się ostro trząść. Całe łóżko ze mną się trzęsie tak jakbym dostał padaczki. Nie wiem co się dzieje, czy to dalej sen? Spadam z łóżka i uderzam o kant stoliku nocnego. Wiercę się i przemieszczam się po całym pokoju. Naglę przyklejam się do ściany i wiszę do góry nogami. Nie wiem co się dzieje. Oświeca się światło i nagle gaśnie. Wszystko w całym pokoju lata we wszystkie strony. Książki, telefon, długopisy. Wszystko lata. I nagle spadam na głowę na podłogę. Do pokoju wchodzą moi rodzice ale dalej co się działo to już nie wiem. Budzę się w swoim łóżku i przy mnie siedzi lekarz.

-Co się stało? - mówię nie wyraźnie.

-Dostałeś ataku padaczki. - odpowiada lekarz.

Ja i tak wiem, że to nie była padaczka bo ci co na nią chorują nie latają po całym pokoju. Dosłownie.

-Dlaczego jestem przywiązany do łóżka?- Pytam

-Nie długo Cię odwiążemy. - odpowiada lekarz.

-To znaczy kiedy?

- Jutro albo pojutrze. Na razie ci podam środki nasenne. Musisz odpoczywać.

Lekarz wstrzykuje mi jakąś substancję i nic się nie dzieje. Zamykam oczy żeby myślał, że śpię. Gdy się odwraca to otwieram oczy i widzę, że zmierza ku wyjściu. Natychmiast po zamnięciu drzwi staram się uwolnić. Rozrywam pasy które trzymają mnie na łożku i zmierzam ku wyjściu. Czuję że w kuchni jest szklanka z wodą. I jest. Widzę ją. Stoi na stoliku. Myślę, że muszę się napić i chcę ją chwycić gdy nagle woda zamarza! No po prostu już nie wiem co robić! Nie wiem czemu ale jestem sam w domu i mam ochotę znowu zrobić sobie takie "badania". Biorę 3 butelki i stawiam je na półkach. Skupiam się na nich i....

PÓŁKA SPADA! I zamarznięta butelka kruszy się na podłodze. I widzę niezłe pęknięcie w ścianie. Czyżbym odkrył jakąś zdolność?

A może nie jestem psycholem? Jedyne co wiem to nie mogę tego nikomu mówić, bo jak ktoś się wygada to mogę mieć kłopoty, bo żaden człowiek na Ziemi tak nie umie. Naglę słyszę że ktoś otwiera drzwi po cichu ale słyszę co mówi w myślach. Może potrafię jeszcze czytać w myślach ? A może ktoś mi podał narkotyki? Tego nie wiem, ale póki mam takie zdolności to mogę je rozwijać.......

A tymczasem ruszam na dół by dowiedzieć się kto przyszedł

 

KONIEC RODZIAŁU II

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania