Hehe. Śmiechowe :) Teraz dużo jest takich ciekawych dni. Praktycznie codziennie. To tak jak z piciem tylko w czyjeś imieniny. A że zawsze sie jakieś znajdą, to i niektórzy świętują rok cały ;) Miłego świętowania zatem :D
Oj, to ja już się zasadzę na kochaneczka, nie ma lekko ?
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
wskakuje do łóżka, waginy w nim ni ma,
spojrzał na psa pieszczocha,
pewnie pieszczoch się kochał,
że też nie pojmuje, to jego wagina! ?
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina"
lecz "nie tak" się zginał jego "dziób pingwina":
gdy sąsiada córę
widział - no to w górę,
Gdy żonę... Nic a nic z świąt dla Joachima...
Kiedyś wysłuchałam gawędy ornitologa na temat dziobów. U większości ptaków dzioby składają się z nieruchomej górnej części i z ruchomej - dolnej. Jednak u pingwinów górna część podnosi się do góry przy otwieraniu, bo nie jest zrośnięta z czaszką.
Stąd to powiedzenie: "Tak się zgina dziób pingwina", towarzyszące gestowi Kozakiewicza.
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina"
i jakże szczęśliwy ubierał pingwina*,
lecz nie dla żonusi,
z nią kiedyś też musi,
wpierw jednak z sąsiadką, co chętnie wypina ?
* - zakładać prezerwatywę /slang/
Trzy Cztery, nasunęłaś mi pomysł z pingwinem, fajna ciekawostka o dziobie ?
Szpilka, po lekturze Twojego myślę, że jednak wyszło czytelnie z tym pingwinem:)
No to teraz o zboczeńcach:
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina"
trzy razy: trup, zwierzę i jakaś dziecina,
lecz po pierwszym razie,
gdy był "na cmetazie",
na "chu" mu wykwitła czarna wybroczyna.
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
więc w drodze klejnoty lubieżnie wypina,
aż go gej wyhaczył
i huzia na sraczyk,
i dziś jest ona, czyli Joachima ?
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
przed panem przemiłym swą pupę wypina:
- To kolonoskopia!
- Lecz czy ciągle chłop ja?
- Tu tego nie stwierdzę... Jak w d. u Murzyna...
Kigja↔Jestem na Tak?↔aż musiałem z tego czytania, skraść:))
Obydwa, ale ciutkę bardziej nr 1↔Nie wiedziałem, że dziś takie sexwięto.
Może też wrzucę jakieś głupoty?↔Pozdrawiam:)↔%
Lubię sie wygłupia„ć i pisac limerykowe głupotki.
Drugi jest słaby, bo nie potrafiłam napisać, że ona się fajnie bawiła dopóty, dopóki nie zobaczyła kolegów syna. Może kiedyś mnie natchnie na poprawę, bo teraz nic a nic nire przychodzi mi do głowy.
Dziękuję.
Pozdrawiam!
Komentarze (30)
Dziękuję za czytanko i komentowanko.
Pozdrawiam.
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
wskakuje do łóżka, waginy w nim ni ma,
spojrzał na psa pieszczocha,
pewnie pieszczoch się kochał,
że też nie pojmuje, to jego wagina! ?
Pozdrawiam!
lecz "nie tak" się zginał jego "dziób pingwina":
gdy sąsiada córę
widział - no to w górę,
Gdy żonę... Nic a nic z świąt dla Joachima...
Pozdrawiam!
Stąd to powiedzenie: "Tak się zgina dziób pingwina", towarzyszące gestowi Kozakiewicza.
W moim limeryku nie chodzi o gest.
Jednak - czy to jest to jasne?
Chyba coś mi nie wyszło:)
i jakże szczęśliwy ubierał pingwina*,
lecz nie dla żonusi,
z nią kiedyś też musi,
wpierw jednak z sąsiadką, co chętnie wypina ?
* - zakładać prezerwatywę /slang/
Trzy Cztery, nasunęłaś mi pomysł z pingwinem, fajna ciekawostka o dziobie ?
No to teraz o zboczeńcach:
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina"
trzy razy: trup, zwierzę i jakaś dziecina,
lecz po pierwszym razie,
gdy był "na cmetazie",
na "chu" mu wykwitła czarna wybroczyna.
:)
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
więc w drodze klejnoty lubieżnie wypina,
aż go gej wyhaczył
i huzia na sraczyk,
i dziś jest ona, czyli Joachima ?
Czytelnie, czytelnie, dyć powiedzenie znane ?
"Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina",
przed panem przemiłym swą pupę wypina:
- To kolonoskopia!
- Lecz czy ciągle chłop ja?
- Tu tego nie stwierdzę... Jak w d. u Murzyna...
?
Muszę już mykać, dzięki za fajoską zabawę, udanego dzionka ?
Pozdrawiam!
Dziękuję.
Pozdrawiam!
Obydwa, ale ciutkę bardziej nr 1↔Nie wiedziałem, że dziś takie sexwięto.
Może też wrzucę jakieś głupoty?↔Pozdrawiam:)↔%
Drugi jest słaby, bo nie potrafiłam napisać, że ona się fajnie bawiła dopóty, dopóki nie zobaczyła kolegów syna. Może kiedyś mnie natchnie na poprawę, bo teraz nic a nic nire przychodzi mi do głowy.
Dziękuję.
Pozdrawiam!
https://www.opowi.pl/orzel-i-reszta-a63477/
Dziękuję za czytanko.
Pozdrawiam!
Dziękuję za czytanko.
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania